poniedziałek, 23 października 2017

Nie tylko Andrzejki i Katarzynki, czyli: wróżby, sny i przepowiednie.



Dzisiejszy artykuł stanowi swego rodzaju kontynuację wątków poruszanych  przez nas poprzednim razem - dotyczących wróżbiarstwa w polskiej kulturze ludowej. Treści zamieszczone poniżej tyczą się nie jednej, lecz wszystkich pór roku. Jak już powiedzieliśmy sobie poprzednio: wróżono nie tylko z okazji Andrzejek, czy Katarzynek - cały rok do roczny stwarzał ku temu liczne okazje, a charakter wróżb pozostawał rozmaity. Ponadto powiemy sobie także o wieszczym charakterze snów, uwzględniając przy tym mini sennik ludowy, jaki udało nam się stworzyć na podstawie źródeł zastanych. Na koniec przedstawimy kilka przepowiedni pochodzących i dotyczących różnych części naszego Regionu. Będzie mowa o tajemniczych zjawiskach poprzedzających ważne wydarzenia historyczne, jak i zapowiadające koniec świata. Słowem: strach się bać!





Nie tylko Andrzejki i Katarzynki, czyli kiedy i jak wróżono.



                Choć najpowszechniej znanym jest obyczaj czynienia wróżb właśnie w Andrzejki, bynajmniej nie był to jedyny czas w roku, w którym podejmowano się tego typu praktyk. Także podczas świąt takich jak chociażby Boże Narodzenie, oraz każde inne kiedy to wierzono, iż granica pomiędzy światem zmarłych, a żywych staje się płynna, podejmowano się praktyk wróżbiarskich. Ich różnorodny charakter nie dotyczył wyłącznie kwestii matrymonialnych – min. okazywał się pomocny w rozwiązywaniu „zagadek kryminalnych” (np. wróżba wskazywała złodzieja, bądź osobę która rzuciła wcześniejszy urok), lub też znajdował zastosowanie w medycynie ludowej. W końcu umiejętność odczytywania znaków, zapisanych w otaczającej przyrodzie pomagała przewidzieć: czy dany dzień będzie pomyślny, czy też nie; jaka okaże się nadchodząca pora roku, czy w końcu – czy w następnym roku dopisze urodzaj, bądź okolicę nawiedzi jakaś klęska. Do wróż uciekano się wówczas, gdy starano się określić charakter, bądź przyszły zawód najmłodszych członków rodziny. Po dziś dzień obecny jest zwyczaj wróżenia dziecku, w dzień pierwszych urodzin, kiedy to rozkłada się przed nim przedmioty symbolizujące określone grupy zawodowe i oczekuje się jakiego wyboru dokona maluch.

Do tematu wróżbiarstwa  w polskiej kulturze ludowej będziemy jeszcze nie raz powracać w trakcie omawiania kolejnych pór roku, a także w trakcie omawiania zwyczajów dotyczących obrzędowości rodzinnej.
Tymczasem w tym miejscu, podobnie jak w kolejnych dwóch podrozdziałach pozwolimy sobie przedstawić wybrane okoliczności, jak i techniki za pomocą, których starano się odgadnąć nadchodzącą przyszłość. Wiele z tych obyczajów, zyskało sobie obecnie miano „zabobonów”, z których część odeszła w niepamięć, a część wciąż jest przestrzegana przez bardziej przesądnych.

Wierzenia tego typu postanowiliśmy podzielić na trzy następujące  kategorie, na podstawie cech których wyrokowano o: charakterze wybranej pory roku, a także następnym roku bądź latach; a w końcu o osobistym pechu, bądź powodzeniu jednostki, rodziny, grupy lokalnej.

a)      Wróżby wynikające z obserwacji procesów i zjawisk zachodzących w przyrodzie, zachowania zwierząt:

·         Czarny kot przebiegnie drogę – niepowodzenie (Łekno), nieszczęście, żałoba (Łowyń, Sławsk);
·         Bocian zakłada gniazdo – piorun nie spali zabudowań w zagrodzie (Łekno);
·         Sowa (pućka) huczy pod oknem – śmierć bliska (Łowyń), umrze ktoś w domu (Sławsk);
·         Podwójny kłos znaleziony przez żniwiarzy (gospodarz winien przechować ten kłos) – obfite plony w przyszłym roku (Sławsk);
·         Mgły na jesień gęste i niskie – nieurodzaj w roku przyszłym (Sławsk);
·         Krety usypujące kopce na wzniesieniach – mokre lato (Sławsk);
·         Czajki przenoszące się z łąk na pola i tam przygotowujące gniazda – mokre lato (Sławsk);
·         Pajęczyna we wrześniu na żołędziach – zły rok będzie; wiele much koło żołędzi – urodzaj średni; robaki toczące żołędzie – rok obfity i do ożenku dobry; puste żołędzie – duża śmiertelność  i pożary; obfitość żołędzi – mroźna zima z mnóstwem śniegu i powodzenie w rybołówstwie; twarde jądra żołędzi  - dużo zboża, ale zarazem mnóstwo morderstw  i wilkołaków; „chude” żołędzie – wielkie upały i brak wody; żołędzie o wilgotnych jądrach – mokry rok i powodzie (Sławsk);
·          Wrzosy kwitnące od samej ziemi – zima będzie ostra i od samego początku obfita w śniegi; przerwa między kwiatami w partii dolnej i górnej łodygi – odwilż w środku zimy (Sławsk) [1].


b)       Znaki wróżebne wynikające z własnych korelacji z otoczeniem.

·         Zawrócenie z drogi – niepowodzenie (Łekno);
·         Kobieta napotkania jako pierwsza osoba po wyjściu rano z domu – niepowodzenie przez cały dzień (Łekno, Sławsk);
·         Kto się śmieje w piątek – płacze w niedzielę (Łekno, Trzemeszno);
·         Zbite lusterko – siedem lat nieszczęścia (Łekno);
·         Stara baba przychodzi w poniedziałkowy ranek do domu – cały dzień nieszczęśliwy (Siemianice pow. Kępiński)[2].


c)       Przepowiednie  opierające się na interpretacji reakcji własnego ciała;

·         Świerzbienie ręki – pieniądze do odebrania (Trzemeszno, pow. Krotoszyński);
·         Kichnięcie rano w piątek na czczo – zmartwienie (Łekno);
·         Strzykające powieki – będzie się płakać (Trzemeszno);
·         Dzwonienie w uchu – nowina. Mówią wtedy: „Święty Duchu dzwonisz mi w prawym (lub lewym) uchu. Jeśli dobrze to dzwoń, a jak źle, to przestań” (Siemianice). Mówią wtedy by się uchronić od złej nowiny: „Dzwoni mi w lewym (lub prawym) uchu, przybądź do mnie czysty duchu (Sławsk) [3].


d)      Sny – którym osobno poświęcamy następujący podrozdział.



Sen prawdę ci powie…



                Inną kategorią znaków wieszczych w kulturze ludowej były sny, które postrzegano za blisko spowinowacone ze sferą śmierci. Według wierzeń śniący człowiek znajduje się w stanie mediacji – polegającej na bezpośrednim pośrednictwie pomiędzy światem żywych, a umarłych. I znów – podobnie jak w przypadku omawianych wcześniej technik wróżebnych, tak i tutaj mamy do czynienia z doświadczaniem bliskiego kontaktu z duchami, które (jak już wiadomo) znają nie tylko przyszłość, którą potrafią zdradzić wyrażając poprzez symbolikę zsyłanych przez siebie wizji, ale także posiadają wiedzę na temat minionych wydarzeń. W drugim przypadku chodzi o wyjawienie przez ducha, z którym we śnie „spotyka się” śniący rodzinnych tajemnic, wskazanie mordercy, bądź miejsca ukrytych zwłok, skarbów, etc. Dlatego też w przeszłości szamani, oraz wszelakiej maści wieszczowie, chcąc  zasięgnąć rady duchów, oraz nadprzyrodzonych istot, odpowiednimi technikami wprowadzali się w bezpośredni stan snu, czy też jemu zbliżony [4].
Wśród przeświadczeń dotyczących tabu, związanych ze śmiercią bliskiego, pokutowało także przekonanie, jeśli śmierć nastąpiła w nocy obyczaj nakazywał zbudzenie wszystkich domowników, a także obecnych w gospodarstwie zwierząt, ponieważ podczas snu błąkające się dusze mogły podążyć za zmarłym [5].
Ponadto sen w swej naturze wynika z dotychczasowych doświadczeń śniącego, jest więc odbiciem i oceną życia. Po wtóre, sen czasem nawiązuje do przyszłości, mogą się w nim znaleźć marzenia i dążenia, często trudne do zrealizowania na jawie. (…) Zainteresowanie człowieka, raz zwrócone ku tej dziedzinie zjawisk psychicznych, rozszerzyło wróżebne możliwości snów, nadając obrazom sennym znaczenie symboli lub znaków, odpowiadającym najrozmaitszym wydarzeniom z życia na jawie [6].


Interesujący jest stosunek do snu pochodzącego z Malajów plemienia Senojów, w których kulturze dominują praktyki zwane „świadomym śnieniem”. Do tradycji tego ludu należy tradycja, wg której młodsi i starsi mężczyźni spotykają się aby opowiadać i tłumaczyć swoje sny – zdaniem niektórych, to jest przyczyną, dla której przytaczana kultura nie zna pojęcia przestępczości.  Jeśli członkowi plemienia śni się wroga mu istota, mędrcy zwani tohatami, zalecają aby starać się we śnie ją pokonać – w przyszłości ma ona towarzyszyć śniącego w jego sennych wizjach jako chowaniec. Dla Senojów stan śnienia jest miejscem styku świata zmarłych, oraz żywych (z którego pochodzić mają także różne nadprzyrodzone byty). Kiedy śniącemu śni się sen o spadaniu, tłumaczy się tę wizje faktem, że starają się przyciągnąć go do siebie duchy pragnące nawiązać z nim kontakt [7]. Ponadto plemię to uważa, że: kiedy we śnie wierzymy, że umieramy, w rzeczywistości spotykamy tylko moce z „innego świata”, które pragną się z nami połączyć, jeśli je zaakceptujemy. Każdy człowiek powinien być władcą najwyższym we własnych snach i mistrzem swego świata duchowego. Może domagać się i otrzymywać pomoc oraz współpracę ze strony wszystkich sił, które w tym świecie się znajdują [8]


Tymczasem pozwolimy sobie na przedstawienie ludowego sennika kultury ludowej  Wschodniej Wielkopolski:

·         Żywe kwiaty – radość (Sławsk pow. Koniński);
·         Topielec – radość (Sławsk pow. Koniński);
·         Trawa i zboże zielone –radość ( Łekno);
·         Woda czysta – szczęście, radość, zadowolenie – (Sławsk);
·         Walka, w której się ginie – radość (Łekno);
·         Wycieczka, w której zdarza się wypadek, nieszczęście –radość (Łekno);
·         Krowa tłusta, krowy tłuste – dobrobyt (Łekno);
·         Zjawa w płaszczu – śmierć osoby, która śni (Sławsk);
·         Buty stare z oderwanymi podeszwami – trup, wypadek (Sławsk);
·         Śliwki lub doły w ziemi – ciężka choroba kończąca się śmiercią (Sławsk);
·         Woda brudna – choroba (Łekno);
·         Krowa chuda, krowy chude – zły rok, złe lata ( Łekno);
·         Brudna woda, gnojówka – niepowodzenie (Sławsk);
·         Woda brudna – wyrzuty sumienia (Sławsk);
·         Zwierzęta domowe – list (Sławsk);
·         Koń, konie –list,  wiadomość, podróż, przyjście mężczyzny (Sławsk);
·         Gołąb –wiadomość od najbliższych (Łekno);
·         Pierze gęsie – długi list (Łekno);
·         Jajka i wylęgające się kurczęta – list lub paczka (Sławsk);
·         Wędrówka bez końca – wiadomość od najbliższych (Łekno);
·         Szukanie bez skutku zgubionej rzeczy – wiadomość od najbliższych (Łekno);
·         Buty lub nici – podróż (Łekno);
·         Trupy – umrze ktoś z rodziny (Łekno);
·         Postać czarna, nierozpoznawalna – śmierć krewnego (Sławsk);
·         Krew – przyjazd krewnych (Sławsk);
·         Gnój lub rowy – umrze ktoś ze wsi (Łekno);
·         Pszczoły – pożar w wiosce (Sławsk);
·         Ptaki – kłopoty urzędowe (Sławsk) [9].





Wróżby, przesądy i zabiegi magiczne z Ziemi Wieluńskiej.

Poniżej prezentujemy garść, wierzeń pochodzących z folkloru, Ziemi Wieluńskiej, które trudno było nam jednoznacznie podporządkować, do wymienionych powyżej kategorii  [10]:

  • Gdy uroczona krowa nie dawała mleka, należało otrzeć ją słomą lub męską koszulą.
  • Sadząc kapustę zostawiało się w polu kołek do sadzonek, bo dzięki temu kapusta rosła na jego wysokość.
  • Obecność bociana we wsi broni ją przed gradobiciem, w gospodarstwie przed piorunami.
  • Łopian i bylica odstraszały czarownice, demony i wszelkie zło. We wigilię św. Jana wtykano te zioła w strzechy, okna i płoty.
  • Jajko uważano za lekarstwo na chorobę i urok. Chroniło przed pożarem.
  • Taczanie jajka po ciele chorego miało wlewać w niego nowe siły
    i odmładzać go.
  • Wyrządzanie krzywdy jaskółce, nie mówiąc o jej zabiciu, groziło srogimi karami w postaci różnych dolegliwości i chorób.
  • Ten, kto pierwszy zobaczył przylatującego bociana, miał zapewnione szczęście .
  • Jeśli zabiło się jaskółkę lub zrzuciło jej gniazdo, to krowa zamiast mleka dawać będzie krew.
  • Kiedy przejdzie się pod drabiną, to będzie się miało nieszczęście.
  • Nie należy zaszywać na sobie ubrania, bo zaszyje się rozum. Mówi się wtedy; „Nie szyję pamięcią lecz igłą i nitką”.
  • Jeśli kobieta przejdzie drogę z pustymi wiadrami, to wróży to nieszczęście.
  • Jeśli wietrzy się pierzyny do późna wieczorem, to będą śpiącego dusić zmory.



Zjawiska niezwykłe, przepowiednie niezwykłych wydarzeń i końca świata.




W końcu pozostaje nam omówić ostatnią kategorię, która przetrwała w kulturze ludowej w postaci znanych i powtarzanych od pokoleń podań o charakterze wieszczym. Stanowią one nasyconą symbolami, interpretację zastanej ówczesnym ludziom rzeczywistości – a dokładniej: wyobrażenia rzekomych konsekwencji bieżących wydarzeń. Przepowiednie mogą posiadać charakter moralizatorski - koniec świata jest karą, za upadek moralny ludzkości, co często potwierdza się w przypadku opowieści o charakterze apokaliptycznym. Cechą szczególną wyróżniającą mity tego typu jest motyw podkreślający wyniszczenie / „znużenie”, starego świata zanurzającego się w degrengoladzie, a co za tym idzie – skazanego na upadek. Jednak koniec ów nie jest kresem ostatecznym – po nim nadchodzi nowy świat, a wraz z nim odrodzenie pierwiastków życia w nowych formach. 
Wiele z wieszczych opowieści wyraża sobą podstawowe lęki towarzyszące człowiekowi przed wydarzeniami i zjawiskami takimi jak: kataklizm, wojna, zaraza, głód… w końcu, omawiany przed chwilą - koniec świata.
Nie wszystkie przepowiednie mają charakter negatywny, ponury charakter – wśród nic pojawiają się i te, które mają z sobą nieść nadzieję. Tego typu opowieści szukać należy we wieszczych słowach zapowiadających ważne dla danego narodu wydarzenia, jak np. odzyskanie niepodległości (które jest wynagrodzeniem, za lata niewoli i związanych z nią cierpień i poświęceń– dowodem na to, że sprawiedliwości w końcu staje się zadość).
Cechą wspólną przepowiedni każdego typu przepowiedni jest motyw znaków poprzedzających nadejście przepowiadanych wydarzeń. Są nimi symbole interpretowane na podstawie obserwacji niezwykłych, bowiem niewytłumaczalnych dla poprzednich pokoleń zjawisk.




Zapowiedzi klęsk, czy też znaczących historycznie wydarzeń zazwyczaj zwiastować miały znaki w postaci niecodziennych, nagłych i trudnych do wytłumaczenia  zjawisk:

Według powszechnie znanej w całej Wielkopolsce przepowiedni, koniec świata nastąpi w tym roku, kiedy Wielkanoc wypadnie w dniu św. Marka (tj. 25 kwietnia). Stało się tak w 1886 roku. Wśród ludności Wielkopolski zapanowało wielki poruszenie. Mówiono, między innymi, o możliwości wybuchu polskiego powstania (…). Opowiadano wówczas również o mającej wybuchnąć wojnie między Rosją, Niemcami. Zwiastunami tej przepowiedni miały być znaki ukazujące się nocami na niebie (…). „Wielkopolanin” w 1883 roku informował z Gołańczy, że tam 16 lipca o jedenastej wieczorem  widziano „kulę ognistą wielkości księżyca kiedy jest w pełni. Kula ta przesuwała się przez przestrzeń ukośnie na północnym niebie, pokazała się wysoko na północnym zachodzie, a w przeciągu 10 sekund zniknęła w kierunku ukośnym ku zachodowi. Kula ta była opatrzona promieniem jednolitym, który składał się z trzech kolorów: środkowa część promieni była czerwona, prawa blado-żółta, a lewa strona zielonawa; promień ten od kuli spadający był w wyż rozciągany, wydawał się, że jest długi na 30 metrów, a szeroki na jedną trzecią metra. Kula ognista była tak bystrą, że aż w oczy raziła, a z niej sypały się iskry, które po obu stronach były widziane” [11].



Nieszczęścia grożące Gnieznu oznajmiane bywają, jak głosiła miejska tradycja, znakami powietrzu. Stróż jeden widział wielki płomień w kształcie groźnego oblicza przez trzy noce poprzedzające wielki pożar miasta. Przed wydarzeniami Wiosny Ludów dostrzeżono ponoć na niebie miecz krwawy, rózgę i łańcuchy. W przeddzień wojny francusko-pruskiej widziano krzyż na niebie, z którego zwieszały się kajdany [12].

Innym znowuż razem, nadchodzące zjawiska interpretowano ze znaków otaczającego świata, występujących jednak w nietypowym (np. dość licznym) natężeniu:

Plagę myszy w okolicach Dobrzycy w powiecie pleszewskim interpretowano w drugiej połowie XIX wieku jako znak, że przyjdzie w tę stronę jakiś obcy naród lub… zapanuje drożyzna [13].


Dość spektakularne i bogate w symbolikę okazują się przepowiadanie dotycząca wojnej o wielkim znaczeniu dla losów świata:

„Kiedyś wybuchnie wielka wojna za wiarę świętą, a będzie tak okropna , jak świat jeszcze nie widział; rozpocznie się zaś pod Gnieznem, a skończy pod Kruszwicą.  Z wojskiem żywych połączą się rycerze umarli i razem będą walczyli. Mianowicie, wstaną wojska śpiące pod Mątwami na Kujawach i w górze pod Godurowem blisko Gostynia. Walki będą tak zacięte, że cała Polska krwią spłynie,  a Śląsk rozniosą konie na kopytach. Na miejscu Wrocławia las porośnie, a gdzie dziś Warszawa, owies siać będą po wojnie. Największa bitwa wypadnie pod Kaliszem, przy kościele św. Jakuba; krwi tam popłynie tyle, że konie po wędzidła w niej brodzić będą” [14].


Tymczasem w Zachodniej Wielkopolsce, przekazywano sobie podanie wg, którego w górach pod Mosiną, pod pieczą królowej Jadwigi spoczywać miało 3000.000 żołnierzy, którzy w odpowiednim czasie mieli stanąć do walki za niepodległą Polskę. Czas przebudzenia owych uśpionych wojsk miał nadejść wiosną 1886 roku. Opowieść o podobnym charakterze miała odnosić się także do okolic   Jeziora Góreckiego, tam też miało pozostawać uśpionych 300 rycerzy, którzy mieli stanąć do walki w wojnie, poprzedzającej koniec świata [15]:
Wyobrażano sobie, że potem „nastąpi trzydniowa ciemność, tak okropna, że człowiek drugiego nie będzie widział ni słyszał. Światła dostarczy jedynie gromnica, a słyszeć będzie można jedyni dźwięk dzwoneczków laterańskich. Podczas tej ciemności wszyscy mają czuwać, gdyż o północy przyjdzie <<zwodzijasz>>, zapuka do okna i zapyta: „<<Czy śpicie?>>. Wszyscy mają na to pytanie odpowiedzieć, bowiem w przeciwnym wypadku zasną, by już się nie obudzić”. W końcu „diabelskim wozem przyjdzie antychryst. Kto rzuci się do tego rozżarzonego wozu dobrowolnie, zostanie oczyszczony ze wszystkich grzechów i pójdzie do nieba. Każdy inny trafi do piekła” [16].


Do zwiastunów przepowiedni końca świata zaliczyć należy także tajemnicze postaci, których pochodzenie wydaje się być początkowo nieznane, dopiero z czasem, gdy wygłoszą słowa można zinterpretować, iż były to osoby nadprzyrodzone, bądź wręcz boskie. Typ opowieści, które przedstawiamy poniżej mają zbliżony do siebie scenariusz – wszystko zaczyna się gdy woźnica spotyka po drodze niepozorną, acz – jak się z czasem okazuje tajemniczą postać. W podziękowaniu za okazaną przysługę uchylać ma mu ona rąbka tajemnicy przyszłości:

Na przykład w Janowcu Wlkp. Opowiadano: „Jakiś chłop  z okolic Żnina  późnym wieczorem wracał z miasta do domu. Po drodze spotkał obcego człowieka, który prosił by ten zabrał go ze sobą. Chłop zatrzymał się i pozwolił obcemu wsiąść na wóz. Zaczęli mówić o wielkiej suszy, a gdy wieśniak głośno wypowiedział swoje obawy o wynikającej  z tego zapowiedzi głodu, obcy powiedział: << W tym roku będzie źle, w następnym roku będzie jeszcze gorzej, a w 1913 nastąpi koniec świata>>. Zaledwie wypowiedział te słowa i zniknął”.
Przekaz ten był w Wielkopolsce bardzo popularny, bowiem jego potwierdzenia mamy ponadto z okolic Gniezna, Inowrocławia i Mogilna. Właśnie  w Gnieźnie z kolei funkcjonowało w tym czasie takie oto opowiadanie: „Pewnego jesiennego wieczoru 1911 roku dwóch chłopów wracało wozem z Gniezna do domu. Jeden z nich miał wóz wyładowany zbożem. Nagle podeszła do nich kobieta, która poprosiła, ażeby pozwolili jej pojechać ze sobą. Chłop odmówił, twierdząc, że nie ma wolnego miejsca. Poradził jednak, aby podeszła do drugiego, gdyż jego wóz jest pusty. Kobieta tam poszła i chłop poprosił ją, by usiadła obok niego na posłaniu ze słomy.  Ona jednak usiadła z tyłu na deskach i potem powiedziała, co następuje: << W roku 1911 żniwa były kiepskie. W roku 1912 będą jeszcze gorsze i zapanuje głód, a w roku 1913 popłynie krew<<. Gdy to powiedziała, zniknęła tak samo nagle, jak się pojawiła. Mężczyzna, do której mówiła, po kilku dniach umarł ze strachu”.
Już wkrótce, ale po żniwach, także w Gnieźnie zajść miało następujące zdarzenie: „ Pewnej nocy koło katedry szedł ulicą stróż pogwizdując. Wtedy nagle zastąpiła mu drogę kobieta, większa niż normalny człowiek, i rozkazała mu, by ogłosił godzinę trzynastą. Stróż nie bardzo chciał to zrobić, ponieważ takiej godziny nie ma. Gdy jednak kobieta nastawała, nie widział innego wyjścia, posłuchał jej w końcu. Kiedy to zrobił, zaprowadziła go pod pobliskie drzewo rosnące przy ulicy i poleciła, by palcem zrobił w ziemi dołek. Stróż uczynił tak i znalazł tam kłos. Był on pełen najpiękniejszych ziaren. Gdy zaś mężczyzna podał go kobiecie, wówczas ona powiedziała: << Ten kłos oznaczał obecny rok<<. Potem stróż musiał szukać dalej i znalazł drugi kłos, ale ten był zupełnie pusty. Widząc go kobieta zawołała: >> Ten kłos oznacza następny rok<<. Teraz mężczyzna szukał dalej i znalazł  trzeci kłos. Ten również był pusty, ale gdy stróż podał go kobiecie, zobaczył, że kapie z niego krew. Kobieta podniosła go wysoko i zwołała strasznym głosem: <<Biada tobie, ludzkości, w 1913 roku!”. I nagle zniknęła. Miała to być Matka Boska”.
Jednakże plony zbóż w roku 1912 były wysokie, stąd też spodziewana klęska głodu nie nastąpiła. Dlatego szukano innych znaków zapowiadających koniec świata, a raczej usiłowano przesunąć go na lata późniejsze [17]. 



Treści dawnych przepowiedni mogą się wydać współczesnemu człowiekowi dość niezwykłe, jednakże trzeba pamiętać, że choć czasy się zmieniły, sposób myślenia ludzkiego wciąż pozostał ten sam nadal.  Mimo rozwojowi cywilizacji, oraz powszechnemu dostępowi do zdobyczy nauki, wciąż wielu ze współczesnych ludzi pragnie wierzyć w rzeczy niezwykłe. Od czasu do czasu można posłyszeć sensacyjne doniesienia na temat niezwykłych zjawisk, w których niektórzy są gotowi dopatrywać się: zapowiedzi znaczących dla świata wydarzeń, dowodów stanowiących potwierdzenie dla teorii spiskowych, czy też oznak zbliżającego się końca świata… Przepowiednie o charakterze apokaliptycznym, są na tyle popularne, iż  zapewne nie jeden z czytelników słyszał o wielu z nich, nie mówiąc już nawet o fakcie, że udało mu się nawet „przeżyć” kilka z nich. Wielu wieszczom udało się zyskać trwającą przez pokolenia popularność, żeby wspomnieć tutaj chociażby o Nostradamusie, czy Babie Wandze. Co więcej, ich przepowiednie wciąż zyskują wielu sympatyków i interpretatorów – nawet wśród naukowców, którzy próbują rozwikłać zagadki zawarte w ich słowach, odnosząc je do współczesności.


Autor: Marta Kaleta.

Przypisy.

[1] Z. Jasiewicz, Wróżby, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo Poznańskie, s. 491-498.
[2] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 491-498.
[3] Tamże.
[4] zob. A. Pokropek, Sen – brat śmierci, „Polska Sztuka Ludowa. Konteksty” 1993,nr 3–4.
[5] Zwyczaje pogrzebowe w polskich wierzeniach ludowych, [w:] Kultura i obyczaje w XIX w. (strona FaceBook, stan na dnia 16.10.2017).
[6] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 489.
[7] zob.  Senoje – kultura snów, (stan na dnia: 23.01.2018):
[8] Tamże. 

[9] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 490-497.
[10] Folklor Ziemi Wieluńskiej (stan na dnia 27.11.2017):
http://www.interklasa.pl/portal/dokumenty/m006/Menu/Obrzedy%20Wierzenia%20i%20zabiegi%20magiczne/index.html 
[11] W. Łysiak, W kręgu wielkopolskich demonów i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993, Wydawnictwo "Eco", s. 180.
[12] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 496.
[13]Tamże.
[14] W. Łysiak, dz. cyt., s. 180.
[15] Tamże.
[16] Tamże, s. 181.
[17] Tamże, s. 183-184.


Bibliografia.

  1.  Andrzejczak Barbara, Obrzędy i obyczaje doroczne w Kaliskiem, [w:] Literatura ludowa, nr.1-2, Warszawa 1964, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
  2.  Brencz Andrzej, Wielkopolski Rok Obrzędowy. Tradycja i zmiana, Poznań 2006, Wydawnictwo Poznańskie.
  3. Dydowiczowa Janina, Zwyczaje i obrzędy doroczne, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo Poznańskie.
  4. Jabłońska-Ważny Anna, Zwyczaje i obrzędy doroczne, [w:] Zachować żywy głos tradycji, Kalisz 2007, Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej.
  5. Jasiewicz Zbigniew, Wróżby, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo Poznańskie.
  6. Kolberg Oskar, Dzieła wszystkie. Kaliskie, t. XXIII, Kraków-Warszawa 1964, Polskie Wydawnictwo Muzyczne : Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza.
  7. Kukier Ryszard, Kultura ludowa mieszkańców Krajny Złotowskiej, [w:] Ziemia Złotowska, red. Wojciech Wrzesiński, Gdańsk 1969.
  8. Łysiak Wojciech, W kręgu wielkopolskich demonów i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993, Wydawnictwo "Eco".
  9. Niedźwiecki Jan, Zarys wybranych zagadnień tradycyjnej kultury Krajniaków Złotowskich, „Koszalińskie Zeszyty Muzealne” 1973, nr 3.
  10. Piątkowska Ignacja, Z życia ludu wiejskiego na ziemi kaliskiej, "Kaliszanin” 1887, przedruk w „Wiśle”, t. III 1889.
  11. Pokropek Agnieszka, Sen – brat śmierci, „Polska Sztuka Ludowa. Konteksty” 1993, nr 3–4.
  12. Skłodowska-Antonowicz Kalina, Doroczne obrzędy i zwyczaje na Pałukach, „Ziemia” 1970, Wydawnictwo PTTK.
  13.  Wyrwa Andrzej (red.), Studia i materiały do dziejów Pałuk, Tom V. Współczesne środowisko naturalne, osadnictwo, folklor Pałuk, Poznań 2003, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.



Źródła internetowe:
  
I. Dialektologia Polska:

  1. Kultura Ludowa Krainy: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=krajna&l4=krajna-kultura
  2. Kultura Ludowa Południowej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-poludniowa&l4=wielkopolska-pld-kultura
  3. Kultura Ludowa Północnej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-polnocna&l4=wielkopolska-pn-kultura
  4. Kultura Ludowa Wschodniej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-wschodnia&l4=wielkopolska-wsch-kultura

II. Krajna. Historia- Etnografia- Folklor: http://pokazywarka.pl/folklor-krajna/   

III. Zwyczaje pogrzebowe w polskich wierzeniach ludowych, [w:] Kultura i obyczaje w XIX w. (strona FaceBook).

IV. Zwyczaje krajeńskie: http://sikora.edomena.pl/muzeumkrajny.eu/content.php?kat=3&mod=new




Źródła ilustracji:

1. Cyganka, autorstwa: Juana Cardony Lladosa:
2.  Sen, autorstwa: Mihaly Zichy:
https://i.pinimg.com/originals/04/10/de/0410de94147c80ab16d0c8fc60fce892.jpg
3. Czterech jeźdźców Apokalipsy, autorstwa: Victora Mikhailovich'a Vasnetsov'a:
https://en.wikipedia.org/wiki/Viktor_Vasnetsov#/media/File:Apocalypse_vasnetsov.jpg