Dziś prezentujemy przed czytelnikami szkic
postaci diabła w folklorze – choć publikowane przez nas treści posiadać będą charakter
analizy ogólnej, to jednak poszczególne przykłady odwoływać się będą bezpośrednio
do tradycji ludowej Wschodniej Wielkopolski.
Pragniemy także zaznaczyć, iż zamieszczone
ilustracje pochodzą z projektu Bogowie
Polscy, zamieszczanego pod
następującymi adresami:
Biorąc
pod uwagę negatywną postać diabła wiążącą się nieodłącznie z wiecznym
potępieniem dziw bierze, że postaci demoniczne w polskim folklorze ludowym
zyskały sobie większą popularność, niżeli aniołowie. Być może wynika to z
faktu, iż aniołowie, podobnie jak postać Boga, wydawały się przeciętnemu chłopu
zbyt odległe, w swym wymiarze ideologicznym. Bliższy niż sam Bóg Ojciec wydawał
się być Chrystus, którego w sztuce ludowo przedstawiano w wieloraki sposób,
bądź opowiadano o nim apokryficzne opowieści. Podobnie rzecz ma się z Maryją –
postrzeganą jako postać wyrozumiała, współczująca, wielkiego serca – jak każda
inna matka. To właśnie ona, w swej istocie najbliższa prostemu ludowi
pośredniczyć miała pomiędzy nim, a swoim Synem, czy też samym Bogiem. W religijności kultury ludowej to właśnie ona
wydaje się najbardziej zdominować katolicki
„panteon”, choć przecież zgodnie z chrześcijańskimi doktrynami nie jest
w niej najważniejszą postacią. O jej popularności świadczą chociażby: ilość
świąt kościelnych poświęconych jej osobie, a także powstanie odłamu Mariawitów.
Ważność
postaci Maryi w życiu religijnym ludu, wynikała zapewne z dawnych,
przedchrześcijańskich jeszcze tradycji, odwołujących się do kultu wegetatywnego
- tak istotnego w życiu społeczeństwa, którego życie codzienne opiera się na
rolnictwie. W nim ważną rolę odgrywała postać bogini Matki, zwanej chociażby na
wschodzie słowiańszczyzny – Makoszą. Wraz z napływem chrześcijaństwa jej
miejsce w religijno-magicznym sposobie myślenia przejęła Matka Boska. Podobnie
rzecz się ma z postaciami świętych, wśród których każda postać, niczym
pogańskie bóstwo – posiada określoną sferę działalności. To do Maryi, oraz
świętych zwracano się w „pierwszej instancji”, dopiero potem Jezusa Chrystusa,
aniołów, czy też do Wszechmogącego Boga.
Przeciwieństwem
tej niebiańskiej hierarchii były oczywiście całe zastępy bytów demonicznych –
to właśnie pomiędzy nimi toczyć się ma nieustanna walka o władzę nad światem, w
którą też uwikłany jest rodzaj ludzki. Z jednej strony człowiek jest
nieustannie zachęcany do dążenia osiągnięcia zbawienia, a jednocześnie nie
rzadziej wystawiany na pokuszenie przez wrogie jemu moce.
Diabeł to postać – symbol, skupia w sobie
wiele różnorodnych relacji znaczących (jako ważny element struktury ludowego
świata, jak i „szeroki” symbol), co w
sferze wierzeń ludowych oraz w folklorze nadaje mu ambiwalentny charakter [1]. Jest
on istotą chtoniczno – akwatyczną. Na
ziemi pojawia się zawsze w najbliższym sąsiedztwie ludzi. Najczęstszym miejscem
jego kontaktu z człowiekiem był las. Tu prawdopodobnie przejął wiele cech i
funkcji demonów i duchów leśnych.
Spotykano go nadto na drodze, w polu, mieszkaniu. Nie było takiego miejsca na
ziemi, gdzie nie doszłoby do takiego spotkania [2].
Publikując
poprzednie części bestiariusza, zdążyliśmy niejednokrotnie zaznaczyć sytuacje,
w których dawne bóstwa pogańskie pod wpływem chrześcijaństwa zatraciły swój
pierwotny charakter, bądź zostały zdegradowane do pomniejszych istot
nadprzyrodzonych. Wiele z tych postaci,
o których nie mamy pojęcia uległo całkowitemu zapomnieniu.
Niewątpliwie
do reliktów starej wiary, należą postaci dwóch najbardziej znanych diabłów
polskich – Rokity i Boruty.
Pierwszy
z nich prawdopodobnie pełnił funkcje bóstwa, bądź ducha opiekuńczego wód, podmokłych
terenów - na co wskazuje jego nazwa, wywodząca się od „rokiciny”, czyli
wierzby porastającej mokradła. Tam wodzić miał ludzi po wertepach, aby
gubili drogę i topili się w bagnach lub rzekach [3]. Jego imię pojawia się
także w relacjach dotyczących rytuałów czarownic z okolic Kalisza.
Drugi
z wymienionych polskich diabłów pełnił zapewne funkcje bóstwa opiekuńczego
lasu, na co wskazuje etymologia jego imienia, zapożyczona od słowa „bor”, „bór”,
czyli „sosna”. Do innych nazw, którymi go określano należały: borowiec,
borowik, borowy, błotnik, czart borowy, duch leśny, leśny, leśny Boruta [4]. Pod Pleszewem utożsamiano go z błędnym
ognikiem, który sprowadza dobrych ludzi z właściwej drogi do topieli(…).
Wojciech Szulczewski pisał, że w południowej Wielkopolsce „opisują go jako wielką postać, złośliwą i
gburowatą, wyrządzającą ludziom w lesie
napotkanym najróżniejsze psoty”. Natomiast w Kaziopolu pod Rogoźnem o
brzydkim człowieku mówiono: „ten wygląda jak Boruta” [ 5].
Syntezę cech wielkopolskiego diabła
przedstawił Otto Knoop: „Diabeł jest mieszkańcem piekła. To stary, dumny,
zbuntowany anioł, mający pewien rys rycerskości. Przede wszystkim nie jest
fałszywym podstępnym stworzeniem, lecz można powiedzieć, że jest uczciwym, złym
duchem. Rzadko opuszcza piekło. Nie zwodzi ludzi, a tylko dręczy tych, którzy
prowadzili złe życie. Często jest nawet poprawiaczem grzeszników. Zbyt
wielkiego drania do piekła nie przyjmie. Charakterystyczna jest też jego
pogarda dla Żydów. Bywa, że zawiera kontakty ze szlachtą, z chłopem się jednak
nie zadaje” [6]. Wizerunek takiego diabła daleki jest temu przedstawiany w
doktrynie chrześcijańskiej, gdzie diabeł jawi się jako potężny demon, który
potrafi opętać, czy też zwieść człowieka na złą drogę. Nie jest mu także w
stanie przeciwstawić się zwykły śmiertelnik, lecz jedynie kapłan, i to nie byle
jaki – egzorcysta, który przy pomocy Boga, oraz aniołów (przede wszystkim
archanioła Michała) stara się przepędzić złego ducha, a i tak nie zawsze się mu
to udaje. Podobnie jest w przypadku wierzeń dotyczących złych duchów,
pojawiających się w wątkach związanych z procesami o czary – nie jawią się one
już jako niemalże nieszkodliwe, na swój sposób sympatyczne byty.
Różnice
wynikają zapewne z różnic kultur pomiędzy społeczeństwem wiejskim, gdzie
zachowało się wiele archaicznych wierzeń oraz rytuałów, a także mieszczańskim,
które bardziej podporządkowywało się
kanonom narzucanym przez kościół.
W
kulturze ludowej pojawiają się postaci diabła, które owszem starają się
nakłonić człowieka do złego, czy też zdobyć (na chwilę) jego duszę, ale ostatecznie
w większości przypadków (dzięki sprytowi bohatera opowieści), udaje się
podstępem oszukać piekielnika. W wiejskiej tradycji złe duchy jawią się nawet
jako poczciwcy, czy wręcz budzą
sympatię. Być może jest to kolejny dowód
na to, że pod obliczami owych diabelskich postaci kryją się pogańskie duchy,
których dawny charakter daje o sobie znać w ludowych podaniach. A być może nadawanie
takich, nie innych cech diabłu jest sposobem „oswojenia go”, bo zgodnie z religijno-magicznym sposobem myślenia – to co
oswojone przestaje być groźne (nawet śmierć). Jak już zostało to wytłumaczone w
rozdziale poświęconym magii oraz czarownicom – władzę nad nieznaną, groźną siłą
może zapewnić poznanie jej imienia… bądź
nadanie jej nowego, w przypadku diabłów. Bardziej swojskiego, jak np. Marcinek,
Kacperek, Jasio (imiona wymieniane w materiałach źródłowych dot. procesów o
czary w wlkp.). Inne uzasadnienie przedstawiać może następujący cytat: uważano w Wielkopolsce, że nie wolno używać
określenia „diabeł”, bowiem samemu zainteresowanemu jest ono miłe. Chętniej
stosowano słowa zastępcze. Gdy mówiono
np. „czart przeklęty” , wówczas musiał uciekać. Ponadto określano go
terminem: kusy, czart, bies, czarny, ten rogami, z piekła, piekielnik, kaduk,
zły, czarny smok, siła nieczysta, antychryst, jacheta, jaźwiec, skrzat [ 7].
Otto Knoop notował także, że chłop
wielkopolski, widząc nadciągającego w trąbie powietrznej diabła, spluwał i
trzykrotnie wołał: „Świńskie gówno!”, by pola nie uległy zniszczeniu [8].
Geneza
nazw takich jak: bies, czart wywodzi się z czasów jeszcze przedchrześcijańskich
i stanowić może potwierdzenie tego, co już sobie powiedzieliśmy. Tymczasem
pozostałe określenia, zwłaszcza „czarny”, „ten z rogami”, mogą wynikać z tabu
polegającego na nie wymienianiu imienia złego, gdyż może on przybyć i
przysporzyć większych kłopotów.
Diabły
- rzecz jasna, rekrutowały się ze społeczności piekielnej. Często wyobrażano je
sobie jako bogato ubranych szlachciców, o słusznej postawie, który posiadać
miał na głowie parę rogów, a także ogon oraz kopyta. Wizerunek ten oparty jest
na opozycji „swój-obcy”, która dalece dominowała mentalność wiejskiej
wspólnoty. Srogi szlachcic poza tym, że
mógł wieść żywot rozpustnika i hulaki, należał przede wszystkim do odległego
stanu społecznego. Nie był zatem „swój”, podobnie jak i inne wymieniane przez
nas w dalszej kolejności postaci.
Ponadto
w rolach diabłów, „obsadzani” byli także pozostali „inni”, rozumiani jako:
innowiercy, przybysze z daleka, a nawet…
postaci historyczne - zdrajcy narodu!
Z
tego też względu diabły ”ubierano” w stroje mieszczan, czy przybyszów z
dalekich krajów – w tej roli chętnie widywano Niemców. Warto tutaj jednak
nadmienić, iż miał tutaj proces demonizacji obcego, który językiem, obyczajami,
sposobem ubioru odbiegał od powszechnie spotykanych zwyczajów, czy też mody.
„Niemcem” w mentalności dawnych mieszkańców dawnej wsi, określano po prostu
obcokrajowca, który mawiał innym językiem – mógł być nim np. Francuz, Holender,
Szkot. „Niemieckie” diabły zwykły nosić trójkątny kapelusz, wysokie buty,
frak, oraz spiczastą bródkę – by
wymienić ich najbardziej uogólniony wizerunek. Innym razem ubrany były bardzo „tajemniczo”,
tj. w czarny płaszcz, cylinder etc. Wszystko zależało od „mody” epoki, a
najważniejszym motywem był fakt odróżniania się swym wyglądem od reszty
społeczeństwa.
W
końcu warto pamiętać, że najprostszym wizerunkiem diabła w polskiej kulturze
był wizerunek rogatego półczłowieka-półkozła, przypominającego greckiego Pana,
czy też satyry. Złe duchy mogły pojawiać się także w postaci zwierzęcej,
najczęściej był to: kozioł, baran, koń, pies, zając, gęś, kruk, czasami także i
kot. O symbolice tych zwierząt zdążyliśmy już jednak wspomnieć pry okazji
omawiania duchów wielkopolskich.
Autor: Marta Kaleta.
Przypisy.
[1] K. Piątkowska, Cechy
zewnętrzne diabła w wierzeniach i epice ludowej – próba określenia kanonu, „Prace
i Materiały Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Seria
Etnograficzna”, 1984, nr 23, s. 5.
[2] W. Łysiak, W kręgu wielkopolskich
demonów i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993, Wydawnictwo
"Eco", s. 62.
[3] zob. B. i A. Podgórscy, Wielka Księga demonów
polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2005,
Wydawnictwo KOS, s. 386.
[4] zob. Tamże, s. 62.
[5] W. Łysiak, dz. cyt., s. 71.
[6] Tamże, s. 62.
[7] Tamże, s. 59-60.
[8] Tamże, s. 83.
Bibliografia
1.
Baranowski Bohdan, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981,
Wydawnictwo Łódzkie.
2.
Baranowski
Bohdan, Pożegnanie z diabłem i czarownicą, Łódź 1965.
3. Brückner Aleksander, Mitologia
słowiańska i polska, Warszawa 1985, PWN.
4. Burszta Józef, Obraz kultury ludowej
regionu kaliskiego w „Dziełach” Oskara Kolberga, „Rocznik Kaliski”, t. III,
1970.
5. Gieysztor Aleksander, Mitologia
Słowian, Warszawa 1986, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe.
6. Kolberg Oskar, Dzieła Wszystkie.
Kaliskie i Sieradzkie, t. XLVII,
Wrocław-Poznań 1967, Polskie Wydawnictwo Muzyczne: Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza.
8. Linkner Tadeusz, Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Tentowskiego, Gdańsk 1998, Marpress.
9. Łowmiański Henryk, Religia Słowian i jej
upadek, Warszawa 1979, PWN.
10. Łysiak Wojciech, W kręgu wielkopolskich demonów
i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993, Wydawnictwo "Eco".
11. Moszyński Kazimierz, Kultura Ludowa Słowian, t. II,
Kraków 1934, Polska Akademia
Umiejętności.
12. Pełka Leonard, Polska
Demonologia Ludowa, Warszawa 1987, Iskry.
13. Piątkowska
Krystyna, Cechy zewnętrzne diabła w
wierzeniach i epic ludowej – próba określenia kanonu, „Prace i Materiały
Muzeum Archeologicznego i Etngraficznego w Łodzi. Seria Etnograficzna”, 1984,
nr 23.
14. Podgórscy Barbara i Adam, Wielka Księga demonów
polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2005,
Wydawnictwo KOS.
15. Stomma
Ludwik, Antropologia kultury wsi polskiej
XIX wieku. Oraz wybrane eseje,
Łódź 2002.
16. Tomicki
Ryszard, Religijność ludowa, [w:] Etnografia Polski. Przemiany
kultury ludowej, t. II, Red. M. Biernacka, Wrocław 1981, Ossolineum.
17. Wróblewski Tadeusz, Demony i wyobrażenia
demonologiczne, [w:] Kultura ludowa
Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo
Poznańskie.
18. Znaniecki
Florian, Thomas Wiliam, Podstawy religijne i magiczne [w:] Chłop polski w Europie i Ameryce, t. I,
Warszawa 1976, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza.
19. Zowczak Magdalena, Biblia
ludowa. Interpretacje wątków biblijnych w kulturze ludowej, Kraków 2013, Wydawnictwo
Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
20. Zych Paweł, Vargas Witold, Bestiariusz
słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach, Olszanica 2015, BOSZ.
21. Zych Paweł, Vargas Witold, Bestiariusz
słowiański. Część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach, Olszanica
2016, BOSZ.
22. Zych Paweł, Vargas Witold, Święci i biesy,
Olszanica 2015, BOSZ.
Źródła ilustracji.
1.
Boruta,
ilustracja pochodząca ze strony (04. 09. 2017):
2.
Rokita, ilustracja
pochodząca ze strony (04. 09. 2017):