poniedziałek, 22 stycznia 2018

Medycyna ludowa - Ciało w kulturze, cz. 2.



W tym tygodniu kończymy pierwszy blok tematyczny, poświęcony medycynie ludowej - a dokładniej symbolice ludzkiego ciała. Prezentowane treści odnosić się będą charakter uniwersalny - nie są ściśle powiązane wyłącznie z kulturą ludową Wschodniej Wielkopolski. Wiele jednak z przekonań dotyczących poszczególnych części ciała, były znane także i tutaj, jak np. określenia: "świński blondyn", "rudy to fałszywy człowiek", czy też gest układania placów dłoni w tzw. "figę" - aby uchronić się przed urokiem.
Za tydzień, przejdziemy do kolejnej części - tym razem poświęconej omówieniu zagadnienia choroby i ich postaci w kulturze ludowej.



Wybrane części  ludzkiego ciała i przekonania z nim związane.

           
            Tak jak w tytule – poniżej prezentujemy, wybrane: części ciała, narządy, a także jego pochodne, w ujęciu kultury symbolicznej. Przedstawione poniżej przekonania odnosić się będą zarówno do działu medycyny ludowej, ogólnej (ludowej) wiedzy na temat anatomii człowieka, a także do uniwersalnych symboli mitycznych. Niniejsze opracowanie staraliśmy się opracować, tak by wpasowywało się w nurt polskiej kultury ludowej – niestety, nie udało nam się dotrzeć do publikacji, przedstawiającej omawiany temat w kontekście Wielkopolski, tym bardziej Wschodniej. Niemniej jednak, domniemamy, że opisane wierzenia na temat ciała ludzkiego są na tyle uniwersalne, że mogą pokrywać się z przekonaniami na jego temat, pochodzącymi z naszego Regionu.






Brzuch - symbolizuje obżarstwo, Żarłoczność, smakoszostwo; głód, pożądliwość, zwierzęcość; gruby materializm (…), lenistwo; życie w łonie matki, macierzyństwo, powiązane z mocą życiodajną, ; ciało (w przeciwieństwie do ducha), cielesność, zmysłowość, laboratorium alchemiczne (…) wewnętrznego człowieka;  czasem także: źródło myśli, rozum [1].

Dłoń – w symbolicznym geście mogła także błogosławić, bądź leczyć. Duże, spracowane dłonie oznaczały kogoś pracowitego, podobnie jak szerokie, lecz także i  prostaka. Z  kolei delikatne, wąskie - kogoś kto wykonuje lekką pracę, lub pracują na niego inni (np. arystokratę). Dłoń o długich palcach oznaczała od zawsze artystę. W relacjach międzyludzkich jej podanie oznaczało nie tylko powitanie, ale i przypieczętowanie umowy, a nawet  - zrękowiny, lub zawarcie małżeństwa [2].

Głowa – uznawana za siedzibę duszy i rozumu, oraz domenę męską ( o czym świadczy chociażby powiedzenie: „mężczyzna jest głową rodziny, a kobieta szyją, która nią porusza”). Wierzono, że jeśli głowa jest duża - to mózgu jest w niej dużo, ale jest rzadki – dlatego człowiek jest głupi. Z kolei gdy głowa jest mała to mózg jest gęsty, skupiony   -wówczas człowiek taki jest uważany za mądrego mądry [3].

Gościec (kołtun) - wg wiedzy ludowej każdy miał posiadać w sobie gośćca, lecz póki  ten uznawał, że było mu w ciele gospodarza dobrze, nie sprawiał problemów. Wszystko zaczynało się, gdy istota ta zaczęła czuć się zagrożona (np. poprzez: stres, zła dieta, przeciąg), wówczas zaczęła sprowadzać nań dolegliwości, w postaci bólu w kręgosłupie, oraz kościach – w sporadycznych sytuacjach nawet paraliż. Wszystko to było wynikiem prób wydostania się gośćca z ciała nosiciela. Jedyną terapią jaką zalecano w takich przypadkach było, ułatwienie mu tego poprzez wyhodowanie kołtuna. Wierzono bowiem, że poprzez rurki włosów gościec, zacznie opuszczać ciało gospodarza - choć trwało to zazwyczaj bardzo długo, nawet miesiącami. Dopiero, kiedy dolegliwości ustały, było to znakiem, że gościec opuścił ciało gospodarza, wówczas dopiero, kołtun ścinano, zawijano w białą chustkę i zakopywano pod drzewem [4].
            Ponadto, kołtuny w kulturze ludowej uważano za bardzo liczną i zróżnicowaną „rodzinę, która mogła liczyć sobie nawet trzydzieści gatunków (sic!). Spotykano więc osobniki z natury spokojne i wojujące, młodziaki i „dospałe”, ukryte, czasowe czy dziewięciokrotne (przynoszące na raz tyle właśnie chorób). Co więcej, pasożyty miały też płeć. Męskie przybierały na  głowie formę kosmyków włosów, a żeńskie czapki. Samice poznawano po tym,  że składały na Glowie nosiciela jaja, z których wylęgało się robactwo. Kołtuny pojawiały się zazwyczaj za sprawą złej magii, ale część z nich była zaraźliwa, a niektóre nawet dziedziczne [5].


Język – (ozór), przez wzgląd na moc sprawczą, słowa, które powstaje z jego udziałem, kojarzony był kreacyjną mocą boską (dlatego też pod względem symbolicznym spowinowacony był z: krwią, deszczem i męskim nasieniem) [6]. W kulturze ludowej istniało przekonanie, że należy uważać na słowa, bowiem te wypowiedziane w nieodpowiednim momencie, gotowe się spełnić. W baśniach podaniach ludowych – ważnym było by dokładnie określić czego się życzy wypowiadając życzenie, istocie która miała ją spełnić; podobnie w magii – należało najdokładniej precyzować słowa zaklęć, aby osiągnąć pożądany skutek – nie odwrotny.
Jego wygląd, w powszechnym przekonaniu świadczyć miał o charakterze człowieka, bądź chorobie: wąski język -miały posiadać osoby zjadliwe, czarny – obcy (demonizacja obcego, opierająca się na przeciwieństwie swój-obcy); pryszcze i swędzenie na języku oznaczało,, że ktoś kogoś obgaduje”;  zaś biały lub żółty nalot świadczył o chorobie. Dawni Germanie wystawiali język na złe, kiedy indziej wysunięty język – jako substytut członka oznaczał sygnał zachęty [7].






Kał -  (glot, gówno, kupa) - w niektórych regionach w czasie „półpościa” rozbijano garnki z kałem, ale także stosowano go w praktykach ochronnych przed zmorą i innymi złymi mocami (Górny Śląsk), lub mających na celu wymuszenie na czarownicy, aby oddała mleko (Chełmskie). Wg mitologii bułgarskiej, Bóg miał rzekomo stworzyć człowieka, właśnie z kału. Czarownice wykorzystywały go do rzucania swoich uroków; podczas gdy znachorzy i medycy zalecali go jako lekarstwo, przy schorzeniach takich jak: zastrzał, zranienia, róża, łuszczyca, czy też nabrzmienie brodawek u dzieci. W przypadku przeziębienia, lekarstwem na katar miało się okazać okadzanie wysuszonym kałem.  W weterynarii ludowej podawano kał ludzki wewnętrznie bydłu przy wzdęciach, a koniom przy wstrzymaniu moczu [8].

Krew – posiadała w charakterze dwoisty charakter, który swym znaczeniem nawiązywał do komunikacji między życiem, a śmiercią. Jej czerwona barwa odwołuje do sfery życia – siedlisko duszy i pogromcy złych mocy. Picie krwi, zjadanie surowego mięsa – odwoływać miało do sfery dzikości - pozwalało na wejściu w posiadanie cech danej osoby, lub istoty [9]. Ze względu na znajdującą się w niej życiodajną moc, rozumiana była zatem jako niezbędny pokarm dla zmarłych. O duszach, które są tylko bezcielesnymi cieniami, opowiada się,  że wciąż mają jeszcze potrzebę skosztowania odrobiny życia i komunikowania się z żywymi [10]. Stąd w niektórych kulturach (min. Grecji) wlewano, specjalnymi otworami, krew do grobów przodków, czy też wykorzystywano w rytuałach pogrzebowych [11]. Być może zwyczaje te, jak i przekonanie na temat krwi, jako pokarmu zmarłych – dało początek opowieściom o wampirach i innych upiorach, które atakowały żywych, by móc skosztować ich krwi.
Skalanie przynosił także kontakt z krwią: miesięczną, połogową (oraz ze wszystkimi wydzielinami związanymi z tym okresem), a także dziewicza (np. u Inuitów).
Substancja ta, znajdowała zastosowanie zarówno w medycynie - gęstą krew mają ludzie zdrowi, jasnoczerwoną – chorzy na anemię, ciemna o smaku gorzkim – zepsuta [12], taką z kolei upuszczano, podczas specjalnych zabiegów. Ponadto stosowana była także w magii – zwłaszcza tej o charakterze matrymonialnym (szczególnie krew menstruacyjna) [13].
Poza tym krew, bardzo często rozumiana jest w kontekście rodzinnego powinowactwa, także symbolicznego – „braterstwo krwi”, kiedy to spowinowaceni poprzez odpowiedni rytuał ludzie, obejmowani są wobec siebie takimi samymi prawami i obowiązkami, jak ma to miejsce w przypadku osób, biologicznie z sobą spokrewnionych.

Kości (gnaty) – podtrzymują ciało, są wsparciem mięśni – zwłaszcza kręgosłup. Istniało przekonanie, że dorośli i ludzie grubi - mają grube  kości, a chorzy i dzieci – chude. Zgodne z wiedzą ludową kości miały rosnąć z człowiekiem i kurczyć się wraz z nim. Jak już zaznaczyliśmy – miały one związek ze sferą śmierci, toteż chętnie były wykorzystywane w nekromanckich praktykach [14].

Schemat słowiańskiego nazewnictwa poszczególnych części ciała.

Macica - już w starożytności (np. Grecy, Egipcjanie) wierzono, że macica to istota żywa, demoniczne zwierzę (najczęściej żaba), które może zmieniać miejsce w ciele ludzkim, powodując tym samym dokuczliwe bóle. „Każdy człowiek, także mężczyzna, ma macicę, a gdy się ją poruszy, wędruje po wnętrzu, nadyma się i sprawia ból kurczowy” w różnych częściach ciała. Niekiedy podchodzi aż do gardła, wchodzi w stawy, palce, powodując także nudności, odbijanie, wymioty. Wiele jest sposobów, aby macicę uspokoić, aby tej dolegliwości zaradzić [15]. Przez wzgląd na fakt, iż uważano, że wędruje ona po ludzkim ciele – zalecano zwabiać ją w pożądane miejsce poprzez stosowanie zapachów przyjemnych, bądź też „przepłaszać” ją z miejsc niewłaściwych poprzez wąchanie zapachów nieprzyjemnych. Robiono tak, gdy przypuszczano, że znajduje się ona w górnej części ciała zamiast dolnej. Inna „terapia” opierała się na przekonaniu, że macica „lubi” miejsca wilgotne – toteż zalecano kobietom częstsze odbywanie stosunków seksualnych (kobiece histerie, tłumaczono oddziaływaniem macicy na kobiece nastroje, właśnie z powodu rzadkiego pożycia).
Z wyglądu przypominać miała ona czasem żabę, bądź owada o wielu odnóżach. Wierzono też, że potrafiła przeżyć swojego nosiciela: Na Mazurach zanotowanie zdarzenie, gdy ze świeżego trupa wyjęto ruszającego się jeszcze stworka. Natychmiast polano go wrzątkiem i kwasem, lecz istota zamiast umrzeć – urosła. Dopiero gdy ktoś znający się na rzeczy chlusnął na macicę wołowym rosołem, ta zmarniała natychmiast i zdechła [16].
Komiczna jest także relacja dotycząca aktywności tego narządu, zamieszczona w „Wielkiej Księdze Demonów Polskich” autorstwa A. i B. Podgórskich: „Chłop pewien z okolic Kozienic, upiwszy się utrzymywał, jakoby macica jego wyrwała mu się z wsewątpiów (wnętrzności)i skakała po stole jak żaba. Gdy zwracano uwagę jego, że jest nieprawdopodobieństwem, aby chłop posiadał macicę, odpowiedział, że gadają tak tylko panowie, ale że pewnikiem każdy ma macicę i tak już jest od pokunów (początków) świata” [17].    

Mocz – (siki, siuśki, szczochy, uryna). Jasnożółty występuje u człowieka zdrowego, ciemny i gęsty u ludzi chorych i starych, czerwonawy u ludzi z podwyższoną temperaturą, zielonkawy u ludzi chorych na wątrobę, białawy u cierpiących na reumatyzm, mętny przy owrzodzeniu żołądka [18]. Istniał kultury zakaz oddawania moczu: do wody czy ognia (bo to święte żywioły). Podawano go niekiedy jako afrodyzjak, bądź odpędzano za jego pomocą uroki (np. smarowano uszy zauroczonym koniom). W medycynie ludowej posiadał zastosowanie w kuracjach: na porost włosów, przy kobiecych chorobach, chorobach skóry, ranach i zatruciach alkoholowych [19].

Nogi- (giry, kulasy, kulochy) -  owłosione nogi zapowiadały bogactwo,  u kobiet – podkreślać miały ich zmysłowość, namiętność; brak włosów u mężczyzn oznaczał ich słabowitość, chorowitość . Z kolei koślawość nóg była źle widziana, gdyż postrzegano je jako naznaczenie przez złe duchy – które charakteryzowały właśnie nogi tego typu.
Istniał kulturowy zakaz machania nogami pod stołem, gdyż mówiło się, że w ten sposób: „huśta się diabła”, albo „kopie się grób dla rodziców”. Skrzyżowane nogi, w trakcie rozmowy ( na zasadzie magii podobieństw), miały krzyżować plany, szyki, układy [20].





Nos – kinol, nochal, knuka. Wierzono, że przy kichaniu oczyszcza się zaropiały, zaziębiony mózg, a dokładnie – „zepsuta” wybielała krew, która wydziela się w płucach i żyłami dochodzi do głowy, a następnie kanałami uchodzi do nosa [56]. Podobnie jak inne, przytaczane tutaj części ciała- swoim wyglądem miał świadczyć o charakterze człowieka:  nosy mały i prosty – człowiek dobry; garbaty, kościsty, krzywy – zły; zadarty -  dowcipny, przemądrzały ,zgryźliwy.  Wierzono, że  niektóre upiory w ogóle nie posiadają nosa (Bułgaria), bądź mają żurawie (Serbołużyczanie), albo czerwone (wschodni Słowianie). Nos, a właściwe zjawiska jakie go dotyczyły – mogły być odczytywane jako znaki wróżebne: kichanie - na kielicha, bądź swędzenie - na kłótnię [21].

Oczy – (gały, ślepia). Panuje powszechne przekonanie, że są one zwierciadłem duszy.  Ponadto, w wymiarze symbolicznym: prawe oko łączono niejednokrotnie z aktywności, przyszłością i słońcem, lewe — z biernością, przeszłością i księżycem [22].
Wg ludowych przekazów kolor oczu ma świadczyć także o charakterze  człowieka: niebieskie – „życie królewskie”, posiadaczami ich są ludzie dobrzy, łagodni; czarne – „życie marne”,  ludzie fałszywi, rzucający uroki, piwne (brązowe)  – „życie dziwne”; siwe – „życie poczciwe”, bure – „życie ponure”, zielone (kocie) – „życie szalone” [23]. Warto dodać, że ostatni z wymienionych kolorów oczu, przypisywany był czarownicom, bądź innym istotom demonicznym, gdyż swoją barwą odwoływał się do sfery natury – dzikości, chaosu.  Ponadto, istniało także powszechne przekonanie (bez względu na kolor), że niektóre osoby posiadają tzw. „uroczone oczy”.
Wokół oczu narosły także pewne stereotypu, opierające się na dychotomii: swój – obcy. Wg ludowych przekonań sąsiadów: Mazurzy mieli się rodzić ślepi, a zdolność widzenia uzyskać  dopiero po upływie trzech dni, z koeli Litwini  - po dziewięciu dniach ( stąd pogardliwe określenia, w stosunku do nich: śleporód, dziewięciodniowiec).

Palce -  w tradycji astrologicznej ^kciuka przyporządkowywano Wenus, palec wskazujący — Jowiszowi, palec środkowy — Saturnowi, palec serdeczny — Słońcu, a mały palec — Merkuremu (…). Palec serdeczny otrzymał swą nazwę stąd. Że wierzono, iż jest on bezpośrednio związany z sercem za pośrednictwem szczególnej żyły lub nerwu; z nim łączy się także symbolika miłości i wierności, zwłaszcza gdy chodzi o palec serdeczny lewej dłoni (strona serca [24]). Tymczasem duży palec u nogi, był uważany za szczególnie wrażliwy – wierzono, że jeśli pociągnie się za niego śpiącego, to ten wyjawi wszystkie sobie znane tajemnice; poza tym dawni Słowianie, żegnając się ze zmarłym, całowali go właśnie w tenże palec [25]. Tzw. kwitnięcie paznokci można dowiedzieć się o losie człowieka, który jest związany z konkretnym palcem: gdy dotyczy kciuka i palca dużego – przyniesie szczęście, na serdecznym – zamęście, na małym – śmierć  [26]. Znachorzy, chcąc uleczyć kogoś kreślili sobie znane symbole na ich ciele, wykorzystując w tym celu palec  serdeczny. Tymczasem, aby zabezpieczyć się przed urokiem należało uczynić min [27].  

Paznokcie –  przez wzgląd, na przekonanie - że rosły one także po śmierci, wiązano je ze sferą śmierci (tak jak włosy i zęby). Dziecku obcinano paznokcie dopiero po ukończeniu roczku – w przeciwnym razie można by pozbawić go sił witalnych, jeśli zaś urodziłoby się ono bez paznokcie – mogłoby się źle chować.  Niekiedy noszono je przy sobie w woreczku, a następnie wkładano zmarłemu do trumny (miały się przydać do „wdrapywania się na szklaną górę” [28].  Słowianie wschodni składali z nich ofiary, la duchów domowych i leśnych – wkładając je w szczeliny ścian i chałup. Wg mitologii nordyckiej wierzono, że z obciętych paznokci, zostanie wzniesiony statek bogini świata umarłych - Hel, którym przybędzie ona do świata żywych, w trakcie Ragnorak.
 Wykorzystywano je także w medycynie ludowej, jak i magii (min. wierzono, że cyrograf jest podpisywany krwią pochodzącą spod paznokcia) [29].

Penis – w najprostszym ujęciu: symbol płodności i seksualności. W starożytnym Rzymie, jego przedstawienia we wzwodzie miały odpędzać złe duchy, zapewniać szczęście. Staropolskie określenia tej części ciała to: kuś (Kusie, kuśka), korzeń, żołądź, kwiatek , koń, pies,, baran, kur, ptaszek, kogut, wrzeciono, tłuk, kluczyk wiosło ,szabla, pika, bijak, cep, młot, piszczałka, smok, piszczałka, bestyja, pyje, kiełbaska, huj, on, paluszek, oracz, marcypan stojący.
Powiedzenia: byłbym ci ja zakonnikiem, żeby nie z tym bestyjnikiem, żenidło jeszcze nie urosło (o tym co się nie chce żenić), żenidło wywiędło się do dołu (nie jest w stanie odbyć stosunku) [30].

Pępek – uważany był za środek ciała – co też miało symboliczne odniesienie w powiedzeniu: pępek świata. 




Piersi  (kobiece)–  pod względem biologicznym – służą do karmienia potomstwa, pozostają jednakże uważane za seksualny wyznacznik atrakcyjności kobiety. Powszechnie przyjęło się, że za atrakcyjne uchodzą piersi duże, bądź średnie, jędrne – „tak aby było za co złapać”.

Plecy – znajdują się z tyłu ciała człowieka - czyli stronie cechowanej, w kulturze negatywnie, z tego też powodu to właśnie tam starano się przerzucać wszelkie uroki (trzykrotnie spluwanie za siebie, przez lewe ramię). Posiadanie garba, było postrzegane jako oznaka kary bożej – toteż garbatego uważano za „naznaczonego” przez Boga. W związku z czym nie pokładano w nim zaufania, wierzono bowiem że jest z natury złośliwy, przynosi nieszczęścia. Serbołużyczanie twierdzą, że Bóg stworzył ludzi, a czart garbatych [31]. Garbate plecy cechować miały: czarownice, diabły, a także inne istoty pochodzące z bestiariusza ludowego – czasem uważano wręcz, że owe pleców nie posiadały wcale [32].

Ręce – od starożytności wierzono, że są one połączone wraz z sercem za pomocą specjalnych żył - dlatego też wierzono, że siła rąk zależy od serca lub płuc. Obrośnięte ręce oznaczać miały człowieka, którego w przyszłości czeka bogactwo, a drżące – nerwowego lub „niedopitego”. Wszystkie gesty pozytywne wykonywano prawą ręką (witanie się, zawieranie umów, dawnie jałmużny, żegnanie w trakcie modlitwy, etc), zaś wszystkie  nieczyste -  lewa (rzucanie uroków), choć w przypadku ich zdejmowania zdarzało, się że znachor aby pomóc choremu musiał przeżegnać się właśnie lewą rękę – uczynić gest symbolicznego przeciwieństwa , wobec zwyczaju i kierunku cechowanego pozytywnie [33].

Serce – w kulturze ludowej słusznie uważane za narząd niezbędny do życia, ale także: siedlisko uczuć, emocji, intuicji, a w niektórych kulturach  - inteligencji. O dobrym człowieku mawia się, że ma wielkie serce, a o złym – że ma małe. Wierzono też, że dwa serca, podobnie jak dwie pary zębów – posiadają upiory [34].

Skóra – uważano ją za „worek” oblekający ciało człowieka. Jej kolor świadczyć miał o stanie zdrowia, a także pomaga rozpoznać człowieka od upiora (gdyż te – w zależności od rodzaju, posiadać miało odmienny od człowieka kolor skóry ). Człowieka piegowatego uważano za niezbyt atrakcyjnego, ale posiadającego szczęście w miłości; zaś kobiety z licznymi, bądź niezwykle widocznymi pieprzykami na ciele postrzegano  jako bardzo atrakcyjne, posiadające wysoki temperament seksualny [35].

Sperma – w dawnej medycynie ( od czasów starożytnej Grecji), pokutowało przekonanie, że powstaje ona w mózgu – a w niektórych regionach uważano, że męski członek, stanowi przedłużenie. Co oczywiste – jej symbolika powiązana była z kultem płodności  -  toteż deszcz (podobnie jak i rosa) w wierzeniach  rozumiany był jako boskie nasienie (ojca-niebo) zapładniający ziemie (matkę-ziemię). Z tego też względu sperma – podobnie jak krew menstruacyjna, stosowana była jako składnik afrodyzjaków [36]. Poza tym legendarna mandragora, zyskiwała swoje niezwykłe właściwości, wyrastając w nie byle jakim miejscu – tam, gdzie skapnęło nasienie wisielca.




Stopy – w średniowieczu uważano je za symbol ludzkiego pożądania – znajdujące się w symbolicznej apozycji, w stosunku do głowy. Mycie stóp gościom przez gospodarza, uważane było za oznakę jego gościnności, zaś w kontekście ogólnym – całowanie stóp było wyrazem szacunku, pokory. W zwyczajach ludowych i prawie postawienie na czymś stopy rozumiano jako znak wzięcia tego w posiadanie. W szczególności w starożytności było zwyczajem stawianie stopy na pokonanym wrogu na znak całkowitego poddania go sobie [37].
Ponadto wierzono, że –w przeciwieństwie do człowieka, istoty nadprzyrodzone posiadają stopy:  kurze, kopyta, psie [38].

Ślina – uważano, że kiedy się splunie, to przekształca się we „flegmę”, zaś zła oznaką miało być  kiedy chory miał sucho w ustach i nie mógł „splunąć”; w trakcie przeziębienia uważno, że  flegma uchodzi nosem w trakcie kataru [39]. Ponieważ utożsamiano ją życiodajnymi siłami (podobnie jak spermę) – służyła przy odczynianiu uroków, a także lecznictwie ludowym: przy zranieniach, chorobach skory, oczu, ukąszeniach.
Z tego też względu wynikały kulturowe zakazy Istniał zakaz plucia: na ziemię, ogień ,wiatr i psie gówno – bo mogłoby to sprowadzić, na plującego chorobę [40].

Twarz – postrzegano ją jako obraz duszy, podobnie jak imię (w myśleniu magicznym - to „prawdziwe), stanowi o tożsamości człowieka. Rumiana oznaczała – zdrowego człowieka;, blada – chorego; dołki w policzkach miały wskazywać, że ktoś jest kochliwy; zaś na  podbródku – osoby, których domeną była mądrość - podobnie myślano o ludziach z wysokim członem, łysych [41].

Tyłek – bochenek, buła, dupa, dupiszcze, pierdnica, rzyć (pośladki to półrzytki), pupa, pyzdra, Dura, smrodnica, zadnica. Wierzono, że właśnie tędy uchodzi dusza wisielca, a samo puszczanie wiatrów (choć wstydliwe) – postrzegane było jako oznaka zdrowia („gdyby nie ten dech, to by człowiek zdech”). Ponadto, aby zrobić komuś na złość, albo odpędzić złe duchy – wypinano się w ich kierunku, właśnie tylnią częścią ciała [42] (np. aby obrabować ,lecącego w powietrzu tracha, z podań Zachodniej Wielkopolski – kobieta powinna wypiąć w jego kierunku pupę i wypowiedzieć stosowną formułkę).

Usta – (gęba, japa, morda, pysk). Wg wierzeń ludowych, to właśnie nimi miała uchodzić dusza z umierającego. Całowanie połączone było ze sferami: świecką (okazywanie uczuć), sakralną (całowanie św. Obrazów, relikwii), jak i medyczno-magiczną (ustami zbierano uroki, choroby).
Ich wygląd, mógł także świadczyć o charakterze człowieka: szerokie, wydatne - charakteryzowały namiętnych i szczerych;  wąskie – złośliwych, jędzowatych; małe- skąpców; drobne – nieśmiałych, małomównych; krzywe, z plamami – wiedźmy [43].

Uszy niekiedy uje także za siedzibę pamięci – stąd: dzieci pociągano za uszy, by zaostrzyć im pamięć. Wg powszechnych przeświadczeń, zdradzać miały także charakter człowieka: odstające – ludzie mądrzy, ale i także niegrzeczni; duże- muzykalni, ciekawscy, lubiących podsłuchiwać,  małe – ludzie złośliwi. Ponadto: duże uszy miały mieć czarownice,  topielice - odstające, a diabły – spiczaste [44]. 




Wagina- podobnie jak męski członek, powiązana była ze sferą seksualności, płodności. Stąd też jej symboliczne przedstawienia, odwoływać miały do min. kultów wegetatywnych, gdzie ludzka sfera płciowa odgrywała znaczącą rolę.  W dawnych kulturach powszechnym było bowiem, odbywanie rytuałów nawiązujących do życia płciowego – np. oranie pola przyrównywano do stosunku seksualnego między żoną, a mężem, a niekiedy nawet dochodziło do sytuacji, kiedy to mężczyzna, pozostając nagim symulował stosunek z  ziemią. W myśl ludów rolniczych ziemia, kojarzona była z matką (matka-ziemia), w której wnętrzu znajdować się miały formy życia, które ona – niczym brzemienna kobieta, miała wydać na świat (określenie: „łono matki-ziemi”). Przekonanie to przekładało się nawet na sposób pochówku, w niektórych kulturach, gdzie ciała nieboszczyków, składano w ziemi w pozycji embrionalnej. Wiara, ta wynikała z przeświadczenia, że ziemia (podobnie jak woda), zawiera w sobie pierwiastki (zarodki) życia, a zatem wszystko od niej pochodzi i musi wrócić – aby potem móc się w niej znów odrodzić. Wynikiem tych wierzeń, były przekonania, że zmarli złożeni w ziemi  odradzają się w postaci roślinnej [45] [46].
Staropolskie określenia na genitalia żeńskie to: pole, łączka, włosiany gaik, wełenka, runo, branek, mysz, kotka, kokoszka, gumno, obora, kuchenka, pokoik, gmach rozkoszny, zameczek, skrzyneczka, studzienka, krosienko, moździerz, donica, kądziel, pica, kuciapa, siusia (siuśka), sikawica, bestyjka [47].


Włosy -  (kudły). Postrzegano je jako siedlisko sił witalnych – dlatego też,  postrzyżyn dokonywano w odpowiednim wieku, w przeciwnym razie uważano, że można by tym rytuałem komuś zaszkodzić. Przeświadczenie to potwierdza biblijna przypowieść o Samsonie. Obcięte włosy starannie przechowywano w tajemnicy, lub palono – tak by nie wpadły w niepowołane ręce, w przeciwnym razie, ktoś mógłby za ich pomocą, zesłać na daną osobę urok.
Rozpuszczone włosy w swej symbolice odwoływać się miały do stanu natury – dzikości (toteż uważano, że  czarownice, boginki i inne żeńskie istoty nadprzyrodzone chadzają w rozpuszczonych włosach). W wielu kulturach przyjęło się, aby panny posiadały włosy splecione w warkocz, podczas gdy mężatki zasłaniały  je w ogóle stosownymi nakryciami głowy. Włosy rozpuszczano i targano na znak żałoby, na pogrzebie lub tuż po zgonie kogoś bliskiego. Czyniono tak także (z wymienionych względów), w trakcie magicznych rytuałów – posiadało to, to samo znaczenie symboliczne co rytualna nagość. Np. We Francji uważano, że włosy to siedlisko diabła – i obcięcie ich pozbawia mocy czarownice.
Ponadto, mogły także świadczyć o cechach charakteru: blondyni – mili, dobrzy, delikatni, choć czasem chłodni; tzw. „świńscy blondyni” ( kolor kojarzony z Niemcem), uważani byli za gburowatych. Brunetów – posądzano o zły charakter, a jeśli posiadali dodatkowo kręcone włosy – to posądzano ich o nieróbstwo, bądź bycie złodziejami.  Szczególnie napiętnowani byli rudzi – rzekomo: fałszywi, obłudni, chytrzy, złośliwi, wredni, zazdrośni, mściwi – kolor ich włosów, miał być oznaką ciążącej na nich karze boskiej. Szacunkiem zaś darzono łysych ( „mądrej głowy się włos nie ima”), a także ludzi o siwych włosach – cechować ich miała mądrość, oraz elegancja.  Ponadto o cechach charakteru świadczyć miały także cechy włosów, takie jak: kręcone- człowiek dowcipny, ale głupkowaty; zwichrzone- człowiek niespokojny;  twarde, sztywne – człowiek zły;  delikatne i miękkie-  osoba dobra, gęste – oznaczały po prostu człowieka zdrowego. Nie przychylnie patrzono na długie włosy u mężczyzn – mawiano, że taki jest głupi i nieładnie wygląda [48].



Schemat dotyczący słowiańskiego nazewnictwa części twarzy.

Zęby -  w średniowieczu zęby były wykorzystywane do praktyk magicznych (podobnie jak krew, włosy  i paznokcie)  mających na celu zaszkodzić, jednakże – uważano, że kości zmarłych miały za zadanie chronić. Po śmierci wkładano je zmarłym do trumny – by zmarli nie przychodzili ich szukać (u Żydów).  Wg senników ludowych, śniące się zęby (zwłaszcza wypadające) – zwiastować mają czyjąś chorobę, bądź śmierć.
Człowiek z zębami drobnymi lub szparą między siekaczami, uważany był za zalotnego; dziewczyny – miały być  bałamutne; zaś kobiety o drobnych , spiczastych zębach uważano za sekutnice.
Zgodnie z powszechnym przekonaniem – wierzono, że osoba, która urodziła się z dwoma rzędami zębów – zostanie upiorem. Istoty nadprzyrodzone wyobrażano sobie w następujący sposób:  diabła –  z psimi zębami, upiora –spiczastymi, czarownice- miały nie mieć zębów wcale,  boginki – posiadały za to kły świńskie [49].


 Autor: Marta Kaleta.




Przypisy. 

[1] W. Kopaliński, dz. cyt., hasło: brzuch.
[2] zob. A. Paluch, dz. cyt., s. 28.
[3] zob. Tamże, s. 32-33.
[4] Zob. P. Zych, W. Vargas, Bestiariusz słowiański. Część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach, Olszanica 2016, BOSZ, s. 54.
[5] Tamże.
[6] zob. R.  Jarosiński  (red.), hasło: język, [w:] Leksykon symboli, Warszawa 1991, Wydawnictwo ROK Corporation SA.
[7] zob. A. Paluch, dz. cyt., s. 38.
[8] zob. Tamże, s. 39.
[9] P. Kowalski, hasło: krew, [w:] Leksykon znaki świata: omen, przesąd, znaczenia, Wrocław-Warszawa 1998, PWN, s. 251.
[10]  Tamże, s. 252.
[11] zob. Tamże.
[12] A. Paluch, dz. cyt., s. 46.
[13] zob. Tamże, s. 46-49.
[14]  zob. Tamże, s. 46.
[15] Tamże, s. 55.
[16] P. Zych Paweł, W. Vargas, dz. cyt., s. 104.
[17] B. i A. Podgórscy, Wielka Księga demonów polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2005, Wydawnictwo KOS, s. 280-281.
[18] A. Paluch, dz. cyt., s. 58.
[19] zob. Tamże.
[20] zob. Tamże, s. 68-69.
[21] Tamże, s. 69.
[22] zob. Tamże, s. 69-70.
[23] R. Jarosiński, dz. cyt., hasło: oko.
[24] A. Paluch, dz. cyt., s. 73-74.
[25] R. Jarosiński, dz. cyt., hasło: palce.
[26] zob. A. Paluch, dz. cyt., s. 78.
[27] Tamże.
[28] zob. Tamże.
[29]  Tamże, s. 80.
[30]  zob. Tamże.
[31] zob. Tamże, s. 61.
[32] Tamże, s. 83.
[33] zob. Tamże.
[34] zob. Tamże, s. 91.
[35] zob. Tamże, s. 95.
[36] zob. Tamże, s. 96.
[37] zob. Tamże, s. 97-98.
[38] R. Jarosiński, dz. cyt., hasło: stopy.
[39] zob. A. Paluch, dz. cyt., s. 99.
[40]  Tamże, s. 103.
[41] zob. Tamże.
[42]  zob. Tamże, s. 105-106.
[43] zob. Tamże, s. 107.
[44] zob. Tamże, s. 111-112.
[45] zob. M. Eliade, Ziemia-kobieta-płodność, [w:] Traktat o historii religii, Łódź 1993, Wydawnictwo Opus.
[46] zob. M. Eliade, Roślinność: symbole i ryty odnowienia, [w:] Traktat o historii religii, Łódź 1993, Wydawnictwo Opus.
[47] zob. A. Paluch, dz. cyt., s. 113-114.
[48] zob. Tamże, s. 63-64.
[49]  zob. Tamże, s. 115-122.
[50] zob. Tamże, s. 127-128.


Bibliografia.

1. Eliade Mircea, Ziemia-kobieta-płodność, [w:] Traktat o historii religii, Łódź 1993, Wydawnictwo Opus.
2.      Imieliński Kazimierz (red.), Seksuologia Kulturowa, Warszawa 1980, PWN. 
3.     Jarosiński Roman (red.), Leksykon symboli, Warszawa 1991, Wydawnictwo ROK Corporation SA. 
4.      Kopaliński Władysław, Słownik symboli, Warszawa 1991, Wiedza Powszechna
5.  Kowalski Piotr, Leksykon znaki świata: omen, przesąd, znaczenia, Wrocław-Warszawa 1998, PWN. 
6.  Libera Zbigniew, Rzyć, aby żyć: rzecz antropologiczna w trzech aktach z prologiem i epilogiem, 1995, Liber Novum. 
7.      Łeńska-Bąk Katarzyna, Sztandara Magdalena (red.), Doświadczane, opisywane, symboliczne. Ciało w dyskursach kulturowych, Stromata Anthropologica (seria), t. III , Opole 2008, Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego. 
8.      Moszyński Kazimierz, Medycyna, [w:] Kultura Ludowa Słowian, t. II, Kraków 1934, Polska Akademia Umiejętności. 
9.      Paluch Adam, Etnologiczny atlas ciała ludzkiego i chorób, Wrocław 1995,  Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. 
10.      Podgórscy Barbara i Adam, Wielka Księga demonów polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2005, Wydawnictwo KOS. 
11.  Słupecki Leszek Paweł, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2006, Zakład Wydawniczy „Nomos”. 
12.  Zych Paweł, Vargas Witold, Bestiariusz słowiański. Część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach, Olszanica 2016, BOSZ.



Spis ilustracji.  

Schematy ogółnosłowiańskiego nazewnictwa związanego z poszczególnymi częściami ciała pochodzą ze strony Facebook: "Drzewo Przodków".

Pozostałe, czyli szkice Leonardo da Vinci, przedstawiające:


1.       Wnętrze ciała ludzkiego


2.       Głowa:
3.       Układ kostny:
4.       Mięśnie rąk:
5.       Serce:
6.       W łonie matki: