W ostatniej odsłonie naszego cyklu poświęconego znanym Wielkopolankom, oraz innym kobietom związanych z naszym Regionem, prezentujemy sylwetki: pisarek, poetek, malarek, aktorek,działaczek społecznych, etc. Większość z nich to osoby bardzo dobrze znane, które zapisały się w historii naszego kraju jako osoby dla niego zasłużone. Przywołanie postaci niektórych z nich może budzić zaskoczenie wśród niektórych czytelników - jednakże informacje zawarte w artykule, wyjaśniają wszystko. Ciekawostkę stanowić może z pewnością fakt, że większość naszych bohaterek (z wyjątkiem dwóch osób) łączyło także wspólne imię... Maria.
Maria z Fredrów Szembekowa.
Maria Szembekowa - matka Jadwigi z Szembeków Szeptyckiej, oraz Zofii Szembekówny, których postaci przedstawialiśmy naszym czytelnikom w poprzedniej części.
Powyżej przytoczyliśmy sobie w
zarysie historie życia jej córek – warto by jednak wspomnieć także o tej
niezwykłej kobiecie. Przyszła na świat 1862 roku w majątku swego dziadka
(Aleksandra Fredry) na Chorążczyźnie, jako córka Jana Aleksandra Fredry i Marii
z Mierów (matka zmarła tuż po porodzie).
We Lwowie Mimi
spędziła szesnaście lat, potem przeniosła się wraz z ojcem do Bańkowej Wiszni
pod Samborem. Po latach notowała, że tam, w zbudowanej przez dziadka
posiadłości, wśród rozlicznych pamiątek, starych przedmiotów i ojcowskich
opowieści z Wiosny Ludów, spędziła najszczęśliwszy okres młodości. Gdy miała
dziewiętnaście lat ojciec zabrał ją na bal karnawałowy do Lwowa, gdzie poznała
swojego przyszłego męża. Zobaczywszy przystojnego Wielkopolanina, miała rzec:
„to będzie mój mąż”, tak też się stało. Spotkanie zaowocowało staraniem o rękę
Fredrówny [1].
Małżeństwo
okazało się dobrane – para uzupełniała się na zasadzie przeciwieństw: ona- była
żywiołowa, energiczna i ambitna; on- opanowany, delikatny, tolerancyjny. Do
końca życia nosiła po nim żałobę i nie wyszła więcej za mąż. W narzeczeństwie
zawarli umowę: Maria pozwoliła Piotrowi palić, Piotr Marii pisać wiersze.
Osiadłszy
zaś w posiadłości męża w Siemianicach, młoda pani Szembekowa urządziła w nim
istny ośrodek kultury polski [2]. Mimi
(tak ją zwali najbliżsi, począwszy od dziadka – Aleksandra Fredery) fundowała stypendia i nagrody dla
najlepszych uczniów i uczennic, kupowała książki do biblioteki, obdarowywała
dzieci przystępujące do pierwszej komunii książeczkami do nabożeństwa (…) [3]. Po śmierci męża bez reszty poświęciła
się kwestii wychowania trójki ich dzieci: Jadwigi, Zofii i Aleksandra; czyniąc
wszystko aby otrzymały one jak najstaranniejsze wykształcenie, i podobnie jak
ona udzielały się w sprawy społeczne.
Sama
będąc patriotką gorliwie finansowo
wspierała również Towarzystwo Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego,
Towarzystwo Czytelni Ludowych i wiele innych instytucji oświatowych. Podobno
należała do grona osób, które najhojniej wsparły materialnie powstanie
wielkopolskie. Podczas zrywu przesyłała tajne meldunki dotyczące ruchów wojsk
niemieckich, a podczas powstań i plebiscytów śląskich odegrała poważną rolę
agitując w sprawie polskiej [4].
Twórczość
liryczna Mimi oscyluje między nastrojowymi impresjonistycznymi strofami a
patriotycznym zaangażowaniem. To ostatnie wydobywa się szczególnie mocno w
pisanych z niezwykłym talentem do ripost satyrach. Nadmienić trzeba, że do
Wielkopolski Mimi przybyła w momencie, kiedy pruski zaborca zaostrzył kurs
swojej wynaradawiającej polityki, za rządów „żelaznego kanclerza” Ottona von
Bismarcka. W politykę tę uderzyła wykorzystując wszystkie swoje umiejętności i
cechy charakteru: satyrami, artykułami prasowymi, petycjami oraz wizytami w
urzędach. Szczególnie mocno zaangażowała się w walkę z germanizacją dzieci i
młodzieży [5].
Skandal wywołały
polityczne poglądy wnuczki Fredry. Przede wszystkim należy tutaj wspomnieć o
napisanym przez nią dramacie „Pogrzeb”, stanowiącego parafrazę „wesela”
Wyspiańskiego, który wystawiany był we Lwowie pt. „Dziś i jutro”. Dramat idealizując szlachtę, konserwował przeświadczenie, że klasa ta
powinna sprawować duchowe przywództwo, negatywnie odnosił się do powojennych
niepokojów klasowych i roszczeń partii socjalistycznych i komunistycznych,
podając za rozwiązanie ideę solidaryzmu klasowego. Poglądy te rozwijała później
w licznych wystąpieniach publicystycznych. Idea szlacheckiego posłannictwa
kazała jej zbuntować się przeciwko ustawie znoszącej tytuły rodowe, wyrażać
swoje obawy wobec reformy rolnej – zrównywała parcelację uchwaloną przez
nowopowstały polski rząd z pruskim wywłaszczeniem. W broszurze napisanej w
imieniu „wdów ziemianek”, zatytułowanej „Wobec
dokonanego faktu”, opublikowanej w Kaliszu w 1919 roku nazwała uchwałę
sejmową o zasadach reformy rolnej „wytworem socjalistyczno-bolszewickiego
obłędu” [6].
Zmarła nagle w nocy z 4 na 5
stycznia 1937 roku, niedługo przed premierą przedstawienia jednej ze swoich
wnuczek – Anny Szeptyckiej, która w sposób alegoryczny traktować miała o upływie
czasu [7].
Maria Stanisława z Wasiłkowskich Konopnicka.
Maria Konopnicka - jedna z najbardziej wyzwolonych kobiet tamtych czasów.
Przyszła
pisarka i działaczka społeczna przyszła na świat 23 maja 1842 roku w Suwałkach,
gdzie też zamieszkiwała z rodziną do czasu ukończenia przez nią siódmego roku
życia. Matką Marii była Scholastyka z Turskich, zaś ojcem – Józef Wasiłkowski:
prawnik, obrońca Prokuratorii Generalnej i Patron Trybunału (cywilnego), a także
znawca i miłośnik literatury.
W
mieście tym przyszło na świat jeszcze kilkoro z rodzeństwa Marii: Jan Jarosław,
Laura Celina, Zofia (zmarła następnego dnia po urodzeniu), Jadwiga Julia
(najstarsza z rodzeństwa Wanda Zenobia urodziła się jednak w 1840 roku w
Warszawie, rok przed przeprowadzką państwa Wasiłkowskich do Suwałk). W
przyszłości rodzice podjęli decyzję o przeprowadzce do Kalisza, gdzie
zamieszkali na parterze pałacu Puchalskich (obecnie przebiega tam ul. Jana
Kilińskiego 4).
Kilka
lat potem w 1854 roku zmarła Marii, i od tej pory trudu wychowania dzieci Józef Wasiłkowski
podjął się sam. Swym dzieciom czytywał min.:
"O
naśladowaniu Chrystusa" Tomasza à Kempis, ewangelie i
przypowieści biblijne, które umiały niemal na pamięć. Ich sierocy dom był
nieomal klasztorem: nie przyjmowano w nim gości, nie prowadzono wesołych
rozmów, a spacery z ojcem kończyły się zawsze na cmentarzu. Ta atmosfera
powagi, żarliwego patriotyzmu i surowych nauk moralnych miała duży wpływ na
Marię.
Wasiłowski czytał dzieciom Słowackiego, Krasińskiego
i Mickiewicza - poetę, którego utwory car Aleksander II dopuścił do druku
dopiero po jego śmierci, i to te mniej wywrotowe. Swej najzdolniejszej córce
czytywał też własne przekłady "Psalmów" albo tłumaczenia
z Pascala. Zaznajamiał ją z greckimi i łacińskimi autorami, dobrze zapoznał z
Cyceronem i Salustiuszem. Jako kilkunastoletnia dziewczynka Konopnicka
przeczytała "Teorię
jestestw organicznych" Jędrzeja Śniadeckiego, którą
samodzielnie wybrała sobie na lekturę. Mimo, że wielu rzeczy nie zrozumiała,
objęło ją, jak wspominała, "szerokie tchnienie wielkiego badawczego umysłu
i wpływ ten pozostał"[8].
W latach 1855-56 wraz z siostrą
pobierała nauki u warszawskich sióstr sakramentanek, gdzie też poznała kolejną
zasłużoną dla polskiej kultury i literatury pisarkę, oraz działaczkę – Elizę
Pawłowską (później: Orzeszkową). Obydwie dziewczęta połączyła wówczas prawdziwa
przyjaźń, która przetrwała do końca życia Marii.
W roku 1862 roku wydaną ją za mąż za
starszego o dwanaście lat Jarosława Konopnickiego – para zawarła związek nie
gdzie indziej jak w kaliskiej katedrze.
Po ślubie młodzi zamieszkali w Bronowie k. Poddębic,
w niskim domku, pod słomianą strzechą, "chatą raczej wieśniaczą niż dworem
pańskim." Jarosław, jako najstarszy z braci, zarządzał kluczem dóbr
rodzinnych, w skład których wchodziły wsie: Konopnica, Bronówek i Bronów.
Majątek ten był pokaźny, ale zaniedbany (…).W domu panują staropolskie obyczaje
szlacheckie – życie pełne zjazdów, polowań, gwarnych biesiad. Konopnicka
oceniana jest jako bardzo dobra gospodyni, radzi sobie z urządzaniem mężowskich
przyjęć. Zdarza jej się jednak uciekać od biesiadnego gwaru i przemierzać
okoliczne trakty. Poznaje swoich wiejskich sąsiadów, prostych ludzi, żyjących
nieskomplikowanie i przeważnie w wielkiej biedzie [9].
19 stycznia 1863 roku ginie jedyny
brat pisarki, który brał udział w Powstaniu Styczniowym. Małżeństwo
Konopnickich w obawie o aresztowanie
Jarosława, zdecydowało się udać na emigrację do Wiednia, oraz Drezna –
ostatecznie udało im się jednak powrócić do kraju w połowie przyszłego roku,
przed ogłoszeniem carskiej amnestii [10].
W ciągu trwania
pierwszych dziesięciu lat wspólnego pożycia para doczekała się ośmiorga dzieci
– z których dwoje zmarło niedługo po urodzeniu. Nie stanowili jednak szczególnie
dobranego małżeństwa: Konopnicka nie mogła jednak – jak napisze w
jednym z autobiograficznych wierszy – znieść ograniczeń, jakie narzucał jej
mąż. Nie chciała być na jego utrzymaniu i nie odpowiadała jej rola gospodyni
domowej. Po latach zwierzy się, że została wydana "za przeżytego hulakę i
człowieka już niemłodego", który wykorzystał jej dziecinną uległość.
Jarosławowi z kolei nie podobały się literackie zainteresowania żony, której
debiut literacki nastąpił jeszcze w czasie ich małżeństwa [11].
Ostatecznie do
rozstania pary doszło w 1876 roku, a rok później pisarka przeniosła się ze
wspólnie dzierżawionego majątku w Gusinie (wcześniej zostali zmuszeni do
sprzedania poprzedniego, zrujnowanego majątku męża) do Warszawy. Mimo rozstania nie zerwała kontaktów z
Jarosławem, zapalonym "chłopomanem", co w jakiejś mierze musiało
korespondować z jej poglądami "poetki ludu". Mąż – typowy
przedstawiciel ówczesnej "szlachty prywatnie poczciwej i patriotycznej, a
politycznie i ekonomicznie ciężko ciemnej" – zbankrutował [12].
Od tamtej pory Maria, jako już
zupełnie niezależna kobieta sama stanowiła o losie swoim oraz własnych dzieci.
Dbała o rozwój i samokształcenie zarówno własnej, jak i sześciorga swoich
pociech – by pozyskać na to fundusze pracowała jako prywatna nauczycielka, oraz tłumaczka (znała znakomicie kilka
języków)… a przede wszystkim dbała o dorobek artystyczny. Z ważniejszych i
znanych napisanych przez nią tytułów wymienić
należy: Cztery nowele (1888), Ludzie i
rzeczy (1998), O Janku Wędrowniczku (1893), O krasnoludkach i sierotce Marysi
(1896), Na jagody (1903), Szkolne przygody Pimpusia Sadełko (1905), Co słonko
widziało, Nasza szkapa, Dym, Rota (1908).
Poza twórczością literacką
Konopnicka była znana jako osoba udzielająca się społecznie – zwłaszcza
popierająca ruchy równouprawnienia kobiet. Znana była także w towarzystwie jako
swego rodzaju skandalistka – uważano ją za osobę szczególnie kochliwą,
zamieszaną w rzekomo liczne romanse. Jej
nazwisko łączono z wieloma mężczyznami, m.in. młodszym o 17 lat dziennikarzem
Janem Gadomskim, choć nie ma pewności, że dla któregoś z wymienianych miała
cieplejsze uczucia. Jeden z adoratorów, zdolny filozof i historyk Maksymilian
Gumplowicz, zakochał się w starszej o 22 lata poetce w wieku 33. Odrzucenie potraktował
wyjątkowo poważnie i w 1897 roku zastrzelił się przed hotelem w Grazu, gdzie
Konopnicka mieszkała. Nie wiemy, jak poetka odebrała tę śmierć [13].
Maria Dulębianka - przyjaciółka, czy też kochanka?
Kontrowersje może (nawet po dziś
dzień) wzbudzać może fakt jej przyjaźni z Marią Dulębianką (1861-1919) [14]. Obie
panie poznały się w 1889 roku i przez kolejne dwadzieścia kolejnych lat
pozostawały ze sobą związane… dość blisko. A czy była to tylko przyjaźń, czy
też kochanie? – tego pewni być nie możemy. Teoria na temat tego, że Konopnicka i
Dulębianka stały się dla siebie partnerkami życiowymi posiada swoich
zwolenników.
Powiedzieć, że
połączyła je wspólna walka o prawa kobiet – to nic. Wiele kontrowersji budził
sposób w jaki zwykła się nosić i prezentować druga z pań – ubierała się i
fryzowała z męska. Gestykulowała jak mężczyzna, polowała jeździła konno. W
swoich listach Konopnicka bardzo często pisywała o niej „Pietrek” , a także
pisywała o niej w formie męskiej: Pietrek blady i mężny, nic się nie bał, tylko
mnie bronił [15].
Obydwie panie przez długie lata
mieszkały i pracowały razem (poza działalnością społeczną Dulębianka była także
malarką), podróżowały po Europie. Natomiast gdy 8 października 1910 roku we Lwowie zmarła Maria Konopnicka (na
zapalenie płuc) – pogrzeb zorganizował nie kto inny, jak właśnie Maria
Dulębianka. Zaś gdy 7 marca 1919 roku
zmarła także i ona – pierwotnie jej zwłoki złożono w grobowcu Konopnickiej,
dopiero z czasem przeniesiono je w osobne
miejsce.
Maria z Szumskich Dąbrowska.
Maria Dąbrowska - kolejna nietuzinkowa postać w naszym zestawieniu.
Przyszła na świat w Russowie koło
Kalisza 6 października 1886 roku, w zubożałej rodzinie ziemiańskiej Józefa
Szumskiego i Ludomiry z Gałczyńskich. Mimo to przyszła pisarka otrzymała
staranne wykształcenie: kolejno na pensji
Heleny Semadeniowej w Kaliszu [mieszczącej się ongś przy ul. Babinej 2 –
przyp. autorki], w rosyjskim gimnazjum
żeńskim i - po udziale w strajku szkolnym - na pensji Pauliny Hewelke w
Warszawie. W latach 1907-1914 pisarka studiowała nauki przyrodnicze, a
następnie socjologię i ekonomię na uniwersytetach w Lozannie i w Brukseli, a także
przebywała w Londynie jako stypendystka Fundacji Kooperatystów. W tym czasie
zainteresowała się koncepcjami Edwarda Abramowskiego, filozofa i teoretyka
spółdzielczości (echa jego poglądów można zauważyć w niektórych wypowiedziach
Agnieszki z „Nocy
i dni”). W kraju
pracowała jako nauczycielka geografii w Kaliszu (1910), a w latach 1918-1924 -
w Ministerstwie Rolnictwa [17].
W roku 1911
wyszła za mąż za Mariana Dąbrowskiego (1882-1925), małżeństwo to jednak dalece
odbiegało od przyjętych „standardów”. Dzisiaj określilibyśmy związek ten mianem
„otwartego”: Dąbrowski mógł sobie
pozwolić na posiadanie kochanek -
podobnie Dąbrowska miała prawo miewać swoje romanse.
Po
śmierci swego męża pisarka żyła przez następny długi okres w swoim życiu
pozostawała związana z dużo starszym od
siebie – Stanisławem Stempkowskim (1870-1952). Związek ten opierał się na
zasadzie konkubinatu, gdyż Stempowski był
przeciwny rozwodowi ze swoją żoną. Łączyło go z nią pokrewieństwo, a po utracie
najmłodszego syna małżonkowie powrócili do stosunku charakterystycznego raczej
dla stryjecznego rodzeństwa [18].
Podobnie jak w
przypadku pierwszego związku – tak i tutaj pisarka pozwalała sobie na liczne
romanse: miłość i erotyzm pozwalały jej
tworzyć (…)Żałowała również tego, że pod koniec jej życia nie było przy niej
mężczyzn, których miłość tak twórczo na nią wpływała [19].
Ciekawostkę
z całą pewnością stanowić może fakt, że obaj (chyba można tak napisać)
najważniejsi mężczyźni jej życia należeli do stowarzyszenia wolnomularskiego.
Iny był jednak ich stosunek do twórczości swojej partnerki: o ile Dąbrowski
dystansował się do twórczości swojej żony, o tyle Stemkowski stanowił dla niej
w tej dziedzinie prawdziwe wsparcie. Nawet po jego śmierci jego partnerkę, oraz
jednego z synów – Jerzego Stempkowskiego połączyła wieloletnia przyjaźń [20].
W
swych poglądach była osobą potępiającą komunistyczny rząd, posiadająca poglądy
zdecydowanie lewicowe: popierała ruch spółdzielczy, ideę różnorodności
społeczeństwa, oraz wolności i praw dla homoseksualistów. Nie jest bowiem
tajemnicą, że miewała w swym życiu miłostki z kobietami. Kochała Stanisławę Blumenfeldową, a po jej śmierci uznała, że zakończyła
się ostatnia miłość jej życia. Tak się jednak nie stało. Faktycznie ostatnią
osobą obdarzoną przez nią uczuciem była pisarka Anna Kowalska, z którą przeżyła
20 lat. Jak się okazuje była to trudna przyjaźń dwóch kobiet, egoistyczna
Dąbrowska osaczyła swoją miłością Kowalską [21].
W
innym źródle czytamy na ten temat co następuje: kobiety poznały się w 1941 roku, jeszcze za życia męża tej ostatniej
(filolog klasyczny Jerzy Kowalski zmarł na raka w roku 1948), spędziły w
Warszawie część wojny z Powstaniem Warszawskim włącznie, a w 1954 zamieszkały
wspólnie w stolicy. Z dzienników obydwu autorek niedwuznacznie wynika, że był
to związek trudny, lecz w testamencie Dąbrowska właśnie Kowalską wyznaczyła do
opieki nad swoją spuścizną literacką (nie obeszło się tu bez mimowolnego
zapewne upokorzenia - pierwszy spośród trzech odnalezionych testamentów
Dąbrowskiej w ogóle Anny Kowalskiej nie uwzględniał) [22].
Twórczość
Marii Dąbrowskiej wpisywała się w nurt realizmu. Powieścią, która przyniosła
jej największą sławę (która sprawiła, że była nominowana do nagrody Nobla) –
były rzecz jasna „Noce i dnie”. Jednakże jak sama autorka zauważała,
najbardziej dumna była z tych swoich dzieł które nie zdobyły, aż tak znaczne
rozgłosu: „Dramaty”, „Szkice z podróży”, „Szkice o Conradzie”, „Myśli o sprawach i o ludziach”
[23].
Bez wątpienia do
wymienionych tytułów należy wymienić jeszcze także dzieła takie jak: „Marcin
Kozera”, „Ludzie stamtąd”, „Dzienniki”, „Gwiazda Zaranna”, „Dzikie ziele”,
„Gałąź czereśni”, „Uśmiech dzieciństwa”.
Ponadto artystka będąc uzdolnioną
także plastycznie, pozostawiła po sobie zbiór namalowanych przez siebie
akwareli; dokonywała także przekładów literatury obcojęzycznej na język polski.
Zmarła 19 maja 1965 roku w
Warszawie.
Maria Wisława Anna Szymborska
Wisława Szymborska - jedyna noblistka w naszym zestawieniu, była powiązana z naszym Regionem poprzez fakt miejsca swych narodzin.
Tak oto bowiem w pełni nazywała się
polska poetka, eseistka i felietonistka znana powszechnie jako po prostu:
Wisława Szymborska. Przyszła na świat 2 lipca 1923 roku, w okolicach Kórnika… a
dokładniej w Prowencie, czyli folwarku
(obszarze dworskim, który wówczas stanowił odrębną jednostkę administracyjną
pomiędzy Kórnikiem a Bninem [24]. I choć tereny te kojarzą się powszechnie
z Poznaniem – pod względem historycznym, jeśli weźmiemy pod uwagę mapę
Wielkopolski Epoki Piastowskiej, należą one do Wschodniej (czyli „naszej”)
części Regionu. Jednakże przez całe swoje życie (co zresztą podkreślała) czuła
się związana z Krakowem.
Ojciec,
Wincenty Szymborski (prawicowy polityk, były prezydent Rzeczpospolitej
Zakopiańskiej – przyp. autorki) pracował
jako zarządca dóbr hrabiego Władysława Zamoyskiego, początkowo w Zakopanem,
gdzie leczył płuca. Kolejna choroba, tym razem serca, zmusiła go do opuszczenia
gór. Wraz z żoną, Anną Marią z domu Rottermund i córką Nawoją przeniósł się do
Kórnika, gdzie przyszła na świat jego druga córka, Wisława. Po śmierci hrabiego
w 1924 roku, Szymborscy przenieśli się do Torunia, a pięć lat później do
Krakowa [25]. Poetka posiadała
jeszcze starszą siostrę – Nawoję.
Przed wojną podjęła naukę w
krakowskim Gimnazjum Sióstr Urszulanek, jednakże z chwilą nadejścia II Wojny
Światowej, zmuszona była kontynuować naukę w podziemnych kompletach. Ostatecznie
udało jej się zdać maturę w 1941, jednak by uniknąć wywózki do pracy na
terenach Rzeszy, podjęła zatrudnienie jako pracownica kolei [26].
Niezwykły talent
plastyczny pozwolił jej zilustrować nowe wydanie podręcznika "First steps
in English" Jana Stanisławskiego.
Wciąż pisała i w 1945 r. w krakowskim "Dzienniku Polskim"
zadebiutowała wierszem "Szukam słowa". Rok później podjęła studia
polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, po czym przeniosła się na
socjologię, ale trudna sytuacja materialna zmusiła ją do przerwania nauki [27].
Wsiąknąwszy w krakowskie towarzystwo
poetyckie związała się kolejno, z wywodzącymi się z tegoż środowiska
mężczyznami. Pierwszym był mąż – Adam Włodek, z którym zawarła związek
małżeński w 1948… przetrwał on jednak jedynie do roku 1954. Kolejnym mężczyzną u boku Wisławy był Kornel
Filipowicz – i choć pozostawali parą do jego śmierci w 1990 r., to nigdy nie
zdecydowali się ani pobrać, ani wspólnie zamieszkać.
Od 1952 roku Wisława Szymborska
pozostawała członkinią Związku Literatów Polskich, a także poszerzała swoje
doświadczenia wydając kolejne tomy własnej poezji. Wśród nich wyliczyć można
następujące pozycje: „Dlatego żyjemy” (1952), „Pytania zadawane sobie” (1954),
„Wołanie do Yeti” (1957), „Wszelki Wypadek” (1972), „Ludzie na moście” (1986), „Koniec i początek” (1993).
W latach 1953-1966 Szymborska kierowała działem
poezji w "Życiu Literackim", współredagowała z Włodzimierzem
Maciągiem rubrykę "Poczta literacka", pisała felietony "Lektury
nadobowiązkowe" (1967–1981), które później publikowała też w innych
periodykach. Od 1983 roku współpracowała z "Tygodnikiem Powszechnym",
wkrótce również z mówionym "NaGłosem". Od 1988 roku była członkiem
Pen Clubu, a od 2001 – członkiem honorowym Amerykańskiej Akademii Sztuki i
Literatury [28].
Udało jej się także dołączyć do
grona polskich noblistów, gdy w roku 1996 otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie
w dziedzinie literatury.
Mimo tego, jak i całokształtu
twórczości postać poetki budzi pewne kontrowersje związane z jej osobistymi
sympatiami i działaniami politycznymi. W czasach swojej wczesnej młodości
zaliczana była do grona tzw. „Pryszczatych” – tj. pokolenia młodych pisarzy i
poetów, który w latach 40 i 50. poprzez treści zawarte w swojej twórczości
popierali ustrój socjalistyczny – a tym działania rządu sprawującego w ten
sposób kontrolę nad społeczeństwem. „Pryszczaci” uznali literaturę za
narzędzie, mające na celu wpływanie na mentalność ówczesnych sobie ludzi – tj.
podporządkowania ich sposobu myślenia panującemu systemowi.
Sama Szymborska aktywnie włączała
się w działania zwalczające wpływy kościoła katolickiego: w 1953 r. podpisała się pod wspólną rezolucją grupy członków
krakowskiego oddziału ZKP, potępiającą duchownych – skazanych w procesie księży
– z kurii krakowskiej. Już w 1957 r. Szymborska nawiązała kontakty z paryską
„Kulturą” i Jerzym Giedroyciem. W 1964 r. znalazła się wśród sygnatariuszy
sfałszowanego przez władze protestu potępiającego Radio Wolna Europa za
nagłośnienie Listu 34. W 1975 r. podpisała protestacyjny List 59, w którym
czołowi polscy intelektualiści protestowali przeciwko zmianom w konstytucji,
wprowadzającym zapis o kierowniczej roli PZPR i wiecznym sojuszu z ZSRR [29].
Wisława
Szymborska zmarła w Krakowie 1 lutego 2012 roku, po długiej chorobie.
Wydarzenie to poprzedziła poważna operacja jaką poetka przeszła w listopadzie
2011 roku. W przeciwieństwie do Marii Dąbrowskiej, która domagała się
katolickiego pochówku – pogrzeb Wisławy Szymborskiej miał charakter świecki.
Helena Modrzejewska.
Niewiele osób wie, że prawdziwe imię aktorki brzmiało... Jadwiga. Podobnie jak niewielu wie, jak bliskim jej sercu był pewien zakątek naszego Regionu.
A oto i kolejna postać, która zaraz
po Wisławie Szymborskiej wydaje się mieć nikłe powiązania z obszarem naszego
Regionu… A jednak jeśli uważnie prześledzimy zarówno jej życiorys, jak historie
dotyczące Wschodniej części Wielkopolski okaże się, że natrafimy na pewien trop
prowadzący nas do… Żegocina. Nim jednak przybliżymy tę kwestię bliżej, pozwólmy
sobie przedstawić postać tej wybitnej polskiej aktorki.
Przyszła ona na świat 12
października 1840 roku w Krakowie, jako nieślubna córka Józefy Bendy – wdowy po
zamożnym kupcu. Imionami jakie jej wówczas nadano były Jadwiga Helena, zaś
nazwisko które nosiła przed zamążpójściem brzmiało: Misel (było ono
jednocześnie panieńskim nazwiskiem matki aktorki). Jadwiga Helena Misel nie
była jednakże jedyną osobą w swojej rodzinie, która poświęciła się karierze
scenicznej – aktorami byli także jej dwaj przyrodni bracia: Józef i Feliks.
Punktem zwrotnym w jej karierze
okazał się związek z Gustawem Zimajerem, dzięki któremu udało jej się debiutować
na scenach prowincjonalnych – wówczas przyjęła towarzyszący jej przez resztę
życia pseudonim: Helena Modrzejewska (z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, gdzie
znana była także jako Helena Modjeska). W
przyszłości udało jej się występować w teatrach we Lwowie, Krakowie, oraz
Warszawie – jednakże ze względu na słabą znajomość niemieckiego nie udało jej
się osiągnąć kariery w Wiedniu.
Ponadto
warto wiedzieć też, że Zimajer był prywatnie ojcem jej dwojga dzieci: Rudolfa
(przyszłego polskiego i amerykańskiego inżyniera i budowniczego mostów), oraz
Marii (zmarłej w dzieciństwie). Ostatecznie jednak to nie on, lecz ziemianin Karol
Chłapowski (zm. 1914) w 1868 roku został mężem Heleny. Jednakże wspomnieć
należy, że jej nazwisko – pseudonim artystyczny, zostało utworzone od
pseudonimu Modrzejewski, którym posługiwał się właśnie Gustaw Zimajer.
Co więcej –
ostatni z panów stał się przyczyną afery, kiedy to po rozstaniu z Modrzejewską
porwał ich sześcioletniego syna, a następnie przetrzymywał go w ukryciu przez
kolejne trzy lata.
Podejmując
próby zrobienia kariery międzynarodowej, wraz z grupą polskich artystów
(Julianem Sypniewskim, Łucjanem Paprockim i Henrykiem Sienkiewiczem) w 1876
wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiadłszy w Anaheim wspólnie
prowadzili farmę. Ostatecznie wspólny interes rozpadł się, a każdy z grupy
przyjaciół udał się w swoją stronę. Modrzejewskiej udało się z sukcesem i
uznaniem zrobić karierę zagraniczną – występowała głównie w Stanach
Zjednoczonych, oraz w Anglii. Ciekawostkę stanowić może fakt, że przebywając w
Stanach zwykła odmładzać się o 6 lat, przy okazji przedstawiając towarzyszącego
jej syna, jako brata.
Specjalizowała
się głównie w rolach tragicznych min. autorstwa Wiliama Shakespear’a, jak i
rodzimego Juliusza Słowackiego. Karierę aktorską zakończyła w 1907 roku, mając
na koncie 260 ról. Zmarła 8 kwietnia 1909 w Bay Island w East Newport w
Kalifornii, i choć pogrzeb jej odbył się w Los Angeles – ostatecznie szczątki
spoczęły na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Uroczystość złożenia jej ciała do
grobu przerodziły się w manifestację patriotyczną, na której przemowę wygłosił
sam Henryk Sienkiewicz.
Tyle o samej aktorce – pora teraz
wspomnieć o jej związkach z Wielkopolską Wschodnią. W tej części regionu
związana była z Żegocinem – gdzie też znajdował się majątek rodu Chłapowskich,
z którego to wywodził się jej przyszły mąż – Karol.
Aktorka lubiła
to miejsce - stało się ono dla niej oazą spokoju i wytchnienia, którego szukała
po sezonie artystycznym. Jak głosi okoliczne podanie – z miejscem tym ma ona
pozostawać związana nawet po śmierci, bowiem powiada się, że czasem daje się
posłyszeć jej głos w murach opuszczonego pałacu [30]. Niektórzy mieszkańcy wspominają, że zaraz po wojnie w pałacu słychać
było głosy dobiegające z pustych komnat, a po parku snuły się tajemnicze
cienie. Jeszcze dziś nie wszyscy decydują się na samotny wieczorny spacer w
okolicach pałacu [31].
To jednak nie koniec tajemniczych
opowieści krążących na temat aktorki w tym miejscu:
Modrzejewska na dowód wdzięczności podarowała
Żegocińskiej Madonnie swój naszyjnik, który zawisł na wizerunku cudownego
obrazu. Podobno aktorka twierdziła, że z Żegocina wyjeżdżała zawsze pełna wiary
i otuchy oraz przepełniona wolą walki o swą postawę narodową i katolicką.
Naszyjnik zaginął jednak w tajemniczych
okolicznościach. Starsi mieszkańcy wsi milkną, gdy pojawiają się pytania o jego
losy. - Pewnego dnia po prostu zniknął. To było dawno temu i nie ma już do
czego wracać - tłumaczy jeden z mieszkańców Żegocina. Z inicjatywy kierowniczki
Ośrodka Kultury w Żegocinie kopia zaginionego naszyjnika po ponad 20 latach
powróciła na obraz z wizerunkiem Matki Boskiej w maju 2014 roku [32].
Kolejna
z legend głosi, że ornaty mszalne i szaty kapłanów w żegocińskim sanktuarium na
początku XX wieku szyte były z materiałów przeznaczonych dla Modrzejewskiej
oraz ze sukien, w których występowała światowej sławy aktorka.
Duch aktorki pozostał w Żegocinie. Owiana tajemnicą
jest także historia kufrów z pamiątkami, biżuterią i najpiękniejszymi sukniami
aktorki. Po śmierci żony Karol Chłapowski przywiózł je do żegocińskiego pałacu.
Najstarsi mieszkańcy wspominają, że jeszcze przed wojną przechowywane były w
pałacowych piwnicach. Tuż po wybuchu II wojny światowej zaginęły, a najbardziej
prawdopodobna wersja historii zakłada, iż niemiecki zarządca odkrył je i spalił
w piecu działającej wtedy we wsi gorzelni.
Nie wszyscy wierzą jednak w tę wersję historii. Są i
tacy, którzy cały czas są przekonani, iż skrzynie z pamiątkami zakopane są w
przypałacowym parku albo schowane zostały w pałacowych komnatach. Czekają
bowiem ciągle na osobę, która zachce zmierzyć się z duchem Modrzejewskiej [33].
W co by nie wierzyć: duch
Modrzejewski wciąż pozostaje obecny w tym miejscu – nawet nie jeśli eteryczna
zjawa, to jako wciąż żywe wspomnienie jej osoby w sercach mieszkańców wsi. Jej
osoba stała się wizytówką tych okolic – dowodem tego są organizowane w tym
miejscu imprezy okolicznościowe, związane właśnie z postacią słynnej aktorki.
Józefa z Barotszewskich Hoffmann.
Józefa Hoffmann - mistrzyni ostrowskich specjałów.
Dziś dla wielu rozrywkę stanowi
obserwowanie kulinarnych perypetii i poczynań współcześnie promowanej przez
media restauratorki Magdy Gessler. Jednakże dla minionych pokoleń osób
wywodzących się z okolic Ostrowa Wielkopolskiego, miano Mistrzyni Dobrego Smaku
należało się nikomu innemu jak właśnie – Józefie Hoffmanowej (24 listopad 1896
– 4 grudnia 1974). Jednakże omówieniu biografii tej znanej mistrzyni gotowania
poświęcaliśmy uwagę już w opublikowanym na naszej stronie artykule - Ziemiaństwo i mieszczaństwo od kuchni, czyli
Ostrowskie smaki wg Józefy Hoffmannowej, cz 1: zupy i sosy:
Przypisy.
[1]
Wielkopolski Słownik Pisarek, Maria
Szembekowa:
http://pisarki.wikia.com/wiki/Maria_Szembekowa
(stan na dnia 12.06.2018).
[2]
Zob. Tamże.
[3]
Tamże.
[4]
Tamże.
[5]
Tamże.
[6]
Tamże.
[7]
zob. Tamże.
[8] Janusz R. Kowalczyk, Maria Konopnicka:
https://culture.pl/pl/tworca/maria-konopnicka (stan na dnia
12.06.2018).
[9] Tamże.
[10] zob. Tamże.
[11] Tamże.
[12]
Tamże.
[13]
Tamże.
[14]
zob. Marta Konarzewska, Trzy namiętności
Marii Dulębianki:
http://www.mapakultury.pl/art,pl,mapa-kultury,97849.html (stan na dnia
12.06.2018).
[15]
Tamże.
[16] Culture p., Maria Dąbrowska:
https://culture.pl/pl/tworca/maria-dabrowska (stan na dnia
12.06.2018).
[17]
Tamże.
[18]
Polskie Radio, Maria Dąbrowska – kobieta
wyzwolona:
[19] Culture pl,. dz. cyt.
[20]
Polskie Radio, dz. cyt.
[21]
Culture pl., dz. cyt.
[22] Zob. Polskie Radio, dz. cyt.
[23] 90.
Rocznica urodzin Wisławy Szymborskiej:
[24] Janusz R. Kowalczyk, Wisława Szymborska:
[25] zob. tamże.
[26] Tamże.
[27] Tamże.
[28]
Nobliści pl., Wisława Szymborska:
[29]
Martyna Mizarkiewicz, Helena Modrzejewska
wraca do Żegocina… czasem straszy:
[30]
Tamże.
[31]
Tamże.
[32]
Tamże
Bibliografia.
1.
Culture
p., Maria Dąbrowska:
2.
Konarzewska
Marta, Trzy namiętności Marii Dulębianki:
3.
Kowalczyk
Janusz R., Maria Konopnicka:
4. Kowalczyk Janusz R., Wisława Szymborska:
5. Nobliści
pl., Wisława Szymborska:
6.
Mizarkiewicz Martyna, Helena Modrzejewska
wraca do Żegocina… czasem straszy:
7. Polskie Radio, Maria Dąbrowska – kobieta wyzwolona:
8.
Wielkopolski
Słownik Pisarek, Maria Szembekowa:
9. 90. Rocznica urodzin Wisławy Szymborskiej:
Spis i źródła ilustracji.
1.
Maria
Szembekowa:
2.
Maria Konopnicka:
3.
Maria Dulębianka:
4.
Maria Dąbrowska:
5.
Wisława Szymborska:
6.
Helena Modrzejewska
7.
Józefa Hoffmann:
„ Ostrowskie smaki. Specjały
mistrzyni Józefy Hoffmannowej”, książka wydana w 2012 roku, z inicjatywy Biblioteki
Publicznej im. Stefana Rowińskiego w Ostrowie Wielkopolskim.