Niniejszy artykuł ma na celu
wprowadzenie czytelników naszego portalu w tematykę związaną z
przedchrześcijańskimi ośrodkami kultowymi na ziemiach naszego regionu. Bez
wątpienia: miejsc o których będzie tutaj mowa, jest na obszarze Wschodniej Wielkopolski
znacznie więcej, niż te na których postanowiliśmy skupić się w niniejszym
materiale. Postanowiliśmy jednak skupić się na tych, do których odwoływały się
obrane przez nas materiały źródłowe. Praca owa ma bowiem charakter
popularnonaukowy, a jej celem jest zaznajomienie czytelników z omawianą w tym
miejscu tematyką. Znaczy to, iż artykuł ten posiada charakter „wstępu” do
cyklu, który być może będzie w przyszłości rozbudowywany i uzupełniany o
kolejne materiały.
Kontynuacja cyklu zależeć będzie także
od zainteresowania czytelników, ich chęci poznawczych okolic miejsca własnego
zamieszkania (być może ktoś z czytających już dysponuje informacjami, na temat
ośrodków kultowych we własnej okolicy, którymi zechce się z nami w przyszłości
podzielić). Toteż prosimy o wyrozumiałość jeśli w treści materiału pojawią się
jakieś niedopowiedzenia, bądź uchybienia (autorka nie jest z wykształcenia ani
archeologiem, ani historykiem). Pozostajemy zatem otwarci na wszelkiego rodzaju
sugestie, propozycje, etc.
Mając już za sobą słowo wstępne,
pora pokrótce scharakteryzować: co mamy na myśli pisząc o ośrodkach kultowych.
Samo pojęcie „kultu”, w kontekście religijnym, wiąże się z praktykami mającymi
na celu oddaniu czci istotom nadprzyrodzonym. Rozumiane mogą one być zarówno
jako: duchy przodków, bóstwa, oraz pośrednie duchy (np. duchy opiekuńcze
przyrody, lub tzw. „demony”, czyli w kontekście kultury słowiańskiej np.
południce, domowniki).
Panteon bóstw słowiańskich, jak i
obrzędowość naszych przodków stanowią zagadkę, nad rozwikłaniem której
pochylają się kolejne pokolenia archeologów, oraz pozostałych badaczy i
entuzjastów kultury słowiańskiej. Źródeł zachowało się niewiele, a niekiedy to
czego możemy się z nich dowiedzieć, rodzi więcej pytań i niejasności niż odpowiedzi.
Dowodem tego jest fakt, iż wiele faktów z doktryny i obrzędowości
rodzimowierców słowiańskich (neopogan) opiera się w dużej mierze na
rekonstrukcji i przypuszczeniach, niż bezpośredniej wiedzy przekazywanej z
pokolenia na pokolenie.
Zagadnienie religijności dawnych
mieszkańców słowiańszczyzny nadal pozostaje zagadnieniem niezwykle ciekawym –
nie będziemy jednak poświęcać mu w tym miejscu więcej czasu z dwóch powodów. Po
pierwsze: wymieniając w dalszej części miejsca kultowe nie będziemy mieć pewności,
jakim bóstwom zostały one w przeszłości poświęcone. Drugim faktem jest to, iż
nie ma także pewności czy miejsca te stanowiły ośrodki kultowe dawnych Słowian,
a może były to zupełnie inne ludy? Dlatego też pisząc o nich posługiwać się
będziemy nazewnictwem kultur obowiązujących w naukach archeologicznych.
Pora także odpowiedzieć sobie na
pytanie: co dokładnie rozumieć będziemy pod pojęciem „miejsc sakralnych”?
Marek Wróbel
wyróżnia cztery grupy zabytków archeologicznych noszących znamiona sakralności:
1) cmentarzyska; 2) obiekty naturalne (oczka polodowcowe, bagna) zaadaptowane
dla potrzeb kultu, zwane sanktuariami uroczyskowymi; 3) obiekty znajdowane w
osadach, które mogły pełnić funkcje kultowe; 4) sanktuaria osadowe, cmentarne z
wyodrębnionym „ołtarzem ofiarnym” otoczonym konstrukcją słupową bądź kamienną[1].
Uwzględniając owe obiekty sakralne
J. Kuchta zaproponowała szlak, dedykowany osobom pragnącym odwiedzić dawne miejsca
sakralne, których taki, a nie inny charakter, jesteśmy w stanie określić na
podstawie dokonanych odkryć archeologicznych. Przytaczając fragmenty projektu
w/w autorki pozwolę sobie skupić się
jedynie na tych miejscach, których lokalizacja połączona jest wyłącznie n
obszarze Wschodniej części Wielkopolski.
Jarocin. Pod Jarocinem
odkryto cmentarzysko z popielnicami zawierającymi spalone szczątki
przedstawicieli kultury łużyckiej. Jednak bardziej spektakularnym znaleziskiem
okazało się to z 2009 r.: kurhan oraz licznie w tym miejscu występujące
ciałopalne groby z I-III w. n. e. Archeolog Ewa Pawlak wypowiedziała się na ten
temat w następujący sposób: „Początkowo natrafiliśmy na rząd kamieni. Byłam
przekonana, że to obstawa kolejnego grobu łużyckiego. Tymczasem okazało się, że
jest to wieniec kamienny otaczający pozostałości po kurhanie z okresu wpływów
rzymskich, którego nasyp się nie zachował, gdyż został zniszczony przez orkę. W
centralnej części znajdowała się jama grobowa wyłożona kamieniami. Nie
znaleziono szczątków kostnych, co być może związane z rabunkiem, który to
proceder należał do dość częstych zjawisk w starożytności”. Wśród darów
grobowych złożonych w komorze znajdowały się pozostałości po dwóch rogach do
picia i rogach zwierzęcych, oraz trzy zapinki z brązu. Archeolodzy podejrzewają
że może być to najstarszy kurhan należący do grupy tzw. kurhanów
lubieszewskich. Pośród odkrytych grobów ciałopalnych, których przebadano prawie
sto, w jednym, w którym pochowano 3-letniego chłopca, znaleziono srebrny
pucharek i łyżkę, będące przedmiotami importowanymi. Oba zostały rytualnie
uszkodzone: łyżka ma ułamany uchwyt, a pucharek poddano działaniu wysokiej
temperatury. Na łyżce widnieje starogermański napis runiczny, a na powierzchni
naczynia widać kobiece głowy, prostokąt (być może ołtarz) i mężczyznę
składającego najwyraźniej dary przed boginią. Godną uwagi w Muzeum Regionalnym
w Jarocinie jest wystawa „Z przeszłości Ziemi Jarocińskiej”, w ramach której
wystawione zostały obiekty pochodzące z cmentarzysk kultury łużyckiej w
Jarocinie i Nowym Mieście nad Wartą z epoki żelaza, wyposażenie grobu z
cmentarzyska kultury pomorskiej w Jaraczewie i przedmioty z cmentarzysk
ciałopalnych kultury przeworskiej z Twardowa, Przybysławia, Nowego Miasta i
Górza oraz znaleziska z cmentarzyska ciałopalnego kultury łużyckiej i
przeworskiej w Osieku[2].
Sulmierzyce. Znaczącym obiektem w pobliżu miejscowości są kurhany
pochodzące z epoki brązu. Odkryto 35 kopców (do dziś przetrwało tylko kilka), z
czego najwyższy ma 2,6 metra, a największa średnica jednego z nich to 26
metrów. Wszystkie były przeznaczone do pochówku szkieletowego. W niektórych z
nich znaleziono wyposażenie w postaci glinianych naczyń, a także sztylet i
szpilkę z brązu. Z powstaniem miasta związana jest legenda o rycerzu Sulimirze,
który wędrując po kraju Piastów dotarł w tamte tereny i zobaczył na wzgórzu
ogromny dąb, który postanowił ściąć i wybudować na jego miejscu gród. Przed
uczynieniem tego, ostrzegła go wiedźma, mówiąc, że dąb zamieszkuje diabeł i
Sulimira czeka śmierć jeśli osiądzie w tym miejscu. Sulimir jej nie posłuchał,
i w efekcie, gdy gród już stał, został otruty. W legendzie skupia uwagę motyw
dębu i wzgórza, które jak wiadomo z literatury były świętością dla Słowian –
góra była łącznikiem między niebem a ziemią, a dąb był królem puszczy i pod
jego postacią Słowianie wyobrażali sobie wszechświat (w koronie żyli bogowie, w
pniu ludzie, a w korzeniach istniała kraina umarłych). Być może legenda ma w
sobie ziarno prawdy i na przykład Sulimir wędrując przez Polskę natrafił na
wzgórze kultowe pogan, które, jako rycerz poświęcony Bogu postanowił
zlikwidować i wybudować na jego miejscu grodzisko[3].
Gliśnica. W lesie, na zachód od miejscowości, odnaleziono
cmentarzysko kurhanowe kultury przedłużyckiej z epoki brązu, w którego skład
wchodzi dwadzieścia kopców. Być może ich wielkość nie jest duża (osiągają
wysokość do 1,5-2 metrów), ale ich liczba na tyle zainteresuje turystów
poruszających się szlakiem, że będą chcieli zobaczyć je na własne oczy. Przy
części z kurhanów umieszczono tablice informacyjne, które jednak są dość
skromne i nie wyczerpują tematu (a niektóre nawet są puste), tym bardziej, że
trudno znaleźć na ich temat informacje w publikacjach. W kurhanach odnaleziono
szczątki przepalonych kości ludzkich, fragmenty naczyń ceramicznych i
przedmiotów wykonanych z krzemienia[4].
Kalisz. Na wystawie w tutejszym Muzeum Okręgowym obejrzeć
można następujące znaleziska:
- z okresu neolitu: unikalny zespół grobowy
kultury ceramiki sznurowej z pierwszym w okolicy Kalisza bursztynowym krążkiem,
rekonstrukcję najstarszego pochówku szkieletowego, datowanego na około 3,5
tysięcy lat p.n.e. (z Wyszówki pod Kaliszem), - z epoki brązu: ozdoby z
cmentarzyska birytualnego (szkieletowo-ciałopalnego) z Borka, diadem i szpile
zdobione wyobrażeniami kultu solarnego, dowody uprawiania w ramach obrzędów
kanibalizmu, rekonstrukcje grobów kultury pomorskiej (popielnice twarzowe),
- z okresu
rzymskiego: rekonstrukcja najbogatszego pod względem wyposażenia grobu
wojownika-kowala
- okres
wczesnego średniowiecza: obiekty pochodzące z pogańskiego cmentarzyska
kurhanowego odkrytego pod reliktami grodziska na Zawodziu[5].
Co więcej: na wspomnianym grodzisku, w trakcie prac archeologicznych, w okolicach
„chaty komesa”, dokonano odkrycia dwóch końskich czaszek, które zostały tam
zakopane przed wiekami w charakterze „ofiar zakładzinowych” – tj. ich funkcją
była ochrona domostwa przed złymi mocami. Jedną z nich można oglądać na
ekspozycji w tutejszym Muzeum Okręgowym, druga zaś możliwa jest do obejrzenia w
miejscu swego odkrycia.
Nie są to jedyne artefakty o charakterze magicznym, które zostały
odnalezione na kaliskim Zawodziu. Niedawno archeolodzy pracujący w tej
części miasta dokonali kolejnego
odkrycia jakim było odnalezienia fragmentu glinianej „pisanki” – glinianego
przedmiotu, pokrytego szkliwem, w kształcie wspomnianego „jaja”. Przedmiot ten
mógł mieć charakter magiczny, kultowy, lub dziecięcej zabawki (?) – ciekawostkę
stanowi też fakt, odnalezienia go właśnie w tym miejscu. Jest to okaz bowiem
niezwykle rzadki, iż badacze nie są dokładnie pewni czy mógł on być wykonany na
terenie naszego kraju, czy może został tutaj sprowadzony z obszarów Rusi[6]. Co więcej prof. Buko wskazywać miał także na inny fakt związany z
tutejszymi okolicami. Mianowicie ceramika znaleziona w trakcie prac archeologicznych
przeprowadzonych na kaliskim Zawodziu nosić miała znamiona symboliki
słowiańskiej, nie spotykanej na terenach Polski. Pytaniem jest zatem: czy owe
oznaczenia stanowiły „podpis”/”logo” swego wykonawcy, czy też może były one
sprowadzone z zupełnie innych terenów Słowiańszczyzny?
średniowieczna pisanka znaleziona na Zawodziu.
Miejscem w okolicach Kalisza, w
którym mógł znajdować się ośrodek kultowy mogło być okoliczne wzniesienie - Chełmce. Nazwa ta tycząca się także znajdującej
się tam wsi, wg A. Brücknera,
w języku staropolskim oznaczać miała „pagórek, wzgórze”, obecnie znajduje odzwierciedlenie
także w nazwach miejscowości takich jak: Chełmn, Chełmno.
Prace archeologiczne przeprowadzone w podkaliskich
Chełmcach pozwoliły także ustalić, że przed wiekami znajdowała się w tym
miejscu przedchrześcijańska osada (być
może nawet obronna), oraz prawdopodobnie powiązany z nią ośrodek kultowy (odnaleziono
tam przedmioty codziennego użytku, broni, szczątki ludzkie). Ciekawostkę
stanowi fakt, że przypuszczalny pogański ośrodek kultowy mógł zostać zastąpiony
wybudowanym w tym miejscu kościołem katolickim (zarazem najstarszym kościołem parafialnym
na Ziemi Kaliskiej). Byłaby to sytuacja, która miała miejsce często w czasach
gdy dawne wierzenia Słowian zamieszkujących te ziemie, zostały wypierane przez
religię chrześcijańską. Nas jednak w tym miejscu ciekawić może fakt, na który
uwagę zwrócił prof. Andrzej
Buko. Autor ów wskazywał, iż opisywane Chełmce, oraz Chełmno łączyć może nie
tylko: wspólna etymologia, czy też dawny sakralny charakter, ale także i fakt
iż dawne miejsca święte dla pogan zostały zastąpione przez kościoły, znajdujące
się pod tym podobnym wezwaniem - Narodzenia
NMP (Chełmce), Wniebowzięcia NMP (Chełmno)[7].
Konin.
W mieście stoi tzw. „Słup Koniński”
którego pochodzenie jest kwestią sporną: najstarszy w Europie (poza Rzymem)
znak drogowy, czy posąg pogańskiego boga? Mimo iż napis na nim umieszczony,
informujący że wyznacza połowę drogi z Kalisza do Kruszwicy (52 km), pochodzi z
1151 roku, to jego ogromne podobieństwo do kręgla ze Ślęży pozwala
przypuszczać, że posąg jest starszy. Być może zanim został znakiem drogowym był
więc pogańskim posągiem przy którym odprawiano obrzędy[8].
Biskupin. Zrekonstruowano tu osadę obronną kultury łużyckiej,
na którą pierwotnie składało sięok. 106 domostw, usytuowanych rzędowo wzdłuż 11
ulic. Ocenia się, że mogło tu mieszkaćod 1025 do 1250 osób. Osada otoczona była
wałem drewniano-ziemnym o długości 740 m, szerokości 3 m i wysokości do 6 m, w
którym znajdowała się brama wjazdowa. Gród otoczony był też falochronem,
zbudowanym z ukośnie wbitych pali. Profesor Zdzisław Rajewski (kierownik badań
w Biskupinie w latach 1934-1939 r.), który napisał „Biskupin, osiedle obronne
sprzed 2500 lat”, podaje, że własnością całego plemienia były zwierzęta, wozy i
inne przedmioty służące celom obrzędowym. Autor wspomina też o funkcjonowaniu w
osiedlu wróżbitów-szamanów oraz o różnicach społecznych które widać przez
pryzmat yposażenia grobów (bogate – starszyzna plemienna). Społeczność ta
czciła siły i zjawiska przyrody, w tym gromy, burze, słońce, księżyc, czego
dowodem są znaki pojawiające się na naczyniach w postaci krzyży, okręgów,
trykwetrów i swastyk. Odnaleziono też kultowe wózki gliniane i gliniane figury
ptaków i czworonożnych zwierząt, oraz amulety, np. grzechotki. Czczono też
wodę, o czym świadczy odnalezienie naczyń glinianych w falochronie okalającym
osadę i naczynia i narzędzia znalezione w pobliskim źródle, będące reliktami
zabiegów kultowo-magicznych. Na północnym brzegu jeziora odnaleziono natomiast
cmentarzysko świadczące o kulcie przodków społeczności zamieszkującej gród.
Mieszkańcy Biskupina palili zmarłych i ich szczątki wkładano do popielnicy,
wstawianej do grobu wraz z darami takimi jak jadło i różnego rodzaju
przedmioty. Grób przysypywano ziemią, przykrywano kamieniami i sypano nad nim
kopczyk z ziemi[9].
Osiek nad
Notecią - Na terenie
skansenu etnograficznego (Muzeum Kultury Ludowej) odkryto tu cmentarzysko
ciałopalne (prawie 600 grobów) oraz trzy ogniska kremacyjne. Jego początki
sięgają V w. p.n.e. ( pochówki kultury pomorskiej i późniejsze) i chowano na
nim zmarłych do pierwszych wieków naszej ery, gdy chowano na nim
przedstawicieli kultury wielbarskiej i przeworskiej. Najciekawsze eksponaty
odnalezione na terenie cmentarzyska zostały zebrane w pawilonie
archeologicznym, a wśród nich znajdują się m. in. groby skrzynkowe kultury
pomorskiej (najdłuższy ma 8 metrów długości), urny twarzowe, dary grobowe.
Dodatkowo na planszach i w gablotach został zaprezentowany przebieg rytuałów
pogrzebowych[10].
Dębowa Góra - W obrębie rezerwatu „Zielona Góra”, mieści się
wzniesienie Dębowa Góra o wysokości 194 m n.p.m., która zapewne była traktowana
przez Słowian jako święte miejsce, gdyż w jej obrębie odkryto cmentarzysko
datowane na okres od IX/X do XIII wieku. To, że pogański obrządek ciałopalenia
(zakazany w momencie rozpoczęcia chrystianizacji) przetrwał tu aż tak długo
potwierdza oporność pogan na przyjęcie nowych wierzeń. Każdy odnaleziony tu
kurhan zawierał od jednego do kliku pochówków, a jeden z nich zrekonstruowano
czyniąc z niego chętnie odwiedzany przez turystów obiekt[11].
Piła. W
pilskim Muzeum Okręgowym im. Stanisława Staszica znajdują się przedmioty
pochodzące z unikalnego i największego cmentarzyska wczesnej epoki brązu
(pierwsza połowa II tys. p.n.e.) ze Śmiardowa Krajeńskiego oraz odzyskane
wyposażenie wyrabowanego, bogato wyposażonego grobu z Lędyczki z II w. n.e.
(kultura wielbarska). W zbiorach działu archeologicznego znajduje się też wiele
innych zabytkowych obiektów, np. znaleziony w Rosku skarb brązowych siekierek i
ozdób brązowych, zakopany być może w celach dziękczynnych
dla bóstwa [12].
Giecz. Miejscowość jest jednym z najważniejszych ośrodków
początków państwa polskiego i odwiedzany jest głównie w związku z palatium
książęcym jakie zaczęto tu budować w X w. oraz XII-wiecznym kościołem św.
Mikołaja. Pierwsze osady na terenie dzisiejszego Giecza powstały na przełomie
VIII i IX wieku. Nieopodal nich znajduje się góra Górzno (125 m n.p.m.), która,
jak dowodzą najnowsze badania, mogła być ośrodkiem kultowym podobnym do tego,
który mieścił się w Gnieźnie[13].
Na temat dawnego sakralnego
charakteru Gniezna już pisywaliśmy w
odcinku naszej serii „Archiwum X”, poświęconej okolicom tegoż miasta. Nie
będziemy się zatem powtarzać.
Warto
jednak zauważyć, że: podobnie jak tak tam, tak i w innych miastach,
miejscowościach i wsiach takich jak Ląd,
czy też wcześniej Chełmce (prawdopodobnie) – doszło do sytuacji gdy dawny
ośrodek kultowy został zastąpiony nowym, związanym religią, która wyparła
poprzednią.
Podobnie było w przypadku Lichenia Starego, gdzie historia
osadnictwa na terenie miejscowości sięga epoki kamiennej, z której to
przedmioty bytowania człowieka odnaleźli archeolodzy. W czasach rzymskich wiódł
tędy szlak handlowy, zwany bursztynowym. Wg legendy na wzgórzu, tuż nad
jeziorem, znajdowała się wówczas pogańska świątynia, w której czczono
słowiańskie bóstwo zwane Lichem, od którego z kolei wywodzić się miała nazwa
miejscowości[14].
Do innych ciekawych miejsc tego typu
zaliczyć możemy także Działoszyn –
gdzie też pod fundamentami tamtejszego pałacu natrafiono na pozostałości dawnego
miejsca sakralnego (wzmiankę na ten temat czytelnicy odnajdą w odcinku
„Archiwum X”, poświęconemu Ziemi Wieluńskiej).
Opisując podania naszego regionu,
przytyliśmy ciekawą opowieść odnotowaną przez O. Kolberga, z okolic Mikorzyna (pow. ślesiński). Otóż na
jez. Ślesińskim znajdywać się ma wyspa, na której jeszcze pod koniec XIX w.
odprawiano intrygujący, dość nietypowy rytuał. Jego genezę tłumaczyć miało
podanie o parze bohaterów-kochanków:
Siemku i Marsze. Istnieje jednak przypuszczenie, że podanie owo, jak i
wspomniany dawny obyczaj mogły posiadać przedchrześcijańskie korzenie, a
wspomniana wyspa mogła stanowić dawny ośrodek kultu (więcej szczegółów w dziale
Bestiariusz i Legendarz, w II części serii artykułów: „Wakacje z duchami”).
Warto także wspomnieć o wsi Bugaj, w powiecie
wrzesińskim, w gminie Miłosław. Nazwa miejscowości wywodzi się od istniejącego
tu dawniej Bożego Gaju, miejsca, w którym ludność szukała schronienia przed
obcymi najeźdźcami. Znajdowała się tu również pogańska świątynia. Zabytkiem wsi
jest zamek[15].
Tak jak zostało to już zaznaczone we
wstępie do niniejszej pracy: wymienione w toku naszych rozważań miejsca,
stanowią zaledwie ułamek miejsc, które uznać możemy za święte dla minionych
kultur, zamieszkujących obszar naszego kraju. O wielu z nich zapewne nigdy się
nie dowiemy, choć przypuszczać możemy, że w okolicach każdej miejscowości, czy
też wsi o starym rodowodzie, znajdować się mogły chramy, święte gaje, kurhany,
etc. Ślady jednych z nich są nam znane, inne czekają na odkrycie, a wśród
miejscowości na mapie naszego kraju istnieją przypuszczenia, o istnieniu w ich
położeniu dawnych ośrodków sakralnych np. w Chodzieży. Ponadto w miejscowościach takich jak: Grzybowo, Ląd, Mrówki i wiele innych,
gdzie natrafiono na ślady dawnych grodzisk, ślady dawnych kultur, organizowane
są festyny archeologiczne, mające na celu upamiętniać dawną historię tych
miejsc – a przede wszystkim uświadamiać ich mieszkańców, oraz przejezdnych o
minionym dziedzictwie.
Z posiadanych przez siebie informacji
wiemy także wiemy, iż w okolicach wsi Józefina
(pow. kaliski), może znajdować się dawny kamień ofiarny. Przypuszczenie nie
jest jeszcze do końca potwierdzone. Wiemy jednak o nim od lokalnej grupy historycznej,
która zamieściwszy na swojej stronie informacje o kamieniu ofiarnym we Wrzącej
(pow. turecki), niedługo potem otrzymała wiadomość, iż podobny obiekt mógł
znajdować się także w okolicach wsi Dębe. Niestety gdy badacze historii dotarli
na miejsce, okazało się że ich informator międzyczasie zmarł – nie byli zatem w
stanie otrzymać dokładniejszych informacji dotyczących położenia tego obiektu.
Lokalny wywiad pomógł jednak ustalić, iż tego rodzaju kamień znajdować się ma w
okolicach wsi Józefina. Grupie udało się dotrzeć do przypuszczanego znaleziska,
na tę chwilę jednak nie ma pewności co do jego przypuszczalnego przeznaczenia.
Ciekawostka ta stanowi dowód na to,
że w okolicach każdej miejscowości, czy też wsi mogą znajdować się miejsca
pozornie pozbawione znaczenia, jednak w rzeczywistości skrywać one mogą
tajemnice dotyczące naszej przeszłości. Jeśli ktoś z czytelników posiada informacje
dotyczące miejsc, co do których istnieje przypuszczenie, iż mogły posiadać
sakralny charakter, bardzo prosimy o kontakt.
Przypisy.
[1] J.
Kuchta, Relikty przedchrześcijańskich
kultów, wierzeń i obyczajów religijnych Wielkopolski. Propozycja szlaku
turystyczno-kulturalnego:
http://www.turystykakulturowa.org/pdf/2012_07_02.pdf
(stan na dnia 30.08.2019).
[2] Tamże.
[3] Tamże.
[4] Tamże.
[5] Tamże.
[6] Średniowieczna pisanka odnaleziona na
Zawodziu. Służyła dzieciom bądź magom:
[7] zob. A.
Buko, Archeologia Polski
wczesnośredniowiecznej : odkrycia, hipotezy, interpretacje.
[8] J.
Kuchta, dz. cyt.
[9] Tamże.
[10] Tamże.
[11] Tamże.
[12] Tamże.
[13] Tamże.
[14] Blog
polski, Zagrabione święte miejsca:
https://opolczykpl.wordpress.com/zagrabione-swiete-miejsca/
(stan na 30.08.2019).
[15] Tamże.
Bibliografia.
1. Blog polski, Zagrabione święte miejsca:
2.
Buko
Andrzej: Archeologia Polski
wczesnośredniowiecznej : odkrycia, hipotezy, interpretacje.
3.
Fakty
Kaliskie: Średniowieczna pisanka odnaleziona na
Zawodziu. Służyła dzieciom bądź magom:
4.
Kuchta
Justyna, Relikty przedchrześcijańskich
kultów, wierzeń i obyczajów religijnych Wielkopolski. Propozycja szlaku
turystyczno-kulturalnego:
Źródło i spis ilustracji.
1.
Średniowieczna
pisanka znaleziona na Zawodziu:
2.
Rycina
przedstawiająca symbolikę Światowida ze Zbrucza:
3.
Fotografie
słowiańskich rzeźb sakralnych, zostały zaczerpnięte z serii publikowanej na
stronie Drzewo Przodków: