Szkic charakterystyki.
Dwór w Kucharach.
Szkic charakterystyki.
Kim byli ziemianie? Andrzej Kwilecki
utożsamia ich z „kategorią społeczeństwa, które potocznie zwano
<<dziedzicami>> a w literaturze zamiennie <<obszarnikami>>
(…)większymi właścicielami ziemskimi, posiadaczami gospodarstw rolnych typu
folwarcznego, właścicielami majątków ziemskich, <<obywatelami
ziemskimi>>”. Deprecyzując – podstawę zaliczenia kogoś w poczet ziemian
stanowi tu kryterium władności ziemi – o odpowiednio dużym obszarze (za dolną
granicę majętności ziemskiej przyjmuje się najczęściej powierzchnie 100 ha).
W szerszym znaczeniu ziemianie to warstwa społeczno-kulturowa, którą tworzyli ludzie posiadający pewne cechy
szczególne, głownie pochodzenie szlacheckie, określoną mentalność,
charakterystyczny styl życia, świadomość społeczną i narodową.
(…)
Niektórzy badacze rezerwują termin
„ziemiaństwo” dla warstwy społecznej ukształtowanej pod wpływem kapitalizmu, po
odejściu od feudalnego systemu produkcji
i zastąpieniu pańszczyzny najemną siła roboczą, używano go zatem do
właścicieli gospodarstw rolnych z drugiej połowy XIX i pierwszej XX – wieku [1].
Niektórzy badacze, jak min. Janina
Leskiewiczowa zwracali uwagę na to iż: słowo
„ziemianin” funkcjonowało już w staropolszczyźnie, najpierw w odniesieniu do
rolnika w ogóle, potem uległo zawężeniu i oznaczało szlachcica pasjonata i tak
rozumiano je do końca XVIII i w XIX wieku, gdy termin „ziemiaństwo” wszedł w
powszechne użycie [2].
Początkowo rekrutowali się
spośród starych rodów, które przeszły swoistą ewolucję: od stanu rycerskiego,
szlacheckiego, na omawianym ziemiaństwie
kończąc. Należy tutaj przyjąć następującą zasadę: w przed rozbiorowej Polsce
każdy ziemianin był szlachcicem, ale nie każdy zamożny szlachcic [3]. Pomnijmy
tutaj sienkiewiczowskiego Rzędziana, i jego pamiętne słowa: „Jam szlachcic,
choć ubogi”. Andrzej Zajączkowski wyróżnił
następujące warstwy szlacheckie w okresie Pierwszej Rzeczpospolitej. Dzieląc je
na dwie klasy: szlachtę nieposiadającą (gołotę), złożoną ze szlachty brukowej,
czynszowej i służebnej, oraz szlachtę ziemiańską (posiadającą ziemię), złożona
ze szlachty zagonowej (najliczniejszej, cząstkowej, folwarcznej i magnaterii [4].
Szlachtę
zaściankową, zwaną też chodaczkową – tak charakterystyczną dla wschodnich
terenów Królestwa [5], jednak zbyt ubogą, by zaliczać się w poczet
„ziemiaństwa”… A jeśli o niej mowa, znów
pojawia się w tym miejscu obraz z ojczystej literatury, zapisany przez A.
Mickiewicza, w jego „Panu Tadeuszu”.
Arystokrację od przeciętnych obywateli ziemskich odróżniał
stan majątkowy, styl życia, międzynarodowe koligacje i koneksje. Jednak często różnice
między zamożnym dworem a skromnym pałacem nie były tak oczywiste, a jednych drugich
potomków polskiego rycerstwa i szlachty, pamiętających obowiązująca w dawnej
Rzeczpospolitej zasadę, że „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”, łączył wspólny
los „przedsiębiorców rolnych”, związanych sercem i pracą z ziemią, zwierzętami
i swoimi wiejskimi siedzibami [6].
Ziemiaństwo było dość wąską grupą społeczną
(o. 0, 3 % a licząc szerzej, czyli biorąc pod uwagę całe towarzystwo
ziemiańskie, prawie 1 % populacji ludności przedwojennej Polski), zajmująca
najwyższą pozycje społeczna do czasu istnienia na ziemiach polskich ustrojów
monarchicznych, natomiast w okresie Polsce niepodległej lat dwudziestych – starająca
się nadal utrzymać wysoką pozycje, przede wszystkim o znaczeniu
gospodarczo-kulturalnym [7].
Od drugiej
połowy XIX w. w poczet omawianego stanu społecznego poczęli zaliczać się także
„dorobkiewicze”, min.: urzędnicy, fabrykanci, i inni przedsiębiorcy wywodzący
się z rodzin mieszczańskich – które szlacheckich korzeni nie posiadali, a
jedynie dzięki zasobności swego majątku mogli pozwolić sobie „wkupienie się” w
warstwę ziemiańską, poprzez zakup majątku. Jednakże pamiętać należy, że nie
zawsze byli oni mile widziani w oczach rodzin należnych do szlachty „z dziada
pradziada”.
W
końcu ziemiaństwo stanowiła także szlachta, która wprawdzie swego majątku nie
posiadała, jednakże gospodarowała dzierżawiąc folwark od jego właściciela,
który przykładowo zamieszkiwał wówczas miasto, lub przebywał zagranicą.
W ramach tak rozumianej warstwy ziemiańskiej
wyróżnić można kilka grup, różniących się stosunkiem do własności ziemskiej
lecz bliskich sobie stylem i kulturą życia. Prócz właścicieli majątków,
stanowiących trzon warstwy, zaliczamy tu dzierżawców, wysokich urzędników
gospodarczych, wreszcie byłych właścicieli ziemskich. Ponad różnicami,
wynikającymi z odmiennego położenia społecznego, przedstawicieli tych grup
dominowało poczucie wspólnoty wewnątrzśrodowiskowej, o którym tak ładnie pisał
Mieczysław Jałowiecki: […] wszystkich nas ziemian łączyła jakaś tajemna siła,
która szła z ziemi, gospodarstwa, ze starych ścian dworów i wspólnej tradycji
szlacheckiej” [8].
Gdybyśmy
mieli ściślej ująć charakterystykę ziemiaństwa, wyłoniły się nam wówczas
następujące pojęcia: niezależność osobista; bliskość przyrody i życie zgodnie z
rytmem następujących po sobie kolejno pór roku, oraz idące za tym przekonanie
szlachetności pracy na roli (mentalne, symboliczne utożsamianie się z postacią św.
Izydora - patrona oraczy). Wszystko to miało na celu zbudowanie psychicznego
poczucia spokoju wewnętrznego, wywołanego przeczuciem, iż „wszystko jest na
swoim miejscu” [9].
Wzorowego
szlachcica cechowały przywary takie jak: dobre maniery i delikatność obejścia;
dowcipność wynikająca z błyskotliwości umysłu; grzeczność (takt, rozsądek,
znajomość swych powinności wynikających z zajmowanego miejsca w hierarchii);
chęć do spotkań towarzyskich i związana z tym gościnność [10].
Znamiennym jest, iż ziemianie
odgrywali ogromną rolę w naszej historii oraz, kulturze. To wokół ich majątków
skupiały się od zawsze ogniska polskości:
byli mecenasami kultury, fundowali okoliczne szkoły, straże pożarne – słowem
unowocześniali wsie. Kierując się duchem patriotycznym dbali o to aby polskość
nie umarła: dbali o to by nie tylko ich dzieci, ale te z okolicznych wsi
poznały ojczysty język, kulturę – w końcu stali oraz sami udzielali się w
organizacji wszelkich powstań. Stali na straży fundamentalnych zasad takich
jak: rodzina, dom, edukacja, kultura, wiara, honor i ojczyzna. Uczyli
odbudowywać to co zostało niejednokrotnie zniszczone, a także brania odpowiedzialności
za własny naród. W walce o niepodległość naszego kraju, oraz w obronie polskiej
tożsamości, niejednokrotnie dokonywali cudów opierających się na
przekształcaniu ideałów w czyny.
Nie można jednak
zaprzeczyć, że i w dziejach historii ziemiaństwa, od czasu do czasu pojawiały
się czarne karty, bohaterami zapisanych na nich dziejów bywały wówczas negatywne
postaci.
Działalność
ich niejednokrotnie była solą w oku wrogów
narodu polskiego: począwszy od zaborców, po okupantów III Rzeszy,
bolszewickich rewolucjonistów, a w końcu Władzom Polskiej Republiki Ludowej.
Zdając sobie sprawę z roli ziemiaństwa w polskim społeczeństwie starali się je
wielokrotnie, na wieloraki sposób wyplenić – bowiem jedną z zasad, które mają
na celu pozbawienie danego narodu tożsamości, jest pozbawienie go elit,
stanowiących siłę napędową narodu.
Niszcząc
wspomniane na końcu pierwszego akapity elementy – burzy się fundament tożsamości narodów, który zabezpiecza społeczeństwo
przed miernota i biernością. Aby działać dla społeczeństwa, trzeba człowieka
dostrzegać, co nie było cechą komunizmu
ani ultra-liberalizmu [11].
Dzisiejszy potomek ziemian działa
coraz częściej na innych płaszczyznach niż rolnictwo. Może być naukowcem,
dyplomatą, przedsiębiorcą, robotnikiem, artystą. Nie jest ograniczony przez
ziemiańskie pochodzenie rodziców, ale jest kierowany ziemiańskim etosem [12].
Rolnictwo.
Wnętrza chlewu w Chłapowie.
Proces kształtowania się wielkopolskiego szlachcica
z feudalną mentalnością na nowocześnie gospodarującego ziemianina-kapitalistę
następował stopniowo i pociągał za sobą znaczne zmiany w życiu codziennym
warstwy ziemiańskiej (…). Ziemianie , którzy w trudnych warunkach ekonomicznych
i polityczno-społecznych panujących w zaborze pruskim zdołali utrzymać swój
stan posiadania upodobnili się bardzo do wielkich właścicieli w krajach
zachodnio-europejskich i przyczynili się znacznie do osiągnięcia przez
wielkopolskie rolnictwo wysokiego poziomu rozwoju. Jednocześnie, aż do końca
XIX w. odgrywali wiodącą rolę w polskim ruchu narodowym. Chcąc zachować pozycję
hegemona w polskim społeczeństwie i nie ulec w walce o ziemię z elementem
niemieckim, musieli zając się osobiście zarządzaniem swymi majątkami i co za
tym idzie – modernizować swój styl życia (…).
Ziemiaństwo polskie w Poznańskiem
stanowi modelowy przykład, którego zbadanie pozwoli lepiej poznać „mechanizm”
przekształcenia się szlachcica – z typowym dla feudalizmu sposobem myślenia,
nawykami i upodobaniami – w ziemianina, często osobiście gospodarującego w
swych majątkach, dążącego do osiągnięcia jak największego zysku,
przestrzegającego kapitalistycznego systemu wartości, ceniącego czas i pracę,
swoją i innych, oraz korzystającego chętnie z dobrodziejstw cywilizacji doby
przemysłowej [13]
[14].
Reformy uwłaszczeniowe w Galicji (1848),
w Królestwie Kongresowym (1864), sprawiły że ziemiaństwo wkroczyło w etap gospodarski
kapitalistycznej. Tam też: źle przeprowadzone reformy role pogubiły tylko
zacofanie większości majątków ziemskich, doprowadzając często do zadłużenia ich
właścicieli, a nawet do upadku gospodarstw (…). W zaborze rosyjskim zmiany ustroju
gospodarczego zbiegły się w czasie z klęską powstania styczniowego, represjami
władz carskich wobec ziemian, konfiskatą prawie dwóch tysięcy majątków należących
do uczestników1) buntu, poważnymi utrudnieniami w obrocie ziemią [15].
Na początku XIX stulecia wielkopolscy właściciele
dóbr tylko w niewielkim stopniu kierowali procesem produkcji w swych
folwarkach. Wyręczali się administratorami, rządcami, ekonomami, włodarzami
itd. Zresztą zarządzanie folwarkami nie wymagało wówczas szerokiej i gruntownej
wiedzy fachowej. Przy obowiązującej trójpolówce oraz przy nastawieniu głównie
na uprawę podstawowych zbóż i hodowlę owiec „dawne przez ojców przekazane
reguły gospodarowania, były pilnie zastosowane połączone z gospodarnością domu,
zapewniały dostateczne dochody”.
Zmianę w sytuacji przyniosło
uwłaszczenie chłopów w 1823 r. Powiększone w jego rezultacie folwarki
szlacheckie wymagały dużych inwestycji (nowych budynków, narzędzi rolniczych,
większej ilości inwentarza itd.) oraz wysokich kwalifikacji i czujnego oka
właściciela bądź zastępującego go urzędnika gospodarczego. Konieczne stało się
zwiększenie efektywność gospodarowania dla zdobycia środków na niezbędne inwestycji obsługę znacznych długów obciążających
hipoteki wielu majątków. W tym położeniu ziemianin „nie mógł się spuszczać
[już] ani na rosę niebieską, ani na ręce nic nie kosztujące, ani się tym
pocieszać: jeden rok chybi, drugi naprawi – tylko sam musiał dokładać trudu,
nauki i kosztu, żeby nie tylko wyżyć, ale utrzymać się przy majątku (…).
Szok , jaki dla wielu właścicieli
ziemskich stanowiło uwłaszczenie chłopów, połączone z koniecznością
przestawienia się na nowy sposób myślenia, gospodarowania i zachowania się w
życiu publicznym, po zmianach prawnych i politycznych wprowadzonych przez
pruskie władze, opisał barwnie Teodor Tripplin, który w latach trzydziestych
XIX w. odwiedził Wielkie Księstwo Poznańskie:
„A
czasy złe, separacja zawotowana, darmocha ustała; któż tu na pańszczyznę
wyjdzie, któż kapłona przyniesie? Tylko kupuj i płać; to i hołysz potrafi żyć z
własnego grosza. Piękna mi teraz szlachta w Poznańskiem; na co się przydadzą
herby i klejnot szlachecki, bez pańszczyzny i kapłona? A wyłajaj no teraz chłopa;
zaraz ci się odburknie, i do wójta poleci, a wójt gminy Niemiec, chytry na
talara, jak kot na jaskółkę, jak złapie chłopa, to go nie puści bez spisania
protokólu, i prześle go dziedzicowi przez woźnego z sądu pokoju” [16].
Choć strona nasza poświęcona jest
tematyce Wschodniej Wielkopolski, celowo przedstawiliśmy tutaj odwołania odnoszące
się do Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Pierwszy powód tego stanu rzeczy jest
taki: w cyklu poświęconym ziemiaństwu staramy się ukazać różnice w
funkcjonowaniu tego stanu na przykładach wszystkich trzech zaborów (w celu
głębszego wglądu w różnice i podobieństwa w tym temacie zachęcamy do zapoznania
się z wspomnieniami: Mieczysława Jałowieckiego, oraz Stanisława Zaborowskiego).
Po drugie:
pamiętać należy, że część ziem naszego regionu, swego czasu znajdowały się
także właśnie na terenie wspominanego Księstwa.
Wielu ziemian
nie chcących gospodarować swoim majątkiem nawet przy pomocy rządców, wynajmowało
swe ziemie w dzierżawy krótko, bądź długoterminowe – sami zaś zamieszkiwali w miastach,
lub za granicą, a włości swe „nawiedzali” jedynie latem [17].
Tymczasem
podstawą dla szlachcica decydującego się na związanie swego życia na stałe z
uprawą roli, obowiązkowym było zapoznanie się z nowoczesnymi technikami
prowadzenia gospodarstw (np. nowoczesne maszyny, przejście w drugiej połowie
XIX wieku z systemu trójpolowego na płodozmian)
- dlatego też wielu z nich ubogacało wiedzę zdobytą od przodków, o tę
zdobytą na studiach o profilu rolniczym.
Właściciele
majątków mimo posiadania na swych usługach zaufanych administratorów, sama
podejmowała się organizowania i nadzorowania prac w majątku – nie bez znaczenie
pozostawały tutaj kwestie budżetu np. starano się by przy pracach rolnych było
zatrudnionych nie więcej osób, niż wymagała tego rzeczywista potrzeba.
Dla wielu posiadanie własnego majątku, i
oddanie się codziennemu rytmowi obowiązujących na nim prac, wiązało się nierzadko
ze wczesnymi pobudkami i ciężką pracą aż do zachodu słońca (w zależności od
pory roku). Niektóre rodziny jak Schloesserowie z Brzezin k. Kalisza nie tylko
nadzorowali prace zatrudnionych w swym majtku robotników, ale uczestniczyli w
nich bezpośrednio – nie czyniąc w tym wypadku wyjątku dla swoich córek.
A
oto kilka kolejnych przykładów wspomnień, obrazujących spostrzeżenia i
przemyślenia pracujących na swych ziemiach dziedziców:
Michał
Jasiecki, kolejno właściciel niedużych majątków w Polwicy koło Środy i w
Ostrowieczku w powiecie śremskim, który osobiście chcąc dopilnować wszystkich
robót i uniknąć zaniedbań, nie mógł przez szereg lat opuścić na dłużej swego
gospodarstwa i wjechać „do wód” dla podratowania swego zdrowia [18].
Karol Libelt, który zmuszony okolicznościami
politycznymi osiadł w 1850 r. w majątku swej żony w Czeszewie w powiecie
wągrowieckim, stwierdził z ubolewaniem w jednym z listów „że kto się gospodarstwem
na wsi zajął, ten się z literaturą pożegnał” [19]. Nieco później pisywał on także: „zatrudnienia gospodarskie od wschodu
słońca, aż do zachodu tak człowieka unużą, że nie ma czasu ani ochoty do
pisania. Dodaj do tego niemal codzienne odwiedziny, które przynamniej, jak na
wsi – pół dnia zajmują, dodaj potrzeby wyjeżdżania w sąsiedztwo, na targi i
jarmarki do miasteczek powiatowych, a będziesz miał wyobrażenie, jak każdemu co
roli pilnuje i z niej żyje, czas schodzi i upływa” [20].
Nadchodzące wraz
z postępem zmiany w życiu na wsi, nie ominęły samych zabudowań dworskich, w
których wiele wnętrz, oraz przestrzeni wokół budynków zostało zaaranżowanego
dla potrzeb nowoczesnego i postępowego jak na tamte czasy szlachcica. Dla poznańskiego zmiany te szczególnie
charakterystyczne, bowiem folwarki szlacheckie przekształcono tu w
kapitalistyczne przedsiębiorstwa rolne szybciej niż na innych ziemiach polskich
[21].
Wg Zofii Ostrowskiej- Kębłowskiej w
drugiej połowie XVIII w. w Wielkopolsce znajdowało się 36 dworów o aspiracjach
pałacowych – większość jednak wielkopolskich majątków stanowiły dwory
drewniane, które z duchem postępu zaczęły być zastępowane przez murowane
rezydencje [22].
Badacze
omawianej w tym miejscu tematyki zwracają uwagę na fakt: wieś i dwór
koegzystowały obok siebie, jednak jednocześnie stanowiły dwa zupełnie odrębne,
niezależne od siebie byty. Dotyczy to
zarówno codziennego życia i wzajemnych relacji dziedzica, oraz jego rodziny w
stosunku do rodzin zatrudnionych do pracy w folwarku pracowników, mieszkańców
okolicznych wsi.
Wsie dworskie
znajdowały się w pewnej odległości od dworu – jednak jeszcze dalej znajdowały
się te, których ziemie, oraz zabudowania po uwłaszczeniu chłopów należały już
do niezależnych rodzin chłopskich. W ten sposób starano się podkreślić
oczywiste różnice, wynikające z innego statusu społecznego posiadaczy
określonych obszarów.
Za „kres ery
ziemiaństwa” należy przyjąć lata o zakończeniu I Wojny Światowej – odnosząc się do tego
okresu wielu badaczy, oraz pamiętnikarzy zgodnie zaczęła zauważać, iż
ziemiaństwo „wykańczało się”. Winy w tym stanie rzeczy dopatrywano się w
przedwojennym kryzysie ekonomicznym i polityce fiskalna odrodzonego państwa – wielu
ziemian dosłownie: ledwo wiązało przysłowiowy „koniec z końcem”. Pokutowało
przy tym przeświadczenie, że ziemiaństwu lepiej się wiodło za czasów zaborów,
niż po odzyskaniu niepodległości.
Choć otoczeniu
mogło wydawać się inaczej - mit o ówczesnym bogactwie ziemian potęgowały pamiątki
odziedziczone po przodkach, oraz negatywne stereotypy powielane przez
socjalistyczne władze w okresie po II Wojnie Światowej.
Znaczące zmiany
w położeniu wielu ziemian przyniosły kolejne przedwojenne ustawy: o parcelacji
majtków, za pełnym odszkodowaniem (1925); oraz ta z 18.03.1932 roku o dobrach skonfiskowanych przez byłe władze
zaborcze uczestnikom walk o niepodległość, która miedzy innymi przewidywała
zwrot uprawionym osobom dóbr skonfiskowanych w okresie zaborów i znajdujących się w rękach państwa [23].
W późniejszym okresie, zgodnie z
dyrektywami PKWN z 1944 roku pod pretekstem wprowadzenia nowej reformy rolnej wielu
rodzinom ziemiańskim ziemie, wygnano –bez odszkodowania mienia i dobytku. Prześladowano,
utrudniano funkcjonowanie w powojennym społeczeństwie, w wyniku czego: wiele
ziemiańskich elit zdecydowało się emigrować z kraju (także wiele z tych, którzy
opuściło go po wybuchu II Wojny, postanowiło, wcale nie powracać do ojczyzny) [24].
Przynależność do
sfery ziemiaństwa wynikała, i wciąż wynika z dwóch faktów: urodzenia się w rodzinie ziemiańskiej lub z małżeństwa z taka osoba. O
ile szlachectwo dziedziczy się tylko po ojcu, o tyle „ziemiańskość” można odziedziczyć
także po matce. Dlatego ziemiaństwo powiększa się o nowe nazwiska, drogą
małżeństw zawieranych przez ziemianki. Tym samym nie jest już hermetyczna, zamknięta
grupa, chociaż nie ma możliwości „wstąpienia” do niej w inny sposób, chyba ze w
charakterze zaakceptowanego przez środowisko „sympatyka” tradycji ziemiańskich [25].
Działalność społeczna.
Wnętrza pałacu w Lewkowie.
Obowiązek zarządzania ziemiańskimi
majątkami rolnymi z reguły spoczywała na głowie rodu – mężczyźnie. Należy
jednak pamiętać, że zdarzały się przypadki, kiedy to ziemianki radziły sobie z
tymi zadaniami równie sprawnie, co panowie. Przywołać tutaj należy przykład
rodziny pani Elżbiety Hęćkowej, wywodzącej się ze Świnic Kaliskich, kiedy to:
babka i prababka jako niezależne kobiety doskonale radziły sobie w
gospodarowaniu majątkiem. Podobnie sprawa miała się w Kamieniu – majątku
należącym do drugiej żony Mieczysława Jałowieckiego. W rodzinie tej majątek od kilku pokoleń przechodził w ręce
kobiecych dziedziczek, które z sukcesem potrafiły go należycie zagospodarować i
utrzymać. Także i Zofia Schloesser z
Brzezin aktywnie uczestniczyła w gospodarowaniu majątkiem, wliczając w to
bezpośredni udział w zajęciach rolnych.
Nie
wszystkie jednak dziedziczki angażowały się w tej kwestii w równym stopni, co
przytoczone przed chwilą przykłady. Wiele z nich pozostawiała tego typu sprawy
opiece swego męża, same zaś skupiały się na życiu kulturalnym, oraz
towarzyskim. Od kobiety-ziemianki z reguły oczekiwano, aby potrafiła umieć
zająć się domem (nadzór nad kobiecą służbą, a także proste obowiązki domowe), a
także: by udzielała się społecznie.
Znamiennym na to
przykładem było powołanie do życia w grudniu 1910 r. Towarzystwa Ziemianek
Wielkopolskich. Stało się to za sprawą Ludwiki z Mycielskich Turnowej
(1860-1938), za ówczesną siedzibę Towarzystwa wybrano Toruń. Wcześniejsze
inicjatywy tego typu posiadały charakter kół włościanek, i powstawały min. we
wsi Mirosławice (dzięki inicjatywie Emilii Zakrzewskiej), oraz w Myjomicach
(dzięki Józefie Wężykównie) [26].
Towarzystwa
Ziemianek Wielkopolskich od początków swego działania posiadało charakter cel
oświatowy, oraz gospodarczy; zaś nadrzędnym jego zadaniem było przeciwstawianie
się akcjom germanizacyjnym.
Z
inicjatywy działaczek powstawało wiele szkół , oraz ochronek przeznaczonych dla
dzieci i młodzieży wiejskiej, gdzie nauczano: katechizmu, czytania, pisania,
robótek ręcznych; wygłaszano referaty. Organizowane pogadanki łączono z
zajęciami praktycznymi dotyczącymi: sadownictwa, ogrodnictwa, hodowli drobiu.
Częste były także akcje charytatywne, w ramach których organizowano i rozsyłano
paczki dla potrzebujących min. dla kobiet które na skutek I Wojny Światowej
straciły synów, oraz mężów. To właśnie z
inicjatywy Towarzystwa powołano do życia Polski Czerwony Krzyż.
Do
pozostałych organizacji, z którymi współpracowano zaliczały się także:
- Katolickie Stowarzyszenie Kobiet (
Róża z Turnów Żółkowska z Gołuchowa),
- Związek Młodych Polek,
- Towarzystwo Czytelni Ludowych,
- Naczelna Rada harcerska [27].
Ciekawostkę z
pewnością stanowić może fakt, iż w 25-lecie istnienia Towarzystwa wydano
specjalny numer miesięcznika „Ziemianka Polska” - poświęconego właśnie
ziemiankom wielkopolskim (numer 12 z 1935 roku) [28].
Przypisy.
[1] Zofia Gieryn-Ignatowicz, Ewolucja trybu życia ziemian i obyczajów
ziemiańskich w Wielkopolsce od XVIII do XIX wieku, , [w:] Dobrzyckie Studia
Ziemiańskie, t. I, dr Marek Jaeger (red.), Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy Zespół
Pałacowo-Pakrowy, Dobrzyca 2010, s. 35-36.
[2] Tamże.
[3] zob. Tamże.
[4]
zob. T. A. Pruszak, Ziemiański
savoir-vivre, Dom wydawniczy PWN, Warszawa 2014.
[5] zob. Władysław Smoleński, Chodaczkowa lub zaściankowa. Obraz drobnej
szlachty w Królestwie Polskim, „Cztery Strony”, Kraków 2016.
[6] M. Łozińska, W ziemiańskim dworze. Codzienność, obyczaje, święta, zabawy, Warszawa
2011, 2012, PWN, s. 7.
[7] T. A. Pruszak, dz. cyt.
[8] Z. Gieryn-Ignatowicz, dz. cyt., s. 35.
[9] zob. Tamże.
[10] Zob. Tamże.
[11] Jerzy Mańkowski, Rola i znaczenie ziemiaństwa, wczoraj i
dzisiaj, [w:] Dobrzyckie Studia Ziemiańskie, t. I, dr Marek Jaeger (red.),
Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy Zespół Pałacowo-Parkowy, Dobrzyca 2010, s. 9.
[12] tamże, s.12.
[13] Witold Molik, Przekształcenie się wielkopolskiego szlachcica w ziemianina –
uspołecznionego farmera w XIX i na początku XX wieku, [w:] Ziemiaństwo
Wielkopolskie. W kręgu arystokracji , Andrzej Kwilecki (red.), Wydawnictwo
Poznańskie, Poznań 2004, s. 25.
[14] zob. Henryk Nowacki, Folwark w kulturze rolnictwa, , [w:]
Ziemiaństwo Wielkopolskie. W kręgu arystokracji , Andrzej Kwilecki (red.),
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2004.
[15] M. Łozińska, dz. cyt., s. 7-8.
[16] W. Molik, dz. cyt., s. 26-28.
[17] Zob. tamże, s.29.
[18] Tamże, s. 34.
[19] Tamże.
[20] tamże.
[21] Tamże, s. 35.
[22] zob. Tamże, s. 35-37.
[23] T. A. Pruszak, dz. cyt.
[24] zob. Tamże.
[25] Tamże.
[26] zob. A. Kwilecki, Towarzystwo Ziemianek Wielkopolskich, [ w:]
Ziemiaństwo Wielkopolskie. Między wsią a miastem , Andrzej Kwilecki (red.),
Wydawnictwo Poznańskie,
Poznań 2001.
[27] zob. Tamże.
[28] zob. Tamże.
Bibliografia.
1. Gieryn-Ignatowicz Zofia, Ewolucja trybu życia ziemian i obyczajów
ziemiańskich w Wielkopolsce od XVIII do XIX wieku, , [w:] Dobrzyckie Studia
Ziemiańskie, t. I, dr Marek Jaeger (red.), Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy Zespół
Pałacowo-Pakrowy, Dobrzyca 2010.
2. Łozińska Maja, W ziemiańskim dworze. Codzienność, obyczaje, święta, zabawy, Warszawa
2011, 2012, PWN.
3. Kwilecki Andrzej, Towarzystwo Ziemianek Wielkopolskich, [w:]
Ziemiaństwo Wielkopolskie. Między wsią a miastem , Andrzej Kwilecki (red.),
Wydawnictwo Poznańskie,
Poznań 2001.
4. Mańkowski Jerzy, Rola i znaczenie ziemiaństwa, wczoraj i dzisiaj, [w:] Dobrzyckie
Studia Ziemiańskie, t. I, dr Marek Jaeger (red.), Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy
Zespół Pałacowo-Parkowy, Dobrzyca 2010.
5. Molik Witold, Przekształcenie się wielkopolskiego szlachcica w ziemianina –
uspołecznionego farmera w XIX i na początku XX wieku, [w:] Ziemiaństwo
Wielkopolskie. W kręgu arystokracji , Andrzej Kwilecki (red.), Wydawnictwo
Poznańskie, Poznań 2004.
6. Nowacki Henryk, Folwark w kulturze rolnictwa, , [w:] Ziemiaństwo Wielkopolskie. W
kręgu arystokracji , Andrzej Kwilecki (red.), Wydawnictwo Poznańskie, Poznań
2004.
7.
Pruszak Tomasz Adam, Ziemiański
savoir-vivre, Dom wydawniczy PWN, Warszawa 2014.
8. Smoleński Władysław, Chodaczkowa lub zaściankowa. Obraz drobnej
szlachty w Królestwie Polskim, „Cztery Strony”, Kraków 2016.
Spis i źródło ilustracji.
Wszystkie wykorzystane w artykule ilustracje pochodzą ze "Złotej księgi ziemiaństwa polskiego" (tom: Wielkopolska), opracowanej pod redakcją Stanisława Sas-Lityńskiego, wydanej w 1929 roku.