Dzisiejszy artykuł stanowi swego rodzaju kontynuację wątków poruszanych przez nas poprzednim razem - dotyczących wróżbiarstwa w polskiej kulturze ludowej. Treści zamieszczone poniżej tyczą się nie jednej, lecz wszystkich pór roku. Jak już powiedzieliśmy sobie poprzednio: wróżono nie tylko z okazji Andrzejek, czy Katarzynek - cały rok do roczny stwarzał ku temu liczne okazje, a charakter wróżb pozostawał rozmaity. Ponadto powiemy sobie także o wieszczym charakterze snów, uwzględniając przy tym mini sennik ludowy, jaki udało nam się stworzyć na podstawie źródeł zastanych. Na koniec przedstawimy kilka przepowiedni pochodzących i dotyczących różnych części naszego Regionu. Będzie mowa o tajemniczych zjawiskach poprzedzających ważne wydarzenia historyczne, jak i zapowiadające koniec świata. Słowem: strach się bać!
Nie tylko Andrzejki i Katarzynki, czyli
kiedy i jak wróżono.
Choć
najpowszechniej znanym jest obyczaj czynienia wróżb właśnie w Andrzejki,
bynajmniej nie był to jedyny czas w roku, w którym podejmowano się tego typu
praktyk. Także podczas świąt takich jak chociażby Boże Narodzenie, oraz każde
inne kiedy to wierzono, iż granica pomiędzy światem zmarłych, a żywych staje
się płynna, podejmowano się praktyk wróżbiarskich. Ich różnorodny charakter nie
dotyczył wyłącznie kwestii matrymonialnych – min. okazywał się pomocny w
rozwiązywaniu „zagadek kryminalnych” (np. wróżba wskazywała złodzieja, bądź
osobę która rzuciła wcześniejszy urok), lub też znajdował zastosowanie w
medycynie ludowej. W końcu umiejętność odczytywania znaków, zapisanych w
otaczającej przyrodzie pomagała przewidzieć: czy dany dzień będzie pomyślny,
czy też nie; jaka okaże się nadchodząca pora roku, czy w końcu – czy w następnym
roku dopisze urodzaj, bądź okolicę nawiedzi jakaś klęska. Do wróż uciekano się
wówczas, gdy starano się określić charakter, bądź przyszły zawód najmłodszych
członków rodziny. Po dziś dzień obecny jest zwyczaj wróżenia dziecku, w dzień
pierwszych urodzin, kiedy to rozkłada się przed nim przedmioty symbolizujące
określone grupy zawodowe i oczekuje się jakiego wyboru dokona maluch.
Do tematu wróżbiarstwa w polskiej kulturze ludowej będziemy jeszcze
nie raz powracać w trakcie omawiania kolejnych pór roku, a także w trakcie
omawiania zwyczajów dotyczących obrzędowości rodzinnej.
Tymczasem w tym miejscu,
podobnie jak w kolejnych dwóch podrozdziałach pozwolimy sobie przedstawić
wybrane okoliczności, jak i techniki za pomocą, których starano się odgadnąć nadchodzącą
przyszłość. Wiele z tych obyczajów, zyskało sobie obecnie miano „zabobonów”, z
których część odeszła w niepamięć, a część wciąż jest przestrzegana przez
bardziej przesądnych.
Wierzenia tego typu postanowiliśmy podzielić na trzy następujące kategorie, na podstawie cech których
wyrokowano o: charakterze wybranej pory roku, a także następnym roku bądź
latach; a w końcu o osobistym pechu, bądź powodzeniu jednostki, rodziny, grupy
lokalnej.
a)
Wróżby
wynikające z obserwacji procesów i zjawisk zachodzących w przyrodzie,
zachowania zwierząt:
·
Czarny kot
przebiegnie drogę – niepowodzenie (Łekno), nieszczęście, żałoba (Łowyń,
Sławsk);
·
Bocian
zakłada gniazdo – piorun nie spali zabudowań w zagrodzie (Łekno);
·
Sowa
(pućka) huczy pod oknem – śmierć bliska (Łowyń), umrze ktoś w domu (Sławsk);
·
Podwójny
kłos znaleziony przez żniwiarzy (gospodarz winien przechować ten kłos) – obfite
plony w przyszłym roku (Sławsk);
·
Mgły na
jesień gęste i niskie – nieurodzaj w roku przyszłym (Sławsk);
·
Krety
usypujące kopce na wzniesieniach – mokre lato (Sławsk);
·
Czajki
przenoszące się z łąk na pola i tam przygotowujące gniazda – mokre lato
(Sławsk);
·
Pajęczyna
we wrześniu na żołędziach – zły rok będzie; wiele much koło żołędzi – urodzaj
średni; robaki toczące żołędzie – rok obfity i do ożenku dobry; puste żołędzie
– duża śmiertelność i pożary; obfitość
żołędzi – mroźna zima z mnóstwem śniegu i powodzenie w rybołówstwie; twarde
jądra żołędzi - dużo zboża, ale zarazem
mnóstwo morderstw i wilkołaków; „chude”
żołędzie – wielkie upały i brak wody; żołędzie o wilgotnych jądrach – mokry rok
i powodzie (Sławsk);
·
Wrzosy kwitnące od samej ziemi – zima będzie
ostra i od samego początku obfita w śniegi; przerwa między kwiatami w partii
dolnej i górnej łodygi – odwilż w środku zimy (Sławsk) [1].
b)
Znaki wróżebne wynikające z własnych korelacji
z otoczeniem.
·
Zawrócenie
z drogi – niepowodzenie (Łekno);
·
Kobieta napotkania
jako pierwsza osoba po wyjściu rano z domu – niepowodzenie przez cały dzień
(Łekno, Sławsk);
·
Kto się
śmieje w piątek – płacze w niedzielę (Łekno, Trzemeszno);
·
Zbite
lusterko – siedem lat nieszczęścia (Łekno);
·
Stara baba
przychodzi w poniedziałkowy ranek do domu – cały dzień nieszczęśliwy
(Siemianice pow. Kępiński)[2].
c)
Przepowiednie opierające się na interpretacji reakcji
własnego ciała;
·
Świerzbienie
ręki – pieniądze do odebrania (Trzemeszno, pow. Krotoszyński);
·
Kichnięcie
rano w piątek na czczo – zmartwienie (Łekno);
·
Strzykające
powieki – będzie się płakać (Trzemeszno);
·
Dzwonienie
w uchu – nowina. Mówią wtedy: „Święty Duchu dzwonisz mi w prawym (lub lewym)
uchu. Jeśli dobrze to dzwoń, a jak źle, to przestań” (Siemianice). Mówią wtedy
by się uchronić od złej nowiny: „Dzwoni mi w lewym (lub prawym) uchu, przybądź
do mnie czysty duchu (Sławsk) [3].
d)
Sny –
którym osobno poświęcamy następujący podrozdział.
Sen prawdę ci powie…
Inną kategorią
znaków wieszczych w kulturze ludowej były sny, które postrzegano za blisko spowinowacone
ze sferą śmierci. Według wierzeń śniący człowiek znajduje się w stanie mediacji
– polegającej na bezpośrednim pośrednictwie pomiędzy światem żywych, a
umarłych. I znów – podobnie jak w przypadku omawianych wcześniej technik
wróżebnych, tak i tutaj mamy do czynienia z doświadczaniem bliskiego kontaktu z
duchami, które (jak już wiadomo) znają nie tylko przyszłość, którą potrafią
zdradzić wyrażając poprzez symbolikę zsyłanych przez siebie wizji, ale także
posiadają wiedzę na temat minionych wydarzeń. W drugim przypadku chodzi o
wyjawienie przez ducha, z którym we śnie „spotyka się” śniący rodzinnych
tajemnic, wskazanie mordercy, bądź miejsca ukrytych zwłok, skarbów, etc.
Dlatego też w przeszłości szamani, oraz wszelakiej maści wieszczowie,
chcąc zasięgnąć rady duchów, oraz
nadprzyrodzonych istot, odpowiednimi technikami wprowadzali się w bezpośredni
stan snu, czy też jemu zbliżony [4].
Wśród przeświadczeń
dotyczących tabu, związanych ze śmiercią bliskiego, pokutowało także
przekonanie, iż jeśli śmierć nastąpiła w nocy obyczaj nakazywał zbudzenie
wszystkich domowników, a także obecnych w gospodarstwie zwierząt, ponieważ
podczas snu błąkające się dusze mogły podążyć za zmarłym [5].
Ponadto sen w swej naturze wynika z dotychczasowych doświadczeń
śniącego, jest więc odbiciem i oceną życia. Po wtóre, sen czasem nawiązuje do
przyszłości, mogą się w nim znaleźć marzenia i dążenia, często trudne do
zrealizowania na jawie. (…) Zainteresowanie człowieka, raz zwrócone ku tej
dziedzinie zjawisk psychicznych, rozszerzyło wróżebne możliwości snów, nadając
obrazom sennym znaczenie symboli lub znaków, odpowiadającym najrozmaitszym wydarzeniom
z życia na jawie [6].
Interesujący jest stosunek do
snu pochodzącego z Malajów plemienia Senojów, w których kulturze dominują
praktyki zwane „świadomym śnieniem”. Do tradycji tego ludu należy tradycja, wg której
młodsi i starsi mężczyźni spotykają się aby opowiadać i tłumaczyć swoje sny –
zdaniem niektórych, to jest przyczyną, dla której przytaczana kultura nie zna
pojęcia przestępczości. Jeśli członkowi
plemienia śni się wroga mu istota, mędrcy zwani tohatami, zalecają aby starać
się we śnie ją pokonać – w przyszłości ma ona towarzyszyć śniącego w jego
sennych wizjach jako chowaniec. Dla Senojów stan śnienia jest miejscem styku
świata zmarłych, oraz żywych (z którego pochodzić mają także różne nadprzyrodzone
byty). Kiedy śniącemu śni się sen o spadaniu, tłumaczy się tę wizje faktem, że
starają się przyciągnąć go do siebie duchy pragnące nawiązać z nim kontakt
[7]. Ponadto plemię to uważa, że: kiedy
we śnie wierzymy, że umieramy, w rzeczywistości spotykamy tylko moce z „innego
świata”, które pragną się z nami połączyć, jeśli je zaakceptujemy. Każdy
człowiek powinien być władcą najwyższym we własnych snach i mistrzem swego
świata duchowego. Może domagać się i otrzymywać pomoc oraz współpracę ze strony
wszystkich sił, które w tym świecie się znajdują [8].
Tymczasem pozwolimy sobie na przedstawienie ludowego
sennika kultury ludowej Wschodniej
Wielkopolski:
·
Żywe
kwiaty – radość (Sławsk pow. Koniński);
·
Topielec –
radość (Sławsk pow. Koniński);
·
Trawa i
zboże zielone –radość ( Łekno);
·
Woda
czysta – szczęście, radość, zadowolenie – (Sławsk);
·
Walka, w
której się ginie – radość (Łekno);
·
Wycieczka,
w której zdarza się wypadek, nieszczęście –radość (Łekno);
·
Krowa
tłusta, krowy tłuste – dobrobyt (Łekno);
·
Zjawa w
płaszczu – śmierć osoby, która śni (Sławsk);
·
Buty stare
z oderwanymi podeszwami – trup, wypadek (Sławsk);
·
Śliwki lub
doły w ziemi – ciężka choroba kończąca się śmiercią (Sławsk);
·
Woda
brudna – choroba (Łekno);
·
Krowa
chuda, krowy chude – zły rok, złe lata ( Łekno);
·
Brudna
woda, gnojówka – niepowodzenie (Sławsk);
·
Woda
brudna – wyrzuty sumienia (Sławsk);
·
Zwierzęta
domowe – list (Sławsk);
·
Koń, konie
–list, wiadomość, podróż, przyjście
mężczyzny (Sławsk);
·
Gołąb
–wiadomość od najbliższych (Łekno);
·
Pierze gęsie – długi list (Łekno);
·
Jajka i wylęgające się kurczęta – list lub
paczka (Sławsk);
·
Wędrówka bez końca – wiadomość od najbliższych
(Łekno);
·
Szukanie bez skutku zgubionej rzeczy – wiadomość
od najbliższych (Łekno);
·
Buty lub nici – podróż (Łekno);
·
Trupy – umrze ktoś z rodziny (Łekno);
·
Postać czarna, nierozpoznawalna – śmierć
krewnego (Sławsk);
·
Krew – przyjazd krewnych (Sławsk);
·
Gnój lub rowy – umrze ktoś ze wsi (Łekno);
·
Pszczoły – pożar w wiosce (Sławsk);
·
Ptaki – kłopoty urzędowe (Sławsk) [9].
Wróżby, przesądy i zabiegi magiczne z Ziemi
Wieluńskiej.
Poniżej
prezentujemy garść, wierzeń pochodzących z folkloru, Ziemi Wieluńskiej, które
trudno było nam jednoznacznie podporządkować, do wymienionych powyżej
kategorii [10]:
- Gdy uroczona krowa nie dawała mleka, należało otrzeć ją słomą lub męską koszulą.
- Sadząc kapustę zostawiało się w polu kołek do sadzonek, bo dzięki temu kapusta rosła na jego wysokość.
- Obecność bociana we wsi broni ją przed gradobiciem, w gospodarstwie przed piorunami.
- Łopian i bylica odstraszały czarownice, demony i wszelkie zło. We wigilię św. Jana wtykano te zioła w strzechy, okna i płoty.
- Jajko uważano za lekarstwo na chorobę i urok. Chroniło przed pożarem.
- Taczanie jajka po ciele chorego
miało wlewać w niego nowe siły
i odmładzać go. - Wyrządzanie krzywdy jaskółce, nie mówiąc o jej zabiciu, groziło srogimi karami w postaci różnych dolegliwości i chorób.
- Ten, kto pierwszy zobaczył przylatującego bociana, miał zapewnione szczęście .
- Jeśli zabiło się jaskółkę lub zrzuciło jej gniazdo, to krowa zamiast mleka dawać będzie krew.
- Kiedy przejdzie się pod drabiną, to będzie się miało nieszczęście.
- Nie należy zaszywać na sobie ubrania, bo zaszyje się rozum. Mówi się wtedy; „Nie szyję pamięcią lecz igłą i nitką”.
- Jeśli kobieta przejdzie drogę z pustymi wiadrami, to wróży to nieszczęście.
- Jeśli wietrzy się pierzyny do późna wieczorem, to będą śpiącego dusić zmory.
Zjawiska niezwykłe, przepowiednie
niezwykłych wydarzeń i końca świata.
W końcu
pozostaje nam omówić ostatnią kategorię, która przetrwała w kulturze ludowej w
postaci znanych i powtarzanych od pokoleń podań o charakterze wieszczym.
Stanowią one nasyconą symbolami, interpretację zastanej ówczesnym ludziom
rzeczywistości – a dokładniej: wyobrażenia rzekomych konsekwencji bieżących
wydarzeń. Przepowiednie mogą posiadać charakter moralizatorski - koniec świata
jest karą, za upadek moralny ludzkości, co często potwierdza się w przypadku
opowieści o charakterze apokaliptycznym. Cechą szczególną wyróżniającą mity
tego typu jest motyw podkreślający wyniszczenie / „znużenie”, starego świata
zanurzającego się w degrengoladzie, a co za tym idzie – skazanego na upadek.
Jednak koniec ów nie jest kresem ostatecznym – po nim nadchodzi nowy świat, a
wraz z nim odrodzenie pierwiastków życia w nowych formach.
Wiele z
wieszczych opowieści wyraża sobą podstawowe lęki towarzyszące człowiekowi przed
wydarzeniami i zjawiskami takimi jak: kataklizm, wojna, zaraza, głód… w końcu,
omawiany przed chwilą - koniec świata.
Nie
wszystkie przepowiednie mają charakter negatywny, ponury charakter – wśród nic
pojawiają się i te, które mają z sobą nieść nadzieję. Tego typu opowieści
szukać należy we wieszczych słowach zapowiadających ważne dla danego narodu
wydarzenia, jak np. odzyskanie niepodległości (które jest wynagrodzeniem, za
lata niewoli i związanych z nią cierpień i poświęceń– dowodem na to, że
sprawiedliwości w końcu staje się zadość).
Cechą
wspólną przepowiedni każdego typu przepowiedni jest motyw znaków
poprzedzających nadejście przepowiadanych wydarzeń. Są nimi symbole
interpretowane na podstawie obserwacji niezwykłych, bowiem niewytłumaczalnych
dla poprzednich pokoleń zjawisk.
Zapowiedzi klęsk, czy też
znaczących historycznie wydarzeń zazwyczaj zwiastować miały znaki w postaci
niecodziennych, nagłych i trudnych do wytłumaczenia zjawisk:
Według powszechnie znanej w całej Wielkopolsce przepowiedni, koniec
świata nastąpi w tym roku, kiedy Wielkanoc wypadnie w dniu św. Marka (tj. 25
kwietnia). Stało się tak w 1886 roku. Wśród ludności Wielkopolski zapanowało
wielki poruszenie. Mówiono, między innymi, o możliwości wybuchu polskiego
powstania (…). Opowiadano wówczas również o mającej wybuchnąć wojnie między
Rosją, Niemcami. Zwiastunami tej przepowiedni miały być znaki ukazujące się
nocami na niebie (…). „Wielkopolanin” w 1883 roku informował z Gołańczy, że tam
16 lipca o jedenastej wieczorem widziano
„kulę ognistą wielkości księżyca kiedy jest w pełni. Kula ta przesuwała się
przez przestrzeń ukośnie na północnym niebie, pokazała się wysoko na północnym
zachodzie, a w przeciągu 10 sekund zniknęła w kierunku ukośnym ku zachodowi.
Kula ta była opatrzona promieniem jednolitym, który składał się z trzech
kolorów: środkowa część promieni była czerwona, prawa blado-żółta, a lewa
strona zielonawa; promień ten od kuli spadający był w wyż rozciągany, wydawał
się, że jest długi na 30 metrów, a szeroki na jedną trzecią metra. Kula ognista
była tak bystrą, że aż w oczy raziła, a z niej sypały się iskry, które po obu
stronach były widziane” [11].
Nieszczęścia grożące Gnieznu oznajmiane bywają, jak głosiła miejska
tradycja, znakami powietrzu. Stróż jeden widział wielki płomień w kształcie
groźnego oblicza przez trzy noce poprzedzające wielki pożar miasta. Przed
wydarzeniami Wiosny Ludów dostrzeżono ponoć na niebie miecz krwawy, rózgę i
łańcuchy. W przeddzień wojny francusko-pruskiej widziano krzyż na niebie, z
którego zwieszały się kajdany [12].
Innym znowuż razem,
nadchodzące zjawiska interpretowano ze znaków otaczającego świata,
występujących jednak w nietypowym (np. dość licznym) natężeniu:
Plagę myszy w okolicach Dobrzycy w powiecie pleszewskim interpretowano
w drugiej połowie XIX wieku jako znak, że przyjdzie w tę stronę jakiś obcy
naród lub… zapanuje drożyzna [13].
Dość spektakularne i bogate w
symbolikę okazują się przepowiadanie dotycząca wojnej o wielkim znaczeniu dla
losów świata:
„Kiedyś wybuchnie wielka wojna za wiarę świętą, a będzie tak okropna ,
jak świat jeszcze nie widział; rozpocznie się zaś pod Gnieznem, a skończy pod
Kruszwicą. Z wojskiem żywych połączą się
rycerze umarli i razem będą walczyli. Mianowicie, wstaną wojska śpiące pod Mątwami
na Kujawach i w górze pod Godurowem blisko Gostynia. Walki będą tak zacięte, że
cała Polska krwią spłynie, a Śląsk
rozniosą konie na kopytach. Na miejscu Wrocławia las porośnie, a gdzie dziś
Warszawa, owies siać będą po wojnie. Największa bitwa wypadnie pod Kaliszem,
przy kościele św. Jakuba; krwi tam popłynie tyle, że konie po wędzidła w niej
brodzić będą” [14].
Tymczasem w Zachodniej
Wielkopolsce, przekazywano sobie podanie wg, którego w górach pod Mosiną, pod
pieczą królowej Jadwigi spoczywać miało 3000.000 żołnierzy, którzy w odpowiednim
czasie mieli stanąć do walki za niepodległą Polskę. Czas przebudzenia owych
uśpionych wojsk miał nadejść wiosną 1886 roku. Opowieść o podobnym charakterze
miała odnosić się także do okolic
Jeziora Góreckiego, tam też miało pozostawać uśpionych 300 rycerzy,
którzy mieli stanąć do walki w wojnie, poprzedzającej koniec świata [15]:
Wyobrażano sobie, że potem „nastąpi trzydniowa ciemność, tak okropna,
że człowiek drugiego nie będzie widział ni słyszał. Światła dostarczy jedynie
gromnica, a słyszeć będzie można jedyni dźwięk dzwoneczków laterańskich.
Podczas tej ciemności wszyscy mają czuwać, gdyż o północy przyjdzie
<<zwodzijasz>>, zapuka do okna i zapyta: „<<Czy
śpicie?>>. Wszyscy mają na to pytanie odpowiedzieć, bowiem w przeciwnym
wypadku zasną, by już się nie obudzić”. W końcu „diabelskim wozem przyjdzie
antychryst. Kto rzuci się do tego rozżarzonego wozu dobrowolnie, zostanie
oczyszczony ze wszystkich grzechów i pójdzie do nieba. Każdy inny trafi do
piekła” [16].
Do zwiastunów przepowiedni
końca świata zaliczyć należy także tajemnicze postaci, których pochodzenie
wydaje się być początkowo nieznane, dopiero z czasem, gdy wygłoszą słowa można
zinterpretować, iż były to osoby nadprzyrodzone, bądź wręcz boskie. Typ
opowieści, które przedstawiamy poniżej mają zbliżony do siebie scenariusz –
wszystko zaczyna się gdy woźnica spotyka po drodze niepozorną, acz – jak się z
czasem okazuje tajemniczą postać. W podziękowaniu za okazaną przysługę uchylać
ma mu ona rąbka tajemnicy przyszłości:
Na przykład w Janowcu Wlkp. Opowiadano: „Jakiś chłop z okolic Żnina późnym wieczorem wracał z miasta do domu. Po
drodze spotkał obcego człowieka, który prosił by ten zabrał go ze sobą. Chłop
zatrzymał się i pozwolił obcemu wsiąść na wóz. Zaczęli mówić o wielkiej suszy,
a gdy wieśniak głośno wypowiedział swoje obawy o wynikającej z tego zapowiedzi głodu, obcy powiedział:
<< W tym roku będzie źle, w następnym roku będzie jeszcze gorzej, a w
1913 nastąpi koniec świata>>. Zaledwie wypowiedział te słowa i zniknął”.
Przekaz ten był w Wielkopolsce bardzo popularny, bowiem jego
potwierdzenia mamy ponadto z okolic Gniezna, Inowrocławia i Mogilna.
Właśnie w Gnieźnie z kolei funkcjonowało
w tym czasie takie oto opowiadanie: „Pewnego jesiennego wieczoru 1911 roku
dwóch chłopów wracało wozem z Gniezna do domu. Jeden z nich miał wóz wyładowany
zbożem. Nagle podeszła do nich kobieta, która poprosiła, ażeby pozwolili jej
pojechać ze sobą. Chłop odmówił, twierdząc, że nie ma wolnego miejsca. Poradził
jednak, aby podeszła do drugiego, gdyż jego wóz jest pusty. Kobieta tam poszła
i chłop poprosił ją, by usiadła obok niego na posłaniu ze słomy. Ona jednak usiadła z tyłu na deskach i potem
powiedziała, co następuje: << W roku 1911 żniwa były kiepskie. W roku
1912 będą jeszcze gorsze i zapanuje głód, a w roku 1913 popłynie krew<<.
Gdy to powiedziała, zniknęła tak samo nagle, jak się pojawiła. Mężczyzna, do
której mówiła, po kilku dniach umarł ze strachu”.
Już wkrótce, ale po żniwach, także w Gnieźnie zajść miało następujące
zdarzenie: „ Pewnej nocy koło katedry szedł ulicą stróż pogwizdując. Wtedy
nagle zastąpiła mu drogę kobieta, większa niż normalny człowiek, i rozkazała
mu, by ogłosił godzinę trzynastą. Stróż nie bardzo chciał to zrobić, ponieważ
takiej godziny nie ma. Gdy jednak kobieta nastawała, nie widział innego
wyjścia, posłuchał jej w końcu. Kiedy to zrobił, zaprowadziła go pod pobliskie
drzewo rosnące przy ulicy i poleciła, by palcem zrobił w ziemi dołek. Stróż
uczynił tak i znalazł tam kłos. Był on pełen najpiękniejszych ziaren. Gdy zaś mężczyzna
podał go kobiecie, wówczas ona powiedziała: << Ten kłos oznaczał obecny
rok<<. Potem stróż musiał szukać dalej i znalazł drugi kłos, ale ten był
zupełnie pusty. Widząc go kobieta zawołała: >> Ten kłos oznacza następny
rok<<. Teraz mężczyzna szukał dalej i znalazł trzeci kłos. Ten również był pusty, ale gdy
stróż podał go kobiecie, zobaczył, że kapie z niego krew. Kobieta podniosła go
wysoko i zwołała strasznym głosem: <<Biada tobie, ludzkości, w 1913 roku!”.
I nagle zniknęła. Miała to być Matka Boska”.
Jednakże plony zbóż w roku 1912 były wysokie, stąd też spodziewana
klęska głodu nie nastąpiła. Dlatego szukano innych znaków zapowiadających
koniec świata, a raczej usiłowano przesunąć go na lata późniejsze [17].
Treści dawnych przepowiedni
mogą się wydać współczesnemu człowiekowi dość niezwykłe, jednakże trzeba
pamiętać, że choć czasy się zmieniły, sposób myślenia ludzkiego wciąż pozostał
ten sam nadal. Mimo rozwojowi cywilizacji,
oraz powszechnemu dostępowi do zdobyczy nauki, wciąż wielu ze współczesnych
ludzi pragnie wierzyć w rzeczy niezwykłe. Od czasu do czasu można posłyszeć
sensacyjne doniesienia na temat niezwykłych zjawisk, w których niektórzy są
gotowi dopatrywać się: zapowiedzi znaczących dla świata wydarzeń, dowodów
stanowiących potwierdzenie dla teorii spiskowych, czy też oznak zbliżającego
się końca świata… Przepowiednie o charakterze apokaliptycznym, są na tyle
popularne, iż zapewne nie jeden z
czytelników słyszał o wielu z nich, nie mówiąc już nawet o fakcie, że udało mu
się nawet „przeżyć” kilka z nich. Wielu wieszczom udało się zyskać trwającą
przez pokolenia popularność, żeby wspomnieć tutaj chociażby o Nostradamusie,
czy Babie Wandze. Co więcej, ich przepowiednie wciąż zyskują wielu sympatyków i
interpretatorów – nawet wśród naukowców, którzy próbują rozwikłać zagadki
zawarte w ich słowach, odnosząc je do współczesności.
Autor: Marta Kaleta.
Przypisy.
[1] Z. Jasiewicz, Wróżby, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań
1967, Wydawnictwo Poznańskie, s. 491-498.
[2] Z. Jasiewicz, dz. cyt.,
s. 491-498.
[3] Tamże.
[4] zob. A. Pokropek, Sen – brat śmierci, „Polska
Sztuka Ludowa. Konteksty” 1993,nr 3–4.
[5] Zwyczaje pogrzebowe w polskich wierzeniach
ludowych, [w:] Kultura i
obyczaje w XIX w. (strona FaceBook, stan na dnia 16.10.2017).
[6] Z. Jasiewicz, dz. cyt.,
s. 489.
[7] zob. Senoje
– kultura snów, (stan na dnia: 23.01.2018):
[9] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 490-497.
[10] Folklor Ziemi Wieluńskiej (stan na dnia 27.11.2017):
http://www.interklasa.pl/portal/dokumenty/m006/Menu/Obrzedy%20Wierzenia%20i%20zabiegi%20magiczne/index.html
[8] Tamże.
[9] Z. Jasiewicz, dz. cyt., s. 490-497.
[10] Folklor Ziemi Wieluńskiej (stan na dnia 27.11.2017):
http://www.interklasa.pl/portal/dokumenty/m006/Menu/Obrzedy%20Wierzenia%20i%20zabiegi%20magiczne/index.html
[11] W. Łysiak, W kręgu
wielkopolskich demonów i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993,
Wydawnictwo "Eco", s. 180.
[12] Z. Jasiewicz, dz. cyt.,
s. 496.
[13]Tamże.
[14] W. Łysiak, dz. cyt., s.
180.
[15] Tamże.
[16] Tamże, s. 181.
[17] Tamże, s. 183-184.
Bibliografia.
- Andrzejczak Barbara, Obrzędy i obyczaje doroczne w Kaliskiem, [w:] Literatura ludowa, nr.1-2, Warszawa 1964, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
- Brencz Andrzej, Wielkopolski Rok Obrzędowy. Tradycja i zmiana, Poznań 2006, Wydawnictwo Poznańskie.
- Dydowiczowa Janina, Zwyczaje i obrzędy doroczne, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo Poznańskie.
- Jabłońska-Ważny Anna, Zwyczaje i obrzędy doroczne, [w:] Zachować żywy głos tradycji, Kalisz 2007, Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej.
- Jasiewicz Zbigniew, Wróżby, [w:] Kultura ludowa Wielkopolski, t. III, J. Burszta (red.), Poznań 1967, Wydawnictwo Poznańskie.
- Kolberg Oskar, Dzieła wszystkie. Kaliskie, t. XXIII, Kraków-Warszawa 1964, Polskie Wydawnictwo Muzyczne : Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza.
- Kukier Ryszard, Kultura ludowa mieszkańców Krajny Złotowskiej, [w:] Ziemia Złotowska, red. Wojciech Wrzesiński, Gdańsk 1969.
- Łysiak Wojciech, W kręgu wielkopolskich demonów i przekonań niedemonicznych, Międzychód 1993, Wydawnictwo "Eco".
- Niedźwiecki Jan, Zarys wybranych zagadnień tradycyjnej kultury Krajniaków Złotowskich, „Koszalińskie Zeszyty Muzealne” 1973, nr 3.
- Piątkowska Ignacja, Z życia ludu wiejskiego na ziemi kaliskiej, "Kaliszanin” 1887, przedruk w „Wiśle”, t. III 1889.
- Pokropek Agnieszka, Sen – brat śmierci, „Polska Sztuka Ludowa. Konteksty” 1993, nr 3–4.
- Skłodowska-Antonowicz Kalina, Doroczne obrzędy i zwyczaje na Pałukach, „Ziemia” 1970, Wydawnictwo PTTK.
- Wyrwa Andrzej (red.), Studia i materiały do dziejów Pałuk, Tom V. Współczesne środowisko naturalne, osadnictwo, folklor Pałuk, Poznań 2003, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Źródła internetowe:
I. Dialektologia
Polska:
- Kultura Ludowa Krainy: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=krajna&l4=krajna-kultura
- Kultura Ludowa Południowej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-poludniowa&l4=wielkopolska-pld-kultura
- Kultura Ludowa Północnej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-polnocna&l4=wielkopolska-pn-kultura
- Kultura Ludowa Wschodniej Wielkopolski: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=opis-dialektow&l2=dialekt-wielkopolski&l3=wielkopolska-wschodnia&l4=wielkopolska-wsch-kultura
II. Krajna. Historia- Etnografia- Folklor: http://pokazywarka.pl/folklor-krajna/
III. Zwyczaje pogrzebowe w polskich wierzeniach ludowych, [w:] Kultura i obyczaje w XIX w. (strona FaceBook).
IV. Zwyczaje krajeńskie: http://sikora.edomena.pl/muzeumkrajny.eu/content.php?kat=3&mod=new
Źródła ilustracji:
1. Cyganka, autorstwa: Juana Cardony Lladosa:
2. Sen, autorstwa: Mihaly Zichy:
https://i.pinimg.com/originals/04/10/de/0410de94147c80ab16d0c8fc60fce892.jpg
3. Czterech jeźdźców Apokalipsy, autorstwa: Victora Mikhailovich'a Vasnetsov'a:
https://en.wikipedia.org/wiki/Viktor_Vasnetsov#/media/File:Apocalypse_vasnetsov.jpg